Wszystkie domysły i spekulacje można już odłożyć na bok. W środę Komisja Nadzoru Finansowego jednogłośnie wydała zgodę na objęcie przez Tomasza Bardziłowskiego stanowiska prezesa GPW. Rynek czekał na to 51 dni (decyzję o zmianie prezesa GPW akcjonariusze podjęli na początku lutego).– Niezwłocznie rozpoczynam intensywną pracę nad rozwojem polskiego rynku kapitałowego oraz dalszą budową wartości naszej giełdy. Będę otwarty na owocną współpracę z wszystkimi uczestnikami i interesariuszami rynku kapitałowego. Razem możemy osiągnąć wiele! – napisał w mediach społecznościowych Tomasz Bardziłowski, ostatnio związany z Ipopemą Securities.

Czytaj więcej

Giełdowa karuzela kadrowa dopiero się rozkręca

Bardziłowski na rynku cieszy się bardzo dużym uznaniem i wybór jego osoby na stanowisko prezesa GPW przyjęty został bardzo entuzjastycznie. „Właściwa osoba na właściwym miejscu” – podkreślali uczestnicy rynku. Pojawiły się jednak sugestie, że Bardziłowski może mieć problem z uzyskaniem zgody KNF na objęcie stanowiska.

Rynek odetchnął jednak z ulgą. Obawy okazały się bowiem na wyrost.

– Dziękujemy KNF za sprawne przeprowadzenie procesu akceptacji nowego prezesa giełdy. Wyzwania stojące przed GPW są niebagatelne, więc czas ma tu znaczenie. Jestem przekonana, że osoba prezesa Bardziłowskiego, doświadczonego i szanowanego na rynku kapitałowym menedżera, to trafny wybór. Ze strony rady giełdy wszystkim interesariuszom deklaruję pełne zaangażowanie i współdziałanie z nowym prezesem – przede wszystkim w celu wzmocnienia wiarygodności i należnego miejsca giełdy warszawskiej w polskiej gospodarce – mówi „Parkietowi” Iwona Sroka, prezes rady giełdy.