Indeksy zawracają. Szczyt hossy rysuje się na horyzoncie

Miniony tydzień na warszawskiej giełdzie przyniósł książkowe odbicie głównych wskaźników od ważnych poziomów wsparcia. WIG20 imponował siłą relatywną, zwłaszcza w obliczu słabości Wall Street.

Publikacja: 29.10.2023 21:00

Indeksy zawracają. Szczyt hossy rysuje się na horyzoncie

Foto: Fotorzepa

Powyborczy entuzjazm, choć chwilowo schłodzony, zdaje się cały czas nie gasnąć. Szczególnie udziela się sektorowi bankowemu. WIG, który go reprezentuje, obronił poprzedni szczyt 9000 pkt i ruszył w kierunku nowych rekordów hossy. Na GPW, jak powszechnie wiadomo, hossy bez banków nie ma, więc bardzo dobrze się dzieje, że to akurat ten segment imponuje siłą.

Zgodnie z prognozami analityków, zebranymi przez PAP Biznes, w III kwartale giełdowe banki zarobią łącznie 8,2 mld zł, podczas gdy rok wcześniej, w związku z wprowadzeniem wakacji kredytowych, zanotowały ponad 4 mld zł straty. Perspektywy kluczowego sektora są zatem dobre. Jeśli dodamy do tego fakt, że wchodzimy w okres pozytywnych efektów sezonowych (rajd św. Mikołaja, efekt stycznia) to dwa ostatnie miesiące roku zapowiadają się optymistycznie.

W ten optymizm wpisuje się też relatywna siła WIG20. W minionym tygodniu indeks ten wykazywał rzadko spotykaną odporność na czynniki zagraniczne. Nie zrobił na nim wrażenia ani upadek chińskiego dewelopera Country Garden, ani niepewność geopolityczna na Bliskim Wschodzie, ani słabość niemieckiego rynku (DAX zszedł do marcowych dołków), ani nawet pogłębienie dołków korekty na Wall Street (zarówno S&P 500, jak i Nasdaq Composite spadły poniżej średniej z 200 sesji).

Amerykański rynek ciężko znosi sytuację w Izraelu. Dodatkowo – jastrzębi Fed cały czas „karmiony” jest mocnymi danymi makro. W minionym tygodniu zannualizowany PKB za III kwartał wypadł lepiej od prognoz, a inflacja PCE Core w ujęciu kwartalnym była niższa, niż oczekiwano. W czwartek S&P 500 i Nasdaq znalazły się na poziomach najniższych od maja, tymczasem WIG20 zyskał 1,2 proc. i wrócił nad 2100 pkt. Licząc od piątkowego maksimum – do szczytu hossy brakuje indeksowi blue chips tylko 71 pkt. Pierwszym oporem na drodze do tego celu jest lokalny szczyt sprzed tygodnia 2150 pkt. WIG20 ma pod sobą silne wsparcie okolicy 2000 pkt, gdzie oprócz „magii okrągłego poziomu” działają też lokalny szczyt z września i średniej z 50 i 200 sesji. W temacie tych ostatnich warto dodać, że szybsza zawróciła w górę, dzięki czemu znacznie oddaliło się ryzyko utworzenia formacji krzyża śmierci.

Druga i trzecia linia naszego rynku pozostają relatywnie słabsze od pierwszej. Indeks mWIG40 nie zawrócił w górę tak ochoczo jak WIG20, ale utrzymał się i nad średnią z 50 sesji, i nad pułapem 5000 pkt. Tak więc cały czas jest mu bliżej do wybicia nowych szczytów hossy niż do pogłębienia obecnej korekty. Gorzej sprawy się mają z maluchami. Indeks sWIG80 wrócił bowiem pod średnią 200-sesyjną.

Wprawdzie trzyma się w jej pobliżu, ale układ coraz niższych dołków i szczytów w trwającym od lipca trendzie spadkowym jest zachowany. W efekcie, w przeciwieństwie do indeksu blue chips, średnie z 50 i 200 sesji są o włos od utworzenia krzyża śmierci. Brakuje nieco ponad 200 pkt. Swego rodzaju ratunkiem dla tego segmentu rynku mogą być wspomniane wcześniej efekty sezonowe. Mikołaj i styczniowe zakupy lubią bowiem za cel obierać mniej płynne podmioty. Jeśli więc statystyczna anomalia się sprawdzi, to WIG20 i mWIG40 wyznaczą niebawem nowe szczyty hossy, a sWIG80 znacząco się do takiego wyczynu przybliży.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty