Sobiesław Kozłowski, Raiffeisen Brokers: Zmiana warty na GPW

Gościem wtorkowego programu #PROSTOzPARKIETU był Sobiesław Kozłowski, koordynator ds. analiz giełdowych w Raiffeisen Brokers, z którym rozmawialiśmy o kondycji warszawskiej giełdy.

Publikacja: 07.11.2017 15:15

Gościem wtorkowego programu #PROSTOzPARKIETU był Sobiesław Kozłowski, koordynator ds. analiz giełdow

Gościem wtorkowego programu #PROSTOzPARKIETU był Sobiesław Kozłowski, koordynator ds. analiz giełdowych w Raiffeisen Brokers

Foto: parkiet.tv

Zacznijmy od tego, co dzieje się na rynku amerykańskim. Ile jeszcze może potrwać hossa na Wall Street?

Hossa w Stanach Zjednoczonych trwa już około 112–113 miesięcy. Patrząc historycznie, jest to drugi wynik w dziejach Wall Street. Patrząc na czas, można więc powiedzieć, że trend jest zaawansowany. Również patrząc na skalę zwyżek, widzimy, że jest ona dość wyraźna. Jeśli połączyć te czynniki, to wydaje się, że jesteśmy relatywnie blisko szczytu. Rynek już chyba uwzględnił oczekiwania odnośnie do obniżek podatków czy też dobre dane z gospodarki amerykańskiej. Szansą oczywiście są nowe informacje, które mogłyby zachęcić inwestorów do dalszych zakupów, ale na te na razie się nie zanosi.

Wall Street od dłuższego czasu notuje zwyżki, natomiast w przypadku GPW pojawiły się one dopiero pod koniec 2016 r. Skąd ta rozbieżność?

Przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych mieliśmy mocniejsze fundamenty. Spółki poprawiały wyniki, a to właśnie one są jednym z głównych czynników, który zachęca inwestorów do kupowania akcji. U nas przez pewien czas był z tym problem, chociaż później i nasze indeksy zaczęły nadrabiać stracony czas.

W ostatnich tygodniach na GPW, szczególnie jeśli spojrzymy na indeks WIG20, mieliśmy do czynienia raczej z trendem bocznym. W poniedziałek jednak indeks największych spółek wyraźnie zyskał na wartości, wtorek to również udany dzień. Czy więc można mówić już o początku nowej fali wzrostowej?

Niewykluczone, że następuje zmiana spółek, które wspierają notowania indeksu WIG20. Przez ostatni rok mocne były spółki surowcowe, tj. Lotos, PKN Orlen czy też KGHM. Teraz następuje zmiana warty, a rolę liderów mają szansę przejąć spółki, które korzystają na inflacji, czyli np. banki.

A patrząc właśnie ze strony makroekonomicznej... Czy cykl koniunkturalny sprzyja rynkom akcji?

Patrząc globalnie, wydaje się, że niska, ale odbijająca inflacja powinna sprzyjać akcjom w tym sensie, że obecna inflacja i stopy procentowe nie przeszkadzają we wzroście gospodarczym, co sprzyja rosnącym wycenom spółek. Z drugiej strony odbijająca inflacja poprzez wzrost cen surowców sprzyja spółkom, które wydobywają surowce.

Patrząc w tym roku na polskie indeksy, widzimy z jednej strony dobre zachowanie indeksu WIG20 oraz WIG, natomiast słabością, szczególnie w drugiej połowie roku, razi sWIG80. Skąd ta rozbieżność?

Ja analizuję 12-miesięczne stopy zwrotu. W tym ujęciu WIG20, licząc wypłacone dywidendy, jest ponad 40 proc. na plusie. mWIG40 urósł 20 proc., natomiast stopa zwrotu sWIG80 oscyluje wokół 0 proc. Mamy do czynienia z trzema światami. Zachowanie indeksu WIG20 jest powiązane z tym, co dzieje się na rynkach rozwijających się. Wzrost indeksu MSCI EM wspiera notowania WIG20. Również systematyczna poprawa wyników pomagała największym spółkom. Jeżeli chodzi zaś o sWIG80, to tej poprawy wyników nie widać, stąd też to słabsze zachowanie tego indeksu. Dodatkowo na niekorzyść działa brak napływów do funduszy małych spółek.

Mając na uwadze te negatywne czynniki, można zaryzykować stwierdzenie, że dalsze spadki indeksu sWIG80 są nieuniknione?

Podpowiedzią może być relatywne zachowanie indeksów. Dysproporcja 12-miesięcznych stóp zwrotu WIG20 i sWIG80 wynosi ponad 44 pkt proc. Historycznie jest to trzeci wynik. W 2015 r. dysproporcja wynosiła około 50 pkt proc., a w 1998 r. było to około 60 pkt proc. Skala dysproporcji jest znacząca, można nawet powiedzieć, że ekstremalnie wysoka, i wydaje mi się, że raczej będzie ona ulegała zmniejszeniu. Dołek w przypadku sWIG80 wydaje się relatywnie blisko, chociaż oczywiście ciężko dokładnie go wskazać. Trwający obecnie sezon wynikowy może nie tylko dać odpowiedź, jaka była kondycja spółek w III kwartale, ale też rzucić światło na to, jaka może być końcówka roku, a także 2018 r. I to być może będzie moment zwrotny.

Wiele spółek, chociażby z indeksu sWIG80, zostało bardzo mocno przecenionych. Czy to należy już traktować jako okazję, a jeśli tak, to jak dobierać firmy do portfela?

Odpowiedź zależy od strategii. Jeżeli chodzi o day traderów, to niektóre spółki taniejące podczas sesji kilka lub nawet kilkanaście procent mogą być okazją do kupna i sprzedania ich, kiedy emocje już opadną. Jeżeli jednak inwestujemy w dłuższym terminie, czyli tak do roku, wydaje się, że relatywnie niska cena do wartości księgowej i duża dysproporcja miesięcznych stóp zwrotu, o których mówiłem wcześniej, skłaniają do tego, aby akumulować małe spółki. Akumuluje się bowiem, kiedy leje się krew, a sprzedaje, kiedy jest hurraoptymizm.

Do końca roku pozostały niecałe dwa miesiące. Co może w tym czasie wydarzyć się na rynkach?

Uważam, że św. Mikołaj już odwiedził rynek amerykański. Mieliśmy bardzo mocny wrzesień i październik. Prezenty zostały już więc rozdane. Z drugiej strony niewykluczone, że św. Mikołaj przyjdzie do inwestorów, którzy mają spółki z indeksu WIG20. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o indeksy bazowe, do ugrania jest już niewiele, natomiast nasz rynek może jeszcze pozytywnie zaskoczyć. To, co może dać najwyższą stopę zwrotu, to jednak małe spółki, chociaż już w nieco dłuższym horyzoncie czasowym.

Finanse
GPW z wyższymi przychodami i zyskami. Spadek EBITDA
Finanse
PZU wypłaci akcjonariuszom sutą dywidendę. Kurs w górę
Finanse
Unia rynków może przynieść więcej zagrożeń niż szans dla Polski
Finanse
Rezerwy NBP bronią złotego przed utratą wartości
Finanse
Na GlobalConnect wciąż hula wiatr. GPW głowi się nad tym rynkiem
Finanse
Szkolna Internetowa Gra Giełdowa rozstrzygnięta. Kto wygrał?