Z początku tempo przeprowadzanych przez niego zmian było dość mizerne: w latach 1987-90 mieliśmy po jednej rocznie. W pierwszych trzech latach zachodziła potrzeba schładzania gospodarki, a więc stopy były podwyższane, i to każdorazowo, o 0,5 punktu procentowego, aż do 7% w roku 1989. Początek lat 90. to okres zdecydowanego osłabienia gospodarki, a więc i początek serii obniżek stóp. W 1991 r. mieliśmy ich już pięć (spadek z 6,5% do 3,5%). O wiele bardziej spokojny pod tym względem był już rok następny, w którym zanotowano tylko jedną obniżkę (o 0,5 punktu). O skuteczności tych posunięć świadczy przerwa w ruchach stóp aż do maja 1994 r., od kiedy to zaczęło się ponowne studzenie amerykańskiej gospodarki i seria czterech zwyżek, zakończona w lutym 1995 r.
Lata 1996-99 to dla Fed niemal zupełne bezrobocie (w sumie trzy redukcje po marne 0,25 punktu i dwie podwyżki w drugiej połowie 1999 r.). Ruch w interesie zaczął się na dobre właśnie od końca 1999 r. - od tego czasu do połowy 2000 r. zanotowano pięć kolejnych podwyżek, wynoszących stopę dyskontową z 4,5% do 6%.
Od samego początku bieżącego roku Alan Greenspan zaczyna jednak najbardziej aktywny okres swojej działalności. Już pierwszego dnia roboczego po Nowym Roku obniża stopy o 0,25 punktu, rozpoczynając jedną z najdłuższych serii redukcji. Do tej pory obniżek było już dziesięć. Sprowadziły one stopy z 5,75% do 2%, a więc do poziomu najniższego od czterdziestu lat.
Biorąc pod uwagę okres od początku lat siedemdziesiątych, obecny festiwal "tupania" stopami w dół jest niewątpliwie najdłużej trwającą próbą ratowania gospodarki przed zapaścią. Poprzednio z porównywalnym serialem mieliśmy do czynienia na początku lat osiemdziesiątych. Jeśli podejść do zagadnienia w mniej ortodoksyjny sposób, to właśnie wówczas obniżkowy spektakl trwał najdłużej - z jednym wszak, krótkim antraktem. Od 2 listopada 1981 r. rozpoczęła się seria szesnastu (!) redukcji stóp, trwająca aż do sierpnia 1986 r., czyli pięć lat. Przerwana została tylko raz - od kwietnia do listopada 1984 r. stopy były wyższe o 0,5 punktu procentowego, po czym nastąpił powrót do trendu dominującego. W jego efekcie stopa dyskontowa obniżyła się z 14% w połowie maja 1981 r. do 5,5% pod koniec sierpnia 1986 r.
Jak na pobudzające działanie stóp reagowała gospodarka Stanów Zjednoczonych? Okres niskich stóp w latach sześćdziesiątych sprzyjał wzrostowi - PKB rósł w sporym tempie nieprzerwanie od 1959 aż do 1973 roku. Ostrzejsze studzenie, czyli osiem kolejnych podwyżek stóp od 1972 r., do kwietnia 1974 r. przyniosło efekt w postaci spadku PKB w 1974 r. o 0,6% i w roku następnym o 0,4%. Już od grudnia 1974 r. zaczęto stopy konsekwentnie obniżać, co spowodowało reakcję w postaci powrotu PKB na ścieżkę wzrostu dopiero w dwa lata później, czyli w 1976 r. Warto zauważyć, że w okresie powojennym recesja utrzymująca się co najmniej dwa lata z rzędu miała miejsce jedynie dwukrotnie: w latach 1945- 47 i 1974 - 75.