Miliardy na nowe liczniki smart

Rynek liczników zdalnego odczytu może być wart 5–6 mld zł. Mowa tylko o ich zakupach. Firmy na ich wymianę mogą wydać ok. 10 mld zł.

Publikacja: 15.08.2023 21:00

Miliardy na nowe liczniki smart

Foto: Adobe Stock

Zgodnie z nowelizacją Prawa energetycznego z 2021 r. 100 proc. odbiorców końcowych energii elektrycznej w Polsce musi być wyposażonych w liczniki zdalnego odczytu. Tempo dotychczas było ospałe, ale operatorzy sieci dystrybucyjnych (OSD) wyraźnie przyspieszyli, co potwierdza m.in. Apator, krajowy producent takich urządzeń. Zgodnie z przepisami operatorzy sieci dystrybucyjnych do końca 2023 r. będą musieli wymienić (narastająco) co najmniej 15 proc. wszystkich liczników, dwa lata później – 35 proc., natomiast w 2027 r. ma to być już 65 proc., zaś w 2028 r. mają zostać wymienione liczniki u ok. 80 proc. odbiorców. Cała procedura ma się zakończyć się dwa lata później.

Nowe liczniki zdalnego odczytu mają pozwolić odbiorcom na zaoszczędzenie do 10 proc. energii. Klienci będą mogli np. poprzez aplikacje w telefonie śledzić zużycie energii i regulować to zużycie. Według danych Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej liczba wszystkich liczników w Polsce na 1 lipca 2023 r. to 18 783 000 szt., w tym 4 550 000 szt. to sprzęt zdalnego odczytu.

Po co nowe liczniki?

Zdaniem spółek energetycznych liczniki zdalnego odczytu (LZO) są niezbędne dla transformacji energetycznej. Pozwalają m.in. na zaplanowanie pracy systemu elektroenergetycznego ze znacznym udziałem OZE, umożliwiając podejmowanie działań dotyczących jego bilansowania. – Dzięki LZO możliwe będzie także wprowadzenie szeregu nowych usług dla klientów, takich jak taryfy dynamiczne czy usługi związane z elastycznością sieci – wskazuje gdańska Energa. Firma dodaje, że liczniki pozwolą klientom na wcześniejsze zaplanowanie, a także automatyzację pracy domowych sprzętów (np. pompy ciepła) wedle przyjętych przez nich założeń, by mogły one działać z największą wydajnością, kiedy energia, np. w ciągu doby, jest najtańsza, lub też naładować wtedy magazyn energii, elektryczne auto itp.

Tauron z kolei podkreśla wagę danych pomiarowych. – Nie mniej istotne jest skomunikowanie ich z systemem centralnym, przetwarzanie i analizowanie pozyskanych danych. Klienci dzięki wymianie liczników uzyskają dostęp do dużego pakietu wiedzy o swojej strukturze korzystania z energii, a tym samym możliwość zarządzania poborem energii elektrycznej – tłumaczy Tauron.

Plany wymiany

Rozpocznijmy od lidera wymiany na LZO, a więc Energi-Operatora. Zdalnym pomiarem objętych jest już ponad 2,2 mln odbiorców (spośród 3,3 mln) przyłączonych do sieci tego operatora. Firma ma w planach montaż LZO u wszystkich klientów już do końca 2026 r., czyli na dwa lata przed założonym w prawie energetycznym terminem.

Klienci Tauronu Dystrybucji dysponują z kolei ponad milionem liczników zdalnego odczytu spośród 5,5 mln klientów. – Do końca 2023 roku zakładamy instalację kolejnych 100 tysięcy sztuk – przekazuje Tauron. Spółka nie podaje nakładów, choć z szacunków na bazie dostępnych raportów wynika, że będzie to ok. 3 mld zł do 2030 r. Poza środkami własnymi spółka poszukuje zewnętrznych funduszy/dotacji na potrzeby finansowania wdrożenia. Zadanie zostało przewidziane do dofinansowania ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w programie „Elektroenergetyka – inteligentna infrastruktura energetyczna”. Program ten umożliwia operatorom systemu dystrybucyjnego otrzymanie dotacji na zakup i instalację u odbiorców końcowych liczników zdalnego odczytu energii, a także na modernizację i dostosowanie sieci energetycznej do stosowania takich liczników.

