Sprawa jest dość skomplikowana, głównie ze względu na wielkość emisji i równoczesną organizację jej na rynek polski i zagraniczny.

Wczoraj banki wchodzące w skład konsorcjum obsługującego ofertę globalną wysłały do potencjalnych inwestorów z zagranicy informację o planowanym wejściu PZU na giełdę.

– Media zagraniczne zostały poinformowane o takim zamiarze we wtorek rano, w drodze komunikatu wysłanego przez konsorcjum banków – mówi rzecznik PZU Michał Witkowski. Dodaje, że polscy inwestorzy o ofercie publicznej największego polskiego ubezpieczyciela i planowanym wprowadzeniu go na Giełdę Papierów Wartościowych poinformowani zostali wraz ze złożeniem prospektu, czyli 9 marca.

Bloomberg, powołując się na nieoficjalne źródła, podał, że już 12 kwietnia może ruszyć road show PZU, dzięki któremu oferujący ustalić mają przedział ceny emisyjnej dla akcji spółki. PZU i resort skarbu przekazały nam jednak, że dopóki KNF nie zatwierdzi prospektu, spotkań nie planuje. – Spółka musi zaczekać na decyzję Komisji – mówi Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu, największego akcjonariusza PZU. – Do czasu akceptacji prospektu emisyjnego nie będziemy udzielać żadnych dodatkowych informacji na temat planowanego debiutu spółki na giełdzie – mówi Michał Witkowski z PZU.

Debiut planowany jest wstępnie na 10–14 maja. Na GPW trafić mają papiery za co najmniej 5,5 mld zł (od 22 do 30 proc. wszystkich akcji). Przy prywatyzacji doradzają Credit Suisse i Morgan Stanley (koordynują ofertę globalną), a także Deutsche Bank, Goldman Sachs oraz PKO BP i Bank Ochrony Środowiska (odpowiadają za ofertę w kraju).