Obligacje nie wychodzą z mody

We wrześniu inwestorzy indywidualni kupili obligacje skarbowe za blisko 3,8 mld zł. Był to już siódmy miesiąc z rzędu z popytem przekraczającym 3,5 mld zł. Największą popularnością cieszyły się wciąż papiery trzymiesięczne, co mogło być wyrazem oczekiwań na rychły wzrost oprocentowania obligacji.

Publikacja: 14.10.2021 11:34

Obligacje nie wychodzą z mody

Foto: Adobestock

Popularność obligacji oszczędnościowych – czyli obligacji skarbowych przeznaczonych dla inwestorów indywidualnych – utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie od początku br. W żadnym miesiącu ich sprzedaż nie była niższa niż 3 mld zł, podczas gdy w poprzednich latach tak wysoka była tylko raz: w kwietniu 2020 r. Jeszcze w 2015 r. w ciągu 12 miesięcy inwestorzy nie kupowali tylu obligacji co teraz w ciągu miesiąca.

Łącznie w pierwszych trzech kwartałach br. Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje detaliczne za 32,6 mld zł, czyli więcej niż w całym 2020 r., który dotąd był pod tym względem rekordowy. Wówczas inwestorzy indywidualni przeznaczyli na te papiery 28 mld zł, o ponad połowę więcej niż w 2019 r.

W samym wrześniu, jak podało w czwartek Ministerstwo Finansów, sprzedaż obligacji oszczędnościowych wyniosła blisko 3,8 mld zł, najwięcej od marca br., gdy sięgnęła 3,9 mld zł. To wyniki brutto, tzn. z uwzględnieniem operacji zamiany. Netto sprzedaż tych papierów wyniosła we wrześniu niemal 2,9 mld zł, a od początku roku 25,4 mld zł, o ponad 1,5 mld zł więcej niż w całym 2020 r.

Największą popularnością inwestorów cieszyły się we wrześniu obligacje trzymiesięczne (OTS) o stałym oprocentowaniu na poziomie 0,5 proc. Ich udział w całkowitej sprzedaży obligacji detalicznych wyniósł aż 55 proc. Od października 2017 r., gdy te papiery pojawiły się w stałej ofercie MF, ten odsetek wyższy był tylko raz: w sierpniu br. Wzrost zainteresowania OTS w ostatnich miesiącach może być związany z oczekiwaniami na to, że NBP podwyższy stopy procentowe, a w ślad za nimi MF zwiększy oprocentowanie obligacji. W takich okolicznościach kupno papierów krótkoterminowych może być sposobem na przeczekanie okresu, gdy oferta jest mało atrakcyjna.

Patrząc w nieco dłuższym horyzoncie, popularność OTS mocno wrosła po tym, jak od maja 2020 r. MF obniżyło oprocentowanie obligacji detalicznych. Resort finansów zareagował tak na obniżkę stopy referencyjnej NBP w marcu i kwietniu ub.r. łącznie o 1 pkt proc. Po kolejnej, majowej obniżce tej stopy o 0,4 pkt proc., MF oferty już nie zmieniało. W rezultacie obligacje krótkoterminowe stały się atrakcyjną alternatywą dla lokat.

W październiku br. RPP podwyższyła stopę referencyjną NBP z 0,1 do 0,5 proc., przywracając ją tym samym do poziomu sprzed obniżki z maja 2020 r. Skoro na tamtą obniżkę MF nie zareagował, nie jest jasne, czy już w listopadzie zdecyduje się podnieść oprocentowanie obligacji w reakcji na podwyżkę stóp. Jeśli jednak RPP będzie kontynuowała zaostrzanie polityki pieniężnej – a zarówno ekonomiści, jak i inwestorzy powszechnie tego oczekują – z czasem oprocentowanie obligacji też wzrośnie.

Na drugim miejscu pod względem popularności, po OTS, były we wrześniu obligacje czteroletnie (COI), które mają zmienne oprocentowanie powiązane z  inflacją. Odpowiadały one za 32,7 proc. całkowitej sprzedaży obligacji detalicznych, podobnie jak w poprzednich miesiącach. Ale w pierwszych miesiącach 2020 r., gdy inflacja była również na historycznie wysokim poziomie, a stopy procentowe były nieco wyższe, czterolatki miały 50-proc. udział w sprzedaży.

Przyspieszająca inflacja, która we wrześniu według wstępnego szacunku GUS sięgnęła już 5,8 proc. rok do roku, nie skłoniła inwestorów do większego zainteresowania obligacjami 10-letnimi (EDO), choć ich oprocentowanie również jest powiązane z inflacją i jest nieco wyższe niż w przypadku czterolatek. We wrześniu te papiery odpowiadały za 6,1 proc. całkowitej sprzedaży obligacji detalicznych, podczas gdy średnio w tym roku za blisko 7 proc.

Znikomą popularnością cieszą się wciąż sześcio- i 12-letnie obligacje rodzinne, przeznaczone dla beneficjentów programu 500+, choć mają najwyższe (i także zmienne) oprocentowanie. We wrześniu inwestorzy przeznaczyli na nie niespełna 25 mln zł.

Finanse
Rezerwy NBP bronią złotego przed utratą wartości
Finanse
Na GlobalConnect wciąż hula wiatr. GPW głowi się nad tym rynkiem
Finanse
Szkolna Internetowa Gra Giełdowa rozstrzygnięta. Kto wygrał?
Finanse
Polski rynek staje się coraz bardziej tradingowy niż inwestycyjny
Finanse
Obroty na rynku głównym GPW wzrosły o 85,2% r/r do 33,3 mld zł w kwietniu
Finanse
Trudny spadek po GNB