Czytaj więcej

Nowe prawo energetyczne to licznikowe wyzwanie firm

W przypadku PGE Dystrybucji z Grupy PGE projekt wdrażany będzie w trzech etapach: 2023–2025, 2026–2028, 2029–2030. Zgodnie z założeniami wymiana będzie obejmowała około 750 tys. liczników rocznie. – Łącznie to ok. 6 mln do 2030 r. Spółka realizuje tę inwestycję z wykorzystaniem środków własnych. Jednocześnie wystąpiono o dofinansowanie z NFOŚiGW. Łączne przewidywane nakłady na realizację projektu sięgnął ok. 3,5 mld zł – informuje firma. Obecnie PGE Dystrybucja ma zakontraktowanych ponad milion sztuk liczników.

W Enei Operator po II kwartale bieżącego roku zainstalowanych jest ponad 298 tys. liczników zdalnego odczytu, co stanowi prawie 11 proc. klientów. Wielkopolski koncern ma więc przed sobą najwięcej pracy. – Jesteśmy w trakcie realizacji projektu masowej wymiany liczników i obecnie przygotowujemy się do przeprowadzenia kolejnego postępowania na dostawy tzw. inteligentnych liczników. Projekt finansowany jest z nakładów inwestycyjnych spółki. Zgodnie z wymogami ustawowymi planujemy do końca tego roku zwiększyć udział liczników zdalnych do co najmniej 15 proc., natomiast do końca 2028 r. do 80 proc. – zapewnia nas spółka.

Wreszcie Stoen Operator, działający w Warszawie, w ramach realizowanej obecnie fazy pierwszej osiągnie pierwszy próg do końca 2023 r., montując inteligentne liczniki u 15 proc. odbiorców. Firma ma obecnie zainstalowanych około 150 tys. tego typu urządzeń. – Na początku lipca 2023 r. opublikowaliśmy i rozpoczęliśmy przetarg na dostawę i instalację (od połowy 2024 do końca 2026 r.) infrastruktury inteligentnego opomiarowania AMI. Dokonaliśmy rewizji wymagań technicznych i formalnych, aby zapewnić jak największą konkurencyjność ofert. Jest to drugi etap projektu, który Stoen Operator rozpoczął w 2021 r. – informuje firma. Wyłonieni poddostawcy mają dostarczyć m.in. 421 000 liczników zdalnego odczytu, 25 tys. modemów komunikacyjnych oraz 100 urządzeń wzmacniających sygnał. W ostatnich tygodniach firma podpisała także umowę na dotację z NFOŚiGW. Te środki firma przeznaczy na dofinansowanie z Funduszu Modernizacji na montaż 174 000 LZO.

Nie wszystkie firmy informują o wielkości nakładów, ale szacunki wskazują, że do 2030 r. koszt wymiany liczników może wynieść łącznie nawet ok. 10 mld zł. Tylko PGE i Tauron przeznaczą na ten cel łącznie 6,5 mld zł, a pozostałe spółki kolejne miliardy. Koszt zakupu jednego licznika waha się od 300 do 400 zł. Z wyliczeń Apatora, dostawcy LZO, wynika, że „pojemność” rynku to ok. 13–14 mln szt.

Dostawca zaciera ręce

Apator jest jednym z największych dostawców LZO. Uważa, że obecnie ogłaszane przetargi na liczniki smart obejmują większe liczby urządzeń.

– OSD starają się przyśpieszyć wdrażanie nowych rozwiązań na swoich obszarach, aby sprostać harmonogramom. W większości postępowań przetargowych zamówienia są dzielone między dwóch–trzech dostawców – informuje nas firma. Wskazuje także na ryzyko w związku z brakiem w Polsce systemu weryfikacji i certyfikacji liczników smart, który stanowiłby barierę dla wprowadzenia na rynek urządzeń od ryzykownych dostawców. Wiodącym kryterium w niektórych OSD jest cena. Jak twierdzi, większa skala zamówień przyciąga coraz większą i bardziej agresywną konkurencję producentów i dystrybutorów z Chin.

Energetyka
Po burzliwej dyskusji węglowa zgoda spółek z rządem
Energetyka
Elektrownia atomowa dopiero w 2040 r. Minister przemysłu o opóźnieniu inwestycji
Energetyka
Indeksy spółek węglowych eksplodowały. Efekt zapowiedzi Ministerstwa Przemysłu
Energetyka
Masowe redukcje mocy z odnawialnych źródeł energii
Energetyka
Węglowe skrzydło PGE szykuje się do rozwodu
Energetyka
Szef PSE: Polska energetyka potrzebuje lepszej koordynacji działań