[b]Makrum, kontrolowana przez Pana spółka, niedawno przejęła niemieckiego producenta pras przemysłowych Heilbronn Pressen. Co grupie da ten zakup?[/b]

Dzięki przejęciu nasze przychody już od 2010 roku wzrosną o 40–50 mln zł, przy rentowności 5–7 proc. Inwestycja ta oznacza także, że w większym niż dotychczas stopniu Makrum będzie podmiotem sprzedającym wysokomarżowe produkty pod własną marką.

[b]Będą kolejne akwizycje?[/b]

Tak. Planujemy dalsze przejęcia.

[b]Wcześniej priorytetem dla Makrum był przemysł okrętowy. Czy coś się w tej kwestii zmieniło?[/b]

Nie. Chcemy sprzedawać produkty pod własnymi markami, czy to Makrum, czy Heilbronn. W żadnym wypadku nie rezygnujemy z przemysłu offshore (budowa platform wiertniczych – red.), gdyż ten rynek nadal jest interesujący i pozwala uzyskać bardzo dobre marże pomimo światowego kryzysu. Jednak chcemy działać w różnych segmentach i tak należy rozumieć inwestycję w Heilbronn.

[b]Jest Pan obecny również w akcjonariacie innej giełdowej spółki, w Protektorze. Jaki jest cel tej inwestycji?[/b]

To inwestycja finansowa. Zdecydowałem się zaangażować w Protektora, bo uważam, że z tej spółki można uczynić centrum produkcji butów specjalistycznych dla naszego regionu Europy. Dotychczas Protektor był postrzegany głównie jako producent butów dla wojska, gdyż zainteresowanie mediów koncentruje się na najbardziej spektakularnych przetargach. A jest to podejście błędne. Ta spółka jest przede wszystkim producentem obuwia ochronnego dla przemysłu. Ponadto Protektor to nie tylko polski rynek – w przychodach firmy nie stanowi on nawet 20 proc.

[b]Jak Pan ocenia współpracę z pozostałymi wiodącymi akcjonariuszami Protektora, czyli Piotrem Szostakiem i Mariuszem Szymulą. Czy może w planach są jakieś inne wspólne przedsięwzięcia?[/b]

Bez komentarza.

[b]Zatem skupmy się na planach tej spółki. Jak Pan ocenia strategię zarządu Protektora, zakładającą przejmowanie po jednej spółce rocznie?[/b]

Generalnie kolejne akwizycje to dobry kierunek dla Protektora. Wystarczy przypomnieć, jak korzystnie na pozycję rynkową grupy wpłynęły inwestycje w spółki w Czechach i Niemczech. Jednak każda ewentualna decyzja o zaangażowaniu w nową firmę będzie musiała być dogłębnie przemyślana. Na pewno nie będziemy podejmować pochopnych decyzji.

[b]Jest Pan też właścicielem sieci hoteli. Jak sobie radzi ten biznes?[/b]

Sytuację hoteli mogę ocenić jako bardzo dobrą. Mimo spowolnienia gospodarczego średnioroczne obłożenie sieci oscyluje wokół 60 proc. Aktualnie mamy własne hotele w Bydgoszczy, Łodzi i Szczecinie – łącznie 270 pokoi.Planujemy rozbudowę hotelu w Łodzi – przekształcenie zabytkowego budynku dawnej fabryki Kindermana na centrum konferencyjne, uzupełniające ofertę istniejącego hotelu.Plany obejmują także budowę hotelu o wyższym standardzie na zakupionej nieruchomości w centrum Bydgoszczy. Jesteśmy na etapie uzgodnień warunków zabudowy i mamy przygotowany wstępny projekt architektoniczny.

[b]Kiedyś były plany, że spółka Immobile wejdzie na GPW. Czy to jest aktualne?[/b]

Długofalową strategię rozwoju przygotowujemy z międzynarodową firmą konsultingową. Strategia powinna być gotowa do końca roku. Zakłada wejście na giełdę. Jednak aby być atrakcyjną inwestycją, sieć hoteli Focus powinna jeszcze urosnąć.

[b]Czy rozważa Pan wejście w inną spółką giełdową?[/b]