W pozwie wnosił o stwierdzenie nieważności, względnie uchylenie, uchwał walnego zgromadzenia dotyczących znaków towarowych używanych przez spółkę. Do umorzenia postępowania doszło w wyniku cofnięcia pozwu przez Koprowskiego.

W styczniowej uchwale walne zgromadzenie wyraziło zgodę na zawarcie przez spółkę Toya z Janem Szmidtem, wiceprzewodniczącym rady i największym udziałowcem firmy, porozumienia dotyczącego przeniesienia praw autorskich i umowy przeniesienia tzw. prawa ochronnego z rejestracji znaku towarowego. Dzięki uchwale wrocławska spółka nadal mogła wykorzystywać w prowadzonej działalności znaki towarowe Yato, Flo i Vorel. Są to jedne z najważniejszych marek, pod którymi grupa sprzedaje swoje produkty.

Zarząd Toya, niezależnie od wniesionego pozwu, na podstawie uchwały walnego zgromadzenia, stosunkowo szybko zawarł umowę dotyczącą przeniesienia przez Szmidta na rzecz Toya majątkowych praw autorskich. Jednocześnie już w lutym spółka zapewniała, że nie powoduje ona zobowiązań finansowych dla żadnej ze stron umowy, nie przewiduje żadnych kar umownych oraz nie odbiega od warunków powszechnie stosowanych dla tego typu umów.

W ubiegłym roku Koprowski i Szmidt toczyli spór w spawie dywidendy. Pierwszy z nich głosował za wypłatą, a drugi przeciw. W następstwie podjęcia przez walne zgromadzenie decyzji o wypłacie dywidendy Szmidt złożył pozew o stwierdzenie nieważności uchwał. Ostatecznie cofnął jednak sądowy pozew.

Kolejny spór pomiędzy akcjonariuszami zapowiadał się po podjęciu przez walne zgromadzenie w końcówce czerwca uchwał dotyczących nabycia przez spółkę akcji własnych. Sprzeciw do nich zgłosili pełnomocnicy dwóch akcjonariuszy. Kto dokładnie, nie podano. Spółka nie informowała, aby sprawa trafiła na sądową wokandę. TRF