Poranek maklerów: WIG20 zmierza w kierunku 2300 pkt

Od początku tygodnia indeks blue chips zyskał już 2,5 proc. Czy na piątkowej sesji bykom uda się pokonać ważny poziom i wyznaczyć nowy szczyt?

Publikacja: 21.04.2017 10:53

Poranek maklerów: WIG20 zmierza w kierunku 2300 pkt

Foto: Bloomberg

CDM Pekao

Czwartek przyniósł dalszą poprawę ogólnego obrazu rynków akcji na świecie, wczoraj przy mieszanych zmianach głównych indeksów giełdowych na świecie już całkiem wyraźną przewagę miały rynki zwyżkujące. Przewaga wzrostów wystąpiła we wszystkich regionach globu, ale co najważniejsze zakończenie dnia na rynkach amerykańskich było całkiem optymistyczne, wzrosły niemalże wszystkie rynki akcji, a liderami były rynki akcji USA. Wczoraj nastąpiło bardzo wyraźne osłabienie głównych walut rezerwowych: JPY, USD i EUR, japoński jen osłabił się do niemalże wszystkich pozostałych walut, jedynie brazylijski real był słabszy po wypowiedzi ministra finansów Brazylii o oczekiwanym wzroście PKB w 1 Q 2017 r. i wyjściu brazylijskiej gospodarki z recesji. Osłabienie JPY było głównie skutkiem zapowiedzi szefa BoJ Haruhiko Kurody kontynuacji skupu aktywów przez BoJ w obecnym tempie jeszcze przez jakiś czas. Amerykański dolar również wyraźnie stracił siłę relatywną, ale nie tak wyraźnie jak jen, natomiast siła EUR spadła najmierniej. Na rynku rządowego był wczoraj widoczny globalny odpływ kapitału jedynie obligacje kilku bardziej ryzykownych krajów między innymi Rosji i Turcji zwyżkowały. Osłabienie się JPY było jedną z głównych przyczyn poprawy na rynkach akcji, ale nie tylko główny determinant carry trade czyli kurs USDJPY zachęcił wczoraj inwestorów do kupowania akcji. Środowa wieczorna (GMT) publikacja beżowej księgi Fed (raport o stanie gospodarki) pomimo, że nie przyniosła niespodzianek i w środę nie miała widocznego wpływu na rynki, to jednak potwierdziła poprawiającą się umiarkowanie, ale systematycznie w wielu aspektach sytuację gospodarczą USA. Opublikowane wcześnie rano wyniki handlu zagranicznego Japonii, za marzec były bardzo optymistyczne eksport i import wzrosły bardo mocno, odpowiednio o: 12,0% i 15,8% r/r, co maiło pozytywny wpływ na giełdy azjatyckie. Również zapowiedź Sekretarza Skarbu USA Steven'a Mnuchin'a rychłego przedstawienia propozycji reform podatkowych i istotnego przebudowania kodeksu podatkowego znalazła pozytywne odbicie na rynkach akcji głównie USA. Początek handlu jest optymistyczny, w Azji dominują wzrosty, a najsilniejsza jest giełda tokijska.

Marek Jurzec, DM BDM

Po świętach byki wzięły się do pracy i WIG20 znalazł się tuż pod oporem w okolicach 2300 pkt. W tym miejscu znajduje się aktualny szczyt obecnej hossy i jest szansa, że jeszcze dziś może udać się go poprawić. W przypadku szerokiego rynku do szczytów jest nieco dalej, a sam indeks WIG znajduje się jeszcze poniżej psychologicznej bariery 60 tys. pkt. O poranku zyskują kontrakty na główne indeksy zarówno w Europie jak i w USA. Strona popytowa ma więc ułatwione zadanie przynajmniej na początku notowań, a gdyby już w pierwszych godzinach handlu udało się przełamać wspomniane opory, to mogłoby to dodać kupującym jeszcze większego animuszu. Ze strony danych makro będziemy dziś mieli porcję publikacji na temat usługowego i przemysłowego PMI w krajach europejskich oraz w samej Strefie Euro. Z kolei popołudniu czeka na nas publikacja indeksu PMI dla przemysłu i usług w USA. W weekend najważniejszym wydarzeniem będą wybory we Francji, gdzie czterech kandydatów ma równe szanse na dostanie się do drugiej tury. Tak więc pomimo spokojnego początku handlu niepewność na rynkach może wzrastać wraz z każdą godziną bliżej zamknięcia. Ewentualne zaskoczenie w wyborczych rozstrzygnięciach może dać swój upust podczas poniedziałkowej sesji. Jednak do tej pory kończyło się tylko krótkoterminową reakcją i w perspektywie kolejnych dni sytuacja na rynkach wracała do normy.

Remigiusz Lemke, DM mBank

Początek wczorajszych zmagań wypadł nieznacznie na korzyść sprzedających, jednak już po godzinie 10 ponownie przewagę uzyskali zwolennicy koncepcji wzrostowej. W rezultacie tak dobrej postawy strony popytowej, kurs FW20 wypełnił pierwszy zasięg docelowy wynikając z średnioterminowej formacji trójkąta. Tuż po tym jak notowania zbliżyły się do oporu 2296, tempo aprecjacji osłabło i nastąpił niewielki zwrot. Ostatecznie, lekka zadyszka kupujących została szybko zażegnana i kontrakty finiszowały na wysokości 2280. Mocna sesja za oceanem oraz wzrosty w Azji sprawiają, że rośnie prawdopodobieństwo wysokiego otwarcia przy Książęcej 4. Paradoksalnie takie zachowanie od strony technicznej nie będzie dobrą sytuacją. Jeżeli giełdowe byki mają zamiar zaatakować ostatnie szczyty i tym samym ponownie wbić się do wnętrza konsolidacji z 2014-2015, to lepszym pomysłem będzie neutralne otwarcie, a następnie atak w wyższe rejony. Nieco mniej korzystnie prezentuje się sytuacja na mWIG40. Co prawda kupującym udało się obronić dolne ograniczenie średnioterminowego kanału wzrostowego, jednak brakuje im sił do potwierdzenia swojej przewagi. Wczoraj notowania znalazły się w obszarze oddziaływania szczytów z 11 kwietnia i nastąpiło nieznaczne cofnięcie. Jeśli mWIG40 ma na trwałe powrócić do trendu wzrostowego, to opór 4753 powinien jak najszybciej zostać pokonany.

