Niebezpieczeństwo to potwierdzają władze Anti, tłumacząc, że środki finansowe ze sprzedaży produktów, towarów i materiałów, przyznane limity kredytowania obrotowego oraz pieniądze z emisji obligacji pokrywają spłaty wymaganych zobowiązań. Zarząd przyznaje jednak, że zmiana sytuacji finansowej Anti może mieć negatywny wpływ na dostępność do zewnętrznych źródeł finansowania zarówno bieżącej działalności spółki, jak i projektów inwestycyjnych, które przewiduje strategia na lata 2010-2012 ogłoszona w maju.

Z kolei ograniczenie możliwości finansowania podpisanych kontraktów może spowodować wystąpienie zagrożenia kontynuowania przez spółkę działalności. Po pierwszym półroczu Anti miało 21,6 mln zł sprzedaży i ponad 3 mln zł straty netto. Z kolei zadłużenie długo- i krótkoterminowe przekracza 20 mln zł. By nie ponosić dodatkowych kosztów, zarząd zadecydował m.in., że firma nie będzie kontynuowała uruchamiania przedstawicielstw do momentu, kiedy wypracuje zysk netto. Miały one powstać w Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, Krakowie i na Śląsku. Jak informują przedstawiciele spółki, w IV kwartale należy oczekiwać korekty prognoz finansowych.

Zdaniem zarządu prognoza sprzedaży zostanie podniesiona w górę (aktualna zakłada osiągnięcie 50 mln zł przychodów, podczas gdy portfel zleceń na ten rok ma wartość około 58,6 mln zł). Z kolei w ocenie zarządu mało prawdopodobne jest wypracowanie zakładanych 2 mln zł zysku netto. Anti na GPW zadebiutowało w grudniu 2008 r. W ofercie akcje sprzedawało po 3,6 zł. Dziś za udziały wrocławskiej spółki inwestorzy płacą około 3,24 zł. Spółka zajmuje się m.in. utrzymaniem terenów zielonych w miastach.