Greidinger: nasze kina opuściły GPW, ale nie polski rynek

Rodzina inwestorów nie mówi „nie" sprzedaży spółki deweloperskiej Ronson. Właśnie przeprowadza przymusowy wykup akcjonariuszy Global City Holdings. Ale na GPW może trafić nowy projekt: park rozrywki.

Aktualizacja: 08.12.2015 06:39 Publikacja: 08.12.2015 05:00

Mooky Greidinger, prezes Cineworld i właściciel Global City Holdings.

Mooky Greidinger, prezes Cineworld i właściciel Global City Holdings.

Foto: Archiwum

Choć opuszczamy warszawską giełdę, nie rezygnujemy z inwestycji w Polsce – zapewnia Mooky Greidinger, główny akcjonariusz Global City Holdings.

Ronson zaczeka na okazję

Pod koniec listopada giełdowy deweloper Ronson poinformował, że jego znaczący akcjonariusze: Global City Holdings i U.Dori Group, zakończyli weryfikację strategicznych opcji i zatrzymają posiadane akcje. Mooky Greidinger, pośrednio główny akcjonariusz Global City Holdings, nie wyklucza jednak powrotu do rozmów o sprzedaży walorów dewelopera. – Na tym etapie pozostajemy w spółce, ale trudno dziś o tak długoterminowe (5-letnie - red.) zobowiązanie. Biznes to biznes – mówi „Parkietowi" Greidinger. Ronson to ostatnia spółka rodziny Greidingerów notowana w Warszawie. Niedawno Greidingerowie wycofali (nie bez problemów) z notowań wspomniany Global City Holdings. Trwa właśnie tzw. przymusowy wykup mniejszościowych akcjonariuszy GCH. Spółka ogłosiła go 20 listopada i oferuje 47,7 zł za walor.

– Powiedziałbym, że procedura prawie się już zakończyła. Niewielu inwestorów ma jeszcze akcje Global City. To ludzie, którzy kupili papiery i zapomnieli o nich. Chciałbym podkreślić, że nie opuściliśmy polskiego rynku, tylko warszawską Giełdę Papierów Wartościowych – mówi Greidinger.

Najpierw do banków

GCH, opuszczając parkiet, oprócz akcji Ronsona posiadało blisko 30 proc. walorów brytyjskiej sieci kin Cineworld oraz udziały w spółce Park of Poland, która ma wybudować park rozrywki pod Mszczonowem. Według ostatnich informacji w pierwszym etapie powstać ma tam park wodny.

GCH nie wykluczał wcześniej, że projekt trafi na warszawską giełdę. – Niczego nie wykluczamy, ale na razie zakładamy, że będzie on finansowany przez banki, w tym także w dużym stopniu polskie – mówi Mooky Greidinger.

– Wygląda na to, że w ciągu sześciu miesięcy rozpoczniemy budowę. Większość projektów jest zakończona. Uzyskaliśmy już 90 proc. potrzebnych zgód administracyjnych – odpowiada. Pytany, kiedy z atrakcji będą mogli korzystać turyści, mówi: – Za 2–2,5 roku.

Obecnie najwięcej wartą część majątku rodziny stanowi sieć kin Cineworld, na którą składa się także biznes w Europie Środkowo-Wschodniej i Izraelu, prowadzony pod markami Cinema City i iMax.

Sposób na stagnację w Polsce

– Widzimy potencjał wzrostu zarówno w Europie Środkowo-Wschodniej, jak i w Izraelu, a także nadal w Wielkiej Brytanii – mówi Mooky Greidinger.

– Gdy dokonaliśmy połączenia kin Cinema City z Cineworld, było dla nas sporym zaskoczeniem, że na Wyspach Brytyjskich można nadal osiągać zwyżki. Jest tu bardzo dużo starych kin, a konsumenci szukają miejsc o wyższym standardzie obsługi. Odnawiamy więc wiele obiektów, aby go im zapewnić, i otwieramy zupełnie nowe kina – dodaje.

Według niego mijający rok był dla grupy istotny. – Jako grupa uruchomiliśmy w sumie 19 nowych kin, powiększając sieć o około 10 proc. w porównaniu z 2014 r. – podaje prezes Cineworld.

Nie wyklucza on dalszej konsolidacji tamtejszego rynku kinowego. – To otwarty temat. Niezmiennie, abyśmy byli nią zainteresowani, spełnione muszą być konkretne kryteria – zastrzega.

Pierwszy raz przyznaje, że polski rynek kinowy jest już dojrzały. – Nowe multipleksy stały się głównym źródłem powodzenia branży w całym kraju. Mimo to, kiedy spojrzymy na liczbę widzów w kinach w Polsce, możemy zaobserwować, że od pewnego czasu ona nie rośnie. Rynek się zatrzymał, łapiąc równowagę przy około 40 mln sprzedanych biletów – mówi Greidinger. Według niego w ciągu trzech–pięciu lat na jednego mieszkańca przypadać będzie 1,3–1,5 sprzedanego biletu. Uważa, że są dwa sposoby na rozwój tego biznesu. – Jeden to budowa infrastruktury, której nie zaprzestajemy (nawet w tym roku otworzymy dwa kina: w Lublinie i Stargardzie Gdańskim), a drugi to postawić na widzów, którzy naprawdę lubią kino – wylicza. Z myślą o tej grupie, podobnie jak dziesięć lat temu w Wielkiej Brytanii, Cineworld wprowadziła w Polsce ofertę nielimitowaną, gdzie za stałą opłatą miesięczną dorośli widzowie mogą obejrzeć dowolną liczbę filmów 2D.

[email protected]

Firmy
Mercator chce stać na trzech nogach. Zapowiada poprawę wyników
Firmy
Scanway i Creotech na celowniku inwestorów
Firmy
Pomoc dla start-upów
Firmy
Za kinami wyjątkowe miesiące
Firmy
Wyniki Mangaty pod wpływem schłodzenia popytu
Firmy
22 ciekawe spółki. Na kogo postawili eksperci?