Piotr Kuczyński, DI Xelion

Wall Street w czwartek nie wpatrywała się we francuskie sondaże, które rano pomagały francuskim „bykom". Według mnie zwiększenie przewagi Macrona nad Le Pen niewiele zmieniało, bo ciągle czwórka kandydatów miała bardzo zbliżone notowania. Jednak z pewnością zmniejszało prawdopodobieństwo drugiej tury w wykonaniu Le Pen i Mélenchona (to byłaby dla rynków katastrofa).

Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany został raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że złożono w ostatnim tygodniu 244 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 242 tys.). Średnia 4. tygodniowa dla tych danych spadła. Opublikowano też kwietniowy indeks Fed z Filadelfii (wyniósł 22 pkt. – oczekiwano 25 pkt.) oraz marcowy indeks wskaźników wyprzedzających (wzrósł o 0,4 pkt., oczekiwano 0,2 pkt.).

Rynek akcji zachowywał się bardzo dziwnie. Indeksy rosły i to rosły bardzo dynamicznie. W komentarzach mówiono o zbawiennym wpływie raportów kwartalnych spółek, ale to nie była prawda. Po sesji środowej raporty opublikowały American Express i eBay – pierwsza spółka zadowoliła inwestorów, druga rozczarowała. Przed czwartkową sesją wyniki opublikował Verizon – akcje taniały. I to w zasadzie były wszystkie, ważne dla rynku spółki.

Skąd więc ten optymizm? Miał znowu podłoże polityczne. Okazało się, że na rynek docierały pogłoski o tym, że Republikanie w Izbie Reprezentantów najprawdopodobniej doszli do porozumienia i niedługo zastąpią Obamacare własnym programem. Poza tym Steven Mnuchin, sekretarz skarbu USA, powiedział, że administracja Trumpa „bardzo, bardzo szybko" przedstawi plan reformy prawa podatkowego (ma zostać przyjęty do końca roku). Kto chciałby być bez akcji przed takimi wydarzeniami? Nic dziwnego, że indeks S&P 500 zyskał 0,76%, a NASDAQ 0,92%.

W Polsce w czwartek GUS opublikował dane o marcowej produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Dowiedzieliśmy się, że produkcja wzrosła o 11,1% r/r, czyli najwyżej od sześciu lat (oczekiwano wzrostu o 7,2%), a sprzedaż wzrosła o 9,7% r/r (oczekiwano wzrostu o 8,2%).

Powtórnie przypominam, że w 2016 roku w marcu była Wielkanoc, w związku z czym marzec 2017 ma jeden dzień roboczy więcej, a poza tym Wielki Piątek w 2016 roku nie może być brany pod uwagę jako pełny jeden dzień roboczy. Dlatego też produkcja w tym roku będzie zdecydowanie większa niż w zeszłym. Z kolei dane o sprzedaży były nieco wykoślawione tym, że w pierwszym kwartale zeszłego roku nie działał jeszcze program 500+. Te dane były jednak wyjątkowo dobre i zapowiadają znaczne przyśpieszenie wzrostu gospodarczego.

Czwartkową sesję GPW rozpoczęła od niewielkich, mniejszych od pół procenta spadków indeksów. Bazujący na ruchomych piaskach, czyli sondażach, optymizm europejskich „byków", widoczny przede wszystkim we Francji, musiał w końcu przełożyć się na zwyżki również w Polsce.

Tak też się stało już przed południem. Zlecenia koszykowe błyskawicznie przeniosły WIG20 nad kreskę. Po tym szybkim wzroście indeks zaczął się jednak osuwać. Dopiero publikacja doskonałych danych makro ten proces zahamowała, ale zahamowała na chwilę. Przed rozpoczęciem sesji na Wall Street WIG20 testował linię poziomu neutralnego, ale fixing podciągnął WIG20 o 0,49%. MWIG40 zakończył dzień neutralnie.

Dzisiaj wieczorem agencja ratingowa Standard & Poor's może przedstawić nową ocenę ratingu Polski. Nie należy oczekiwać jego pogorszenia. Możliwe jest nawet podniesienie ratingu. Inaczej mówiąc w poniedziałek ta decyzja albo nie będzie miała dla rynków znaczenia albo pomoże złotemu i posiadaczom akcji.

Teoretycznie dzisiaj WIG20 powinien powtórzyć atak na 2.300 pkt., którego przełamanie ostatecznie likwidowałoby możliwość utworzenia się formacji RGR i generowałoby mocny sygnał kupna. Taki atak byłby czymś oczekiwanym po doskonałym zakończeniu sesji na Wall Street.

Problem w tym, że w niedzielę odbywa się pierwsza tura wyborów prezydenckich we Francji. Prawdopodobieństwo spotkania się w drugiej turze Le Pen i Mélenchona jest niewielkie, ale nie jest zerowe. Dlatego też najbardziej sensowne byłoby spokojne czekania na poniedziałek.

Giełda
Duże spółki wróciły na radary inwestorów
Giełda
Indeksy odbijają na początku tygodnia