#PROSTOzPARKIETU: Polskie spółki należą do najtańszych na świecie

Gościem wtorkowego programu #PROSTOzPARKIETU był Sebastian Zadora, dyrektor wydziału sprzedaży instrumentów finansowych w DM BOŚ z którym rozmawialiśmy m.in. o trwającej na GPW hossie.

Publikacja: 16.05.2017 16:40

#PROSTOzPARKIETU: Polskie spółki należą do najtańszych na świecie

Foto: parkiet.com

Hossa na warszawskiej dopiero się rozpędza, jest na zaawansowanym etapie, a może dobiega już końca?

Na indeksie szerokiego rynku WIG hossa zaczęła się wtedy, kiedy miała się zacząć czyli mniej więcej w 2009 r., kiedy opadł kurz po ostatnim krachu. W takich sytuacjach ci najbardziej doświadczeni inwestorzy wykorzystują moment do akumulacji akcji. Hossa na indeksie WIG trwa już więc kilka lat, natomiast faktycznie można powiedzieć, że w ostatnich miesiącach ta hossa się rozpędza. Dość długo czekaliśmy na ten moment, ale zazwyczaj przychodzi on właśnie po okresie zniechęcenia i marazmu i jest podbudowany mocnymi danymi fundamentalnymi. Jest to natomiast zupełnie inna hossa niż ta z którą mamy do czynienia na rynkach rozwiniętych. Proszę zauważyć, że indeks WIG20 oraz S&P 500 są na mniej więcej podobnych poziomach, natomiast wskaźniki te startowały z zupełnie innych pułapów. WIG20 zaczynał z poziomu około 1200 pkt, podczas gdy S&P z około 660 pkt. Jeśli chodzi o krajowy rynek, to hossa dopiero jednak się rozpędza i jest szereg czynników, przede wszystkim tych fundamentalnych, wskazujących, że ma ona jeszcze przed sobą trochę dystansu. Martwić może natomiast sytuacja na rynkach globalnych. Tam hossa jest już mocno rozpędzona, spółki są drogie i to jest pewne ryzyko.

Czyli ewentualna przecena na rynkach rozwiniętych uderzy także w nasz parkiet?

Tak. Nie możemy ignorować zależności między tym co dzieje się na rynkach rozwiniętych, a tym co się dzieje na GPW. Na naszym rynku nie było żadnej hossy przy niesprzyjających czynnikach globalnych. Warunkiem koniecznym trwania hossy na GPW jest przynajmniej podtrzymywanie obecnych poziomów indeksów na rynkach rozwiniętych.

Czy więc teraz mamy dobry moment do inwestycji w polskie akcje? A może warto poczekać na korektę i wtedy zainteresować się tymi walorami?

Hossa jest nośnym hasłem i przyciąga tłumy. Przy inwestowaniu zachęcałbym jednak do podejścia długoterminowego i na chłodno. Warto przyjąć założenie, że na giełdzie nie kupujemy instrumentów finansowych tylko spółki. Celem firm jest generowanie dla nas pieniędzy i przede wszystkim ten element bym oceniał przy decyzji o tym czy warto w danym momencie zainwestować czy też nie. Mimo trwającej hossy, polskie spółki należą do najtańszych na świecie, szczególnie w kontekście wieloletniego wskaźnika ceny do zysku czyli tzw. CAPE, który uśrednia zyski z dłuższego okresu. Wskaźnik ten pokazuje jak długo musimy czekać na zwrot kapitału zainwestowanego w pojedynczą akcję. On oscyluje obecnie w granicach 11 - 12. Dla porównania na rynku amerykańskim jest to około 27 - 28. Nie możemy ignorować faktu, że spółki coraz więcej pieniędzy zarabiają oraz tego, że mamy dobre dane dotyczące całej naszej gospodarki. To wszystko przekłada się na korzystne warunki funkcjonowania spółek i generowania pieniędzy. Właśnie przez taki pryzmat podchodziłbym do długoterminowego, a nie spekulacyjnego inwestowania w akcje.

