– Ostateczna wartość nakładów inwestycyjnych w tym roku będzie zależeć od wyników finansowych uzyskanych w pierwszym półroczu – mówi Krzysztof Pióro, kierujący Plast-Boksem od końca marca.

Podkreśla, że spółka produkująca opakowania z tworzyw sztucznych (m.in. wiaderka i pojemniki) zamierza finansować inwestycje z kredytów lub leasingu. W minionym roku Plast-Box zainwestował w maszyny 18,2 mln zł, a w 2010 r. było to 16,6 mln zł. – Nasza sytuacja finansowa umożliwia kontynuowanie inwestycji także w tym roku – dodaje.

Zapewnia, że instalowane nowe linie (tzw. całe gniazda produkcyjne) podnoszą efektywność działalności. – Zamierzamy znacząco poprawić wyniki finansowe w tym roku zarówno w zakresie zysku netto, jak i przychodów – mówi Pióro. Nie podaje jednak szczegółów. Zarząd Plast-Boksu nie publikuje prognoz. W 2011 r. firma zwiększyła obroty o blisko 22 proc. do 99,2 mln zł. Na czysto zarobiła 3,8 mln zł (1,8 mln zł na plusie w 2010 r.).

Zakup nowych maszyn do spółki w Słupsku ma umożliwić przesuwanie dotychczas eksploatowanych urządzeń do zależnej firmy na Ukrainie. – Na razie nie zakładamy odrębnych inwestycji na Ukrainie. W planach jest natomiast wewnętrzna dyskusja na ten temat w gronie nowego zarządu i nowej rady nadzorczej – tłumaczy szef Plast-Boksu. Przyznaje, że przedmiotem analiz będzie także ewentualne utworzenie spółki handlowej w Rosji. Rynki wschodnie są coraz ważniejsze. – Spółka zależna na Ukrainie systematycznie zwiększa obroty. Ten trend zostanie utrzymany w 2012 r. – zapewnia.