#PROSTOzPARKIETU: To tylko przystanek w hossie

Gościem #PROSTOzPARKIETU w środę był Szymon Juszczyk, doradca inwestycyjny RDM Wealth Management.

Publikacja: 17.05.2017 16:18

#PROSTOzPARKIETU: To tylko przystanek w hossie

Foto: parkiet.com

Od początku maja WIG20 traci relatywną siłę względem pozostałych rynków wschodzących, czyli indeksu MSCI Emerging Markets, którą zyskiwał praktycznie nieprzerwanie od jesieni ub. r. Czy to tylko przystanek w trendzie, czy też trwała zmiana?

W naszej ocenie to przystanek. Od początku tego miesiąca nasz rynek rzeczywiście słabiej się zachowuję, ale zauważmy, że przy wyraźnie niższych obrotach niż wcześniej. Wniosek? Duży, globalny kapitał nie rzucił się do realizacji zysków z hossy na GPW i to mimo, że dała ona już zarobić ok. 40 proc., uwzględniając tylko duże spółki. Zdecydowanie głębsza realizacja zysków niż obserwowana obecnie byłaby nawet wskazana, tymczasem nic takiego nie widać. Obserwujemy za to coś innego - bardzo dobre fundamentalne perspektywy dla naszego parkietu.

W lutym, na łamach "Parkietu", pański kolega Paweł Wróbel, przekonywał, że Polska jest teraz jednym z najbardziej atrakcyjnych inwestycyjne rynków wschodzących. Czy wciąż tak uważacie?

Zdecydowanie tak. Od tego czasu pojawiła się cała seria danych z naszej gospodarki, które tylko wspierają tę tezę. Mamy w tej chwili historycznie niskie bezrobocie, wynagrodzenia rosną w tempie 5 proc., według wstępnych szacunków PKB w I kw. wzrósł o 4 proc., produkcja przemysłowa w marcu urosła o ponad 10 proc., sprzedaż detaliczna o prawie 10 proc., produkcja budowlano-montażowa przebiła oczekiwania o 20 pkt proc., wracają inwestycje związane ze środkami unijnymi, PMI jest na najwyższym poziomie od kilkunastu miesięcy... To wszystko w przyszłości powinno doprowadzić do wzrostu zysków spółek i poprawy wycen.

Ta litania robi wrażenie, ale może właśnie pora zacząć "sprzedawać fakty", skoro GPW już mocno urosła właśnie na fali oczekiwań odnośnie do przyspieszenia gospodarczego? We wtorek gdy GUS podał doskonałe dane o PKB, WIG20 mocno stracił...

To była szczególna sesja. Indeks dużych spółek zdołowały notowania dwóch firm paliwowych w tym Orlenu, który nie zapłacił w terminie odsetek z obligacji. Oczywiście bardzo szybko się z tego wytłumaczył, mimo to spółce takiej jak Orlen nie wypada dopuszczać do takich sytuacji. Nie nadawałbym tej sesji szczególnej wartości prognostycznej. To wszystko przejściowa sytuacja.

Na GPW jest dobrze od strony fundamentalnej, ale może są inne rynki wschodzące, na których również warto inwestować?

Okoliczności sprzyjają całemu koszykowi emerging markets, głównie przez to, że od początku roku bardzo wyraźnie słabnie dolar. Znika więc czynnik, który przez ostatnie lata działał na niekorzyść rynków wschodzących. Silny dolar prowadził w tych krajach do wzrostu inflacji zmuszając banki centralne do podnoszenia stóp procentowych. Teraz sytuacja się odwróciła, co dobrze widać na przykładzie Rosji i Brazylii, a więc rynków dodatkowo mocno dotkniętych zakończoną w 2016 r. przeceną ropy naftowej. Na wielu giełdach krajów rozwijających się można teraz - podobnie jak u nas - osiągać całkiem niezłe stopy zwrotu z inwestycji, ich gospodarki zaczynają bowiem przyspieszać.

Jakie widzi pan czynniki ryzyka dla tego pozytywnego scenariusza?

Wiadomość o tym, że prezydent USA Donald Trump mógł ujawnić Rosjanom tajne informacje zebrane przez wywiad współpracujący z amerykańskim, rozpętała burzę za oceanem. Teraz prawdopodobieństwo, że jego prezydentura mogłaby się zakończyć przed czasem, ba -nawet przed końcem 2017 r. – jest szacowane na 28 proc. To naprawdę dużo. Oczywiście to tylko modele prognostyczne bukmacherów, nie ulega jednak wątpliwości, że jest to wariant, który inwestorzy mogą zacząć uwzględniać.

Co dla rynków oznaczałby impeachment?

Przede wszystkim cały gospodarczy pomysł Donalda Trumpa, pod który inwestorzy grali w ostatnich miesiącach, stałby się nieaktualny. Mogłoby to wywołać naprawdę głęboką przecenę na rynkach.

Zostawmy ten scenariusz w tyle głowy i porozmawiajmy o zarządzanych przez RDM Wealth Management portfelach aktywów. W co inwestują? Co oznaczają liczby umieszczone w nazwach poszczególnych strategii?

Szukamy klas aktywów, w które chcemy zainwestować i wybieramy fundusze, które mają na nie ekspozycje. Liczba zawarta w nazwie strategii oznacza maksymalny udział akcji w portfelu. Na przykład w Indywidualnej Strategii RDM 50 akcje mogą stanowić do 50 proc. aktywów.

Akcje, czy fundusze akcji?

Fundusze akcji - nasze portfele kupują jednostki uczestnictwa funduszy.

Kiedy w ramach zarządzanych przez siebie strategii, chcecie zainwestować na rynkach wschodzących, kupujecie do portfeli tytuły uczestnictwa ETF, jednostki polskich funduszy, czy też inwestujecie w fundusze zarządzane przez zagraniczne podmioty, takie jak Fidelity, Schroders, Franklin?

Najczęściej są to jednostki uczestnictwa funduszy zagranicznych, chociaż nie zawsze. Ich stopy zwrotu są z reguły zauważalnie wyższe niż porównywalnych funduszy zarządzanych przez polskie TFI. Z perspektywy inwestora detalicznego natomiast mankamentem może być to, że minimalna wpłata do funduszu zagranicznego jest wielokrotnie wyższa niż do polskiego. Problemem nie jest za to ryzyko walutowe - wiele funduszy dostępnych w Polsce ma klasy jednostek uczestnictwa zabezpieczonych przed wahaniami notowań złotego.

Finanse
WIG20 obchodzi 30 urodziny. W ostatnich latach przeżywał prawdziwą huśtawkę nastrojów
Finanse
Szansa na małą dywersyfikację oszczędności emerytalnych
Finanse
Rozliczenie roczne dla pasywnych i aktywnych
Finanse
GPW poprawia wyniki. Nowy prezes chce przyciągnąć nowe spółki i inwestorów
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Finanse
Priorytetem nowego prezesa GPW przyciągnięcie nowych emitentów i inwestorów
Finanse
Wakacje kredytowe ruszą od czerwca