– Z tego, co wiem, banki zgodziły się wstępnie na finansowanie transakcji zakupu akcji ZE PAK. Podpisano pierwsze dokumenty – potwierdził Zygmunt Solorz-Żak, który pośrednio kontroluje zarówno elektrownie, jak i raciborską spółkę. Według nieoficjalnych informacji Rafako zaoferowało Skarbowi Państwa 1–1,2 mld zł za aktywa. To o około 300–500 mln zł mniej niż, znów nieoficjalnie, oczekiwało Ministerstwo Skarbu. Analitycy od początku wątpili, żeby spółkę samodzielnie stać było na przejęcie.

Na kontach producenta kotłów jest nieco ponad 300 mln zł, a zdolność kredytową specjaliści oceniają na kolejne 300 mln zł. Problemy ze zdobyciem finansowania były powodem przedłużenia o prawie trzy tygodnie wyłączności na negocjacje, która pierwotnie obowiązywała do 22 listopada tego roku. W jaki sposób udało się więc przekonać banki, by wyłożyły pieniądze na przejęcie?

Zdaniem analityków kluczowa mogła być w tym wypadku pomoc Zygmunta Solorza-Żaka. Specjaliści kreślą dwa scenariusze: albo znany inwestor sam dołożył Rafako brakującą kwotę, albo zabezpieczeniem udzielonych kredytów będą gwarancje zapewnione przez Solorza-Żaka.

Analitycy nie wykluczają, że zabezpieczeniem pożyczek będą akcje ZE PAK. Sam Solorz-Żak deklarował niedawno na łamach „Parkietu”, że jeśli kłopoty z bankami będą trwać, jest w stanie włączyć się do transakcji. Zdobycie finansowania na pewno ułatwiłoby ustępstwa ministerstwa co do ceny za ZE PAK i kopalnie. Jeśli do takich doszło, może to mieć związek z osiągniętym wczoraj porozumieniem w sprawie Ery, gdzie jedną ze stron był Elektrim (w upadłości). Przypomnijmy, że ta spółka Solorza-Żaka jest właścicielem 47-proc. pakietu ZE PAK (ma kontrolę operacyjną) i za jej pośrednictwem inwestor częściowo kontroluje Rafako. Jednym z punktów ugody jest spłata przez Elektrim niemal 400 mln zł długu, który ma wobec Skarbu Państwa.

Niewyjaśnioną kwestią pozostaje sytuacja prawa pierwokupu akcji ZE PAK przez Elektrim. Jak pisaliśmy, nie wiadomo, czy zarząd Elektrimu mógł podjąć decyzję o rezygnacji z przysługującego mu prawa na czas rozmów MSP z Rafako (kwestionował to syndyk). Resort nie chciał komentować tej sprawy.