Czy to oznacza, że warto teraz stawiać przede wszystkim na polskie akcje, a nie zagraniczne? A może zrobić z nich miks w portfelu?

Oczywiście dywersyfikacja jest świętą zasadą inwestowania, jednak musi ona uwzględniać też bieżące uwarunkowania. Rynek amerykański wykazuje dość wyraźne oznaki przegrzania. Nie ma chyba specjalnie co szukać okazji za oceanem, czy w Europie Zachodniej jeśli mamy u siebie korzystne warunki makroekonomiczne i te związane z wyceną spółek na warszawskiej giełdzie.

Hossa o której mówimy, zdaniem maklerów, nie przyciągnęła na rynek nowych inwestorów. Raczej są to ludzie, którzy już wcześniej mieli do czynienia z giełdą. Dlaczego "ulica" nie kupuje akcji? Czy warto zachęcać ludzi do giełdy?

W interesie każdego obywatela jest myślenie o przyszłości i inwestowanie swoich pieniędzy. Mogę potwierdzić, że faktycznie w ostatnim czasie widać wśród obecnych już inwestorów większą aktywność. Natomiast trzeba pamiętać, że jednak według oficjalnych statystyk GPW, udział inwestorów indywidualnych w obrotach szoruje po dnie. Mówimy o historycznych minimach w granicach 12 - 13 proc.

Wspólnie z GPW rozpoczynacie cykl szkoleń. Czy on jest nastawiony właśnie na to, aby zachęcać ludzi do większej aktywności na giełdzie?

Jako dom maklerski prowadzimy ciągłą, bardzo intensywną pracę na polu edukacyjnym. Cykl szkoleń, który teraz przygotowaliśmy jest w zasadzie kontynuacją naszej misji, którą obraliśmy na rynku kapitałowym. Trochę teraz wykorzystujemy magię słowa hossa stąd też nazwa cyklu "Hossa po godzinach" o którym też można przeczytać na stronie www.hossapogodzinach.bossa.pl. Chcemy przede wszystkim zachęcić ludzi do tego jednak, aby inwestowali nie tylko w czasie hossy, ale by podchodzili do inwestycji przez pryzmat spółek które kupują. Takie będą główne tematy szkoleń. Będzie też element związany z nowościami na GPW, które będą omawiane przez przedstawiciela giełdy. Myślę, że interesujący okaże się także temat dotyczący psychologii inwestowania.

Ten projekt skierowany jest do początkujących inwestorów, czy też tych bardziej zaawansowanych?

Jest on skierowany w zasadzie do wszystkich. Zaawansowane szkolenia są utożsamiane z aktywną spekulacją. Jeżeli tak to rozumiemy, to my będziemy mówili jednak o inwestowaniu fundamentalnym, długoterminowym, które można przeprowadzać w wolnym czasie. To jednak też nie oznacza automatycznie, że jeśli tak działamy, to jesteśmy początkującymi inwestorami. Chcemy przekazywać wiedzę uniwersalną.

To ile tych spotkań będzie?

Mamy zaplanowanych osiem spotkań stacjonarnych. Dodatkowo zaplanowana jest transmisja internetowa. Myślę, że każdy będzie mógł wybrać dla siebie odpowiedni termin.

Finanse
Roszady w rejestrze shortów
Finanse
ZBP: Kredyt „Mieszkanie na start” wcale nie taki atrakcyjny
Finanse
Sławomir Panasiuk zamienia KDPW na GPW
Finanse
WIG20 obchodzi 30 urodziny. W ostatnich latach przeżywał prawdziwą huśtawkę nastrojów
Finanse
Szansa na małą dywersyfikację oszczędności emerytalnych
Finanse
Rozliczenie roczne dla pasywnych i aktywnych