#PROSTOzPARKIETU: Rajd złotego dobiega końca

Gościem #PROSTOzPARKIETU w środę był Marek Rogalski, główny analityk DM BOŚ.

Publikacja: 26.04.2017 16:26

#PROSTOzPARKIETU: Rajd złotego dobiega końca

Foto: rzeczpospolita.tv

W raporcie pt. "Francja wybiera prezydenta - rynki finansowe wstrzymują oddech?" zwraca pan uwagę, że nawet w przypadku zwycięstwa Marine le Pen, prawdopodobieństwo opuszczenia Unii Europejskiej przez Francję będzie znikome. Inwestorzy przywiązują zbyt dużą wagę do tych wyborów?

To są wybory inne niż zawsze. W I turze liczyło się aż czworo kandydatów, a nie dwoje tak jak zawsze. Do tego okazało się, że do II tury przeszły osoby, które nie firmują żadnej z największych francuskich partii. Francuzi wydają sie zniechęceni establishmentem, stąd rosnące prawdopodobieństwo, że wybiorą kogoś, kto zrobi wszystko "na przekór". Prezydent Francji ma duże uprawnienia, ale realnie rzecz biorąc, nawet Marine Le Pen - jeżeli wygra wybory - będzie się musiała liczyć z głosem parlamentu i ze zdaniem premiera, a prawdopodobnie Front Narodowy (partia Marine Le Pen - red.) nie zdobędzie tylu głosów w czerwcowych wyborach parlamentarnych, żeby rządzić samodzielnie.  Poza tym takie wydarzenia jak wyjście z Unii, strefy Schengen, eurolandu, NATO itd. muszą być poprzedzone referendum. Tym co martwi rynki najbardziej jest właśnie referendum. Wprawdzie większość Francuzów jest przeciwnych wyjściu z Unii i opuszczeniu strefy euro. Ale - zakładając, że wygra LePen, która cały swój przekaz polityczny buduje na wyjściu Francji z Unii - pojawi się spory dysonans pomiędzy tym, co Francuzi deklarują w sondażach, a tym co faktycznie robią. Taka ewentualność najbardziej martwi inwestorów. Poza tym na nowym prezydencie obawy związane z Francją się nie kończą - w czerwcu wybory do Zgromadzenia Narodowego. Może się okazać, że do parlamentu wejdą cztery siły polityczne o zbliżonym mandacie, co z kolei może negatywnie wpłynąć na efektywność władzy ustawodawczej. Podsumowując ten wątek - te wybory, zarówno prezydenckie jak i późniejsze parlamentarne - na pewno Francji nie wzmocnią.

Przewaga kandydata rynków finansowych, Emmanuela Macrona, nad Marine Le Pen w I turze była niewielka. Do tego kandydatka Frontu Narodowego może mieć elektorat znacznie bardziej zdeterminowany do pójścia na II turę. Optymistyczna reakcja rynków z ostatnich dni nie jest przesadzona?

Ta euforia jest na wyrost. Jednocześnie jednak sondażowa przewaga Macrona jest teraz spora, to mniej więcej 60 do 40. Jest pewne ryzyko, że w najbliższych dniach ta przewaga będzie topnieć, co z kolei okaże się pretekstem do powrotu nerwowości na rynek. 3 maja, na cztery dni przed II turą, odbędzie się telewizyjna debata kandydatów. Kluczowe dla wyniku wyborów może się okazać wyraźne określenie się Macrona w kwestii migrantów i walki z terroryzmem.

Jednym słowem w przyszłym tygodniu na rynki może wrócić nerwowość?

Tak sądzę. U nas dodatkowo pogłębiona niewielką płynnością rynku, związaną z majówką.

Ale Donald Trump też nie daje o sobie zapomnieć...

W środę po południu przedstawi założenia swojej reformy podatkowej. Ze wstępnych przecieków publikowanych przez agencje informacyjne wynika jednak, że nie pojawi się najbardziej kontrowersyjna kwestia, czyli podatek graniczny (na importowane towary - red.). Pytanie skąd więc wezmą się dodatkowe przychody na ograniczenie innych podatków np. CIT. Pytanie też, czy Republikanie tę obniżkę poprą. Inwestorzy liczą więc, że dzisiaj dowiedzą się co dokładnie Trump planuje i jak te propozycje zostaną przyjęte przez Kongres.

Wpływ Trumpa na rynki finansowe dobrze widać ostatnio w notowaniach dolara kanadyjskiego. Jednak wojenka handlowa na drewno i nabiał, którą wywołał z Kanadą, przypomina niewinne przepychanki kolegów ze szkolnej ławki, w porównaniu z tym, co zapowiadał w kampanii wyborczej...

To bardzo sprytny wybieg obliczony na zwiększenie poparcia we własnym kraju. Skoro obiektywny podatek graniczny nie będzie wdrażany, a Trump będzie dyrektywnie stwierdzał na jakie towary nałożyć cła, a na jakie nie, mamy tak naprawdę do czynienia z polityką nakierowaną przede wszystkim na korzyści medialne, a nie gospodarcze czy społeczne. W dłuższym terminie takie działania mogą zostać odebrane negatywnie, jako nieprzemyślane i krótkofalowe – to, co Trump teraz robi z Kanadą nosi znamiona podkopywania fundamentów NAFTY (Północnoamerykańskiego Porozumienia o Wolnym Handlu).

Czego możemy się spodziewać po rynkach finansowych w pierwszych tygodniach maja?

Jeżeli przewaga Macrona w II turze wyborów nie będzie duża, prze wyborami parlamentarnymii we Francji znów zrobi się nerwowo. Ale głównym tematem ryzyka w maju wcale nie musi być Francja. Stawiałbym na Koreę Północną i rosnące napięcie pomiędzy tym krajem a USA, szczególnie po 9 maja - terminie wyborów prezydenckich w Korei Południowej.  Wzrost napięcia może się przełożyć między innymi na notowania jena. Do tego pamiętajmy, że w czerwcu możliwa jest kolejna podwyżka stóp procentowych w USA. Zestawiając te wszystkie wydarzenia łatwo przypomnieć sobie powiedzenie "sell in may, and go away". Wydaje mi się, że w nadchodzącym miesiącu może się wydarzyć coś, co zepsuje nastroje inwestorów.

Co ze złotym?

Nasza waluta chyba powoli wyczerpuje szanse na dalsze umocnienie, mimo dobrych informacji płynących z gospodarki. One już zostały wycenione. Złoty wyraźnie mocniejszy już raczej nie będzie.

Forex
Metale szlachetne dojrzały do korekty?
Forex
Coraz więcej argumentów przemawia za mocniejszym dolarem
Forex
Czy dane z USA przedłużą umocnienie złotego?
Forex
Czy EBC w tym tygodniu da nowy impuls do zwyżek euro?
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Forex
Lepiej, ale wciąż to głównie straty
Forex
Na foreksie klienci wciąż głównie tracą, ale....