– Są to głównie firmy z branży budowlanej zajmujące się tworzeniem infrastruktury drogowej, a także producenci wyrobów gumowych wytwarzający sprzęt do obiektów sportowych czy na place zabaw – tłumaczy Jacek Orzeł, prezes spółki. Pierwsze kontrakty podpisze jeszcze w tym kwartale.

Sprzedaż granulatu uzyskiwanego z recyklingu opon ma przynieść 8–10 mln zł dodatkowego przychodu rocznie. Oznaczałoby to wzrost obrotów Orła do ponad 40 mln zł (w 2011 r. przychody wyniosły 33 mln zł – red). – Według pesymistycznego scenariusza nasze przychody po 2012 r. mogą wynieść 42–44 mln zł, optymistycznie zakładamy przekroczenie 49 mln zł – liczy Orzeł.

Spółka handlująca dotychczas oponami w Internecie ma bowiem nadzieję także na zwiększenie obrotów ze swojej podstawowej działalności. Jaki może być czysty zarobek po całym roku? Prezes twierdzi, że sprzedaż granulatu ma przynosić spółce dużo większe marże niż handel oponami. – Zarobek na pewno nie będzie gorszy niż w 2011 r., kiedy prognozowaliśmy 1,1 mln zł. Przy założeniu, że kurs euro utrzyma się na wysokim poziomie, zysk netto spółki może sięgnąć 3 mln zł – twierdzi Jacek Orzeł.

Spółka oponiarska chce się rozwijać nie tylko organicznie. – Prowadzimy rozmowy dotyczące przejęcia z jednym podmiotem. Interesują nas spółki o rocznych obrotach od 10 do 70 mln zł, których asortyment uzupełniałby naszą ofertę np. o felgi aluminiowe, opony do samochodów ciężarowych czy opony specjalistyczne – zaznacza Orzeł. Ewentualną przyszłą transakcję spółka sfinansowałaby emisją akcji.