Prezes sprzedaje duży pakiet akcji? Zalecana wzmożona ostrożność

Gdy prezesi i członkowie zarządu sprzedają akcje, inwestorzy zawsze zastanawiają się, czy sprawa ma drugie dno. Często tak rzeczywiście jest, jednak zdarza się, że insiderzy sprzedają za wcześnie.

Publikacja: 25.04.2017 11:00

Prezes sprzedaje duży pakiet akcji? Zalecana wzmożona ostrożność

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Transakcje na akcjach spółek zawierane przez prezesów i członków zarządów od zawsze są pilnie obserwowane przez inwestorów. Nie powinno to jednak dziwić. W końcu to szefowie wiedzą najlepiej, co dzieje się w ich spółkach i jakie perspektywy czekają je w nadchodzących kwartałach. Wzięliśmy pod lupę najgłośniejsze w ostatnim czasie przykłady takich transakcji.

Briju przestrogą dla rynku

W ostatnich miesiącach najgłośniejsza z nich została zawarta w jubilerskiej spółce Briju. Na początku lutego Letamor Holdings, podmiot kontrolowany przez braci Piotrowskich zasiadających w zarządzie, w transakcjach pakietowych sprzedał 800 tys. walorów (13 proc. wszystkich akcji spółki) po 28 zł za sztukę, uzyskując 22,4 mln zł. Po miesiącu papiery firmy kosztowały już tylko około 9 zł, zaś w piątek były wyceniane na 8,3 zł. Na dynamiczną przecenę akcji złożyło się kilka czynników: bardzo słabe wyniki za IV kwartał 2016 r., wyraźny spadek obrotów w pierwszych miesiącach tego roku, potencjalne problemy z VAT. Na domiar złego Bank Pekao wypowiedział jubilerskiej spółce umowę o limit kredytowy, a mBank zablokował jej możliwość korzystania z przyznanych instrumentów. Wielu inwestorów czuje się oszukanych, bowiem wcześniej spółka nie komunikowała takich problemów. KNF podjęła już działania dotyczące kwestii związanych z potencjalną manipulacją kursem oraz potencjalnym wykorzystaniem informacji poufnej, w tym poprawności wykonywania samych obowiązków informacyjnych. Obecnie bracia Piotrowscy kontrolują 45 proc. akcji dających blisko 60 proc. głosów na walnym.

GG Parkiet

Niemiła niespodzianka spotkała również akcjonariuszy notowanej na małej giełdzie Grupy Jaguar. Robert Betka, prezes spółki, od 15 listopada 2016 r. do 2 stycznia 2017 r. sprzedał 1,6 mln akcji stanowiących ok. 20 proc. walorów spółki. Obecnie ma już około 5 proc. jej papierów. „My dzisiaj mamy jedno pytanie do Roberta Betki: skoro w listopadzie 2016 r. kondycja spółki była tak dobra, jak pan raportował i w wielu wywiadach publicznie zapewniał, że rozpoczęcie sprzedaży działek i apartamentów spowoduje gwałtowny wzrost przychodów spółki – to dlaczego równie gwałtownie wyzbył się pan ponad 80 proc. posiadanych akcji? Przecież pan musiał wówczas wiedzieć, że spółka nie miała środków na wykup obligacji i czekała ją upadłość. I co pan teraz powie akcjonariuszom, którzy w listopadzie 2016 r. odkupili pańskie akcje po 30 groszy za sztukę?" – piszą pokrzywdzeni akcjonariusze na Portalu Wierzycieli Grupy Jaguar. W piątek walory firmy kosztowały 8 groszy.

Prezes sprzedaje = inwestor sprzedaje

Przykłady te dobitnie pokazują, że gdy insiderzy sprzedają spore pakiety akcji, należy zachować szczególną ostrożność. Nie oznacza to jednak, że zawsze w takich przypadkach należy się doszukiwać drugiego dna. – Moim zdaniem zasada powinna być prosta: prezes sprzedaje znaczący pakiet akcji – inwestor sprzedaje akcje. Nie ma sensu zastanawianie się nad powodami, najczęstsze to pogorszenie się kondycji spółki bądź nowy akcjonariusz. Obie sytuacje mogą być ryzykowne dla inwestorów – mówi Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM. W ostatnim czasie obserwujemy jednak kilka przykładów, że prezesi nie zawsze sprzedają swoje akcje na „górce", a notowania ich firm nadal radzą sobie bardzo dobrze.

W połowie lutego Mariusz Ciepły, prezes LiveChat Software, wraz z dwoma członkami rady nadzorczej sprzedał w procesie przyśpieszonej budowy księgi popytu (procedura ABB) 1,03 mln walorów spółki (4 proc. wszystkich akcji) po 49 zł za sztukę. W piątek za jej akcje płacono 54,5 zł. W marcu baza klientów wzrosła o 504 firmy. To najlepszy miesięczny wynik w historii wrocławskiej spółki. Ostatnie rekomendacje brokerów wskazują, że perspektywy dla LiveChatu cały czas są bardzo dobre. Analitycy DM BOŚ wyceniają walory firmy na 57,01 zł, zaś Haitong Banku aż na 83 zł. W ciągu trzech lat akcje informatycznej spółki poszybowały o ok. 220 proc.

Insiderzy często sprzedają za wcześnie

Na początku kwietnia również w trybie przyspieszonej budowy księgi popytu prezes i członkowie zarządu spółki Auto Partner sprzedali 12,5 mln akcji, stanowiących 10,7 proc. walorów firmy, po 4,9 zł za sztukę.

Intencją prezesa jest wykorzystanie pozyskanych środków ze sprzedaży akcji na dokapitalizowanie spółki. Kapitał zakładowy firmy zostanie podwyższony - zgodnie z uchwałą WZA zwołanego na 17 maja 2017 r. - w drodze emisji 11,55 mln akcji zwykłych, które obejmie prezes Aleksander Górecki. Cena emisyjna wynosi  4,90 zł. Obecnie kurs dystrybutora części samochodowych oscyluje wokół 5 zł. 3 mln akcji kupiło OFE PZU, które zwiększyło swoje zaangażowanie w akcjonariacie z 4,8 do 7,4 proc.

W lipcu ubiegłego roku z kolei Piotr Krupa, prezes i główny akcjonariusz windykacyjnego Kruka, sprzedał ponad 40 tys. z około 2 mln posiadanych walorów. Wówczas papiery wyceniane były na około 210 zł. Obecnie kosztują ponad 270 zł i są najdroższe w historii.

We wrześniu prezes Marvipolu Mariusz Książek sprzedał w transakcji pakietowej 1,94 tys. (4,66 proc. kapitału spółki) akcji, zmniejszając zaangażowanie do 66 proc. Cena w transakcji wyniosła 8,5 zł. Obecnie kurs Marvipolu oscyluje wokół 13 zł. Na początku kwietnia analitycy Vestor DM podwyższyli wycenę walorów spółki do 17 zł.

[email protected]

Auto Partner na warszawskim parkiecie zadebiutował w czerwcu ubiegłego roku. W IPO inwestorzy kupowali akcje dystrybutora sprzętu medycznego po 2,20 zł. Obecnie kurs oscyluje wokół 5 zł. Mimo zmniejszenia zaangażowania w kapitale prezes Aleksander Górecki razem z rodziną posiada około 56 proc. walorów.

Wyprzedaż akcji Briju rozpoczęła się 7 marca, gdy zarząd opublikował kiepskie wyniki sprzedaży za styczeń. W tym miesiącu grupa odnotowała 12,5 mln zł przychodów ze sprzedaży, o 74,4 proc. mniej niż rok wcześniej. Narastająco po trzech miesiącach przychody spadły o 78,2 proc., do 35,9 mln zł.

Od początku stycznia akcje notowanej na małej giełdzie Grupy Jaguar potaniały aż o ponad 40 proc. W ostatnich dniach akcje są handlowane po 0,08–0,09 zł. Kapitalizacja spółki sięga skromnych 630 tys. zł. Największym akcjonariuszem firmy jest Jacek Wieczorkowski, który ma ok. 35 proc. akcji.

Notowania Marvipolu poruszają się w trendzie wzrostowym od początku ubiegłego roku. Od tego czasu papiery podrożały już o ok. 140 proc. Największym akcjonariuszem Marvipolu jest prezes Mariusz Książek, który pośrednio posiada 66 proc. walorów dających tyle samo głosów na walnym.

Walory LiveChat Software drożeją niemal nieustannie od debiutu w kwietniu 2014 r. W ofercie publicznej inwestorzy kupowali akcje informatycznej spółki po 18,5 zł. Obecnie kurs oscyluje wokół 55 zł. Historyczny szczyt w cenach zamknięcia został wyznaczony 4 kwietnia na 56,99 zł.

Opinie

Adam Łukojć, zarządzający, Allianz TFI

To, że członek zarządu sprzedaje część akcji, jest normalne i nie musi być złym sygnałem – prezesi to też ludzie i chcą korzystać ze swojego majątku. Można zrozumieć zwłaszcza tych członków kierownictwa, którzy stworzyli spółkę od podstaw i zainwestowali w nią wiele lat własnej pracy, często pobierając względnie niskie wynagrodzenie. Ale, z całym zrozumieniem dla menedżerów, warto przyjrzeć się uważnie takim transakcjom; być może nie powinna się nam zapalać od razu czerwona lampka, ale żółta – na pewno tak. Jeśli członek zarządu sprzedaje akcje zbyt chętnie, mimo że kurs nie wzrósł, lub nie zostawia sobie żadnych akcji spółki, to powinniśmy zadać sobie pytanie: skoro ona czy on nie wierzy w spółkę, to czy my powinniśmy wierzyć? Jeśli akcje sprzedaje jeden członek zarządu, to można uwierzyć, że chodzi o prywatne potrzeby, ale gdy sprzedających jest więcej, to być może powodem są problemy spółki, a nie sytuacja finansowa jednej osoby. Z drugiej strony, jeśli członkowie zarządu kupują akcje – na rynku, a nie tylko wykonując opcje menedżerskie – to jest to niemal zawsze dobry znak. Wiele razy słyszałem pretensje członków zarządów, narzekających, że giełda nie docenia ich spółki; jeśli menedżer naprawdę uważa, że akcje są tanie, to powinien się z tego cieszyć – i korzystać z okazji do kupowania. Można wymienić wiele przypadków, w których członkowie zarządów sprzedawali swoje akcje za wcześnie i za tanio. Nieraz stawiali też na spółki, które w końcu ponosiły porażki: pamiętajmy – niektórzy prezesi giełdowych spółek mogą mieć duże ego i za bardzo wierzyć w siebie i prowadzone przez siebie przedsiębiorstwo.

Dawid Stolarek, doradca inwestycyjny, EFIX DM

Transakcje na akcjach spółek zawierane przez członków zarządów oraz znaczących akcjonariuszy są pilnie śledzone przez rynek. Co do zasady sprzedaż akcji przez osoby powiązane ze spółką jest odbierana negatywnie. Może bowiem stanowić zwiastun pogorszenia się jej perspektyw ekonomicznych. Ale nie zawsze tak jest. W zeszłym roku mieliśmy do czynienia z transakcją sprzedaży znaczącego pakietu akcji spółki Polwax. Zamykającym pozycję był podmiot, którego wyjście z inwestycji było od dawna spodziewane i generowało znaczące ryzyko dużej podaży walorów. W tym przypadku finalizacja transakcji, skutkująca redukcją tego ryzyka, została pozytywnie odebrana przez rynek. Niestety, praktyka ostatnich miesięcy pokazuje, że transakcje zbycia akcji przez dominujących akcjonariuszy dokonywane są często w okolicznościach, które nie sprzyjają budowaniu zaufania do rynku kapitałowego w Polsce. Wystarczy wymienić tu przypadki sprzedaży znaczących pakietów akcji w Briju, która niedługo po dokonaniu transakcji poinformowała o drastycznym spadku przychodów ze sprzedaży, czy też serię transakcji sprzedaży akcji Komputronika przez dominujących właścicieli, która poprzedzała ogłoszenie wezwania na akcje tej samej spółki przez podmioty powiązane z nimi. Przyglądając się transakcjom nabycia akcji przez członków władz, warto zwrócić uwagę na ABC Datę. Spółka ta od dłuższego czasu boryka się z problemami spadku marż i wyników. Przeprowadzone w ostatnim czasie transakcje nabycia akcji przez prezesa oraz członka rady nadzorczej nie zdołały na razie przekonać rynku do możliwości istotnej poprawy sytuacji spółki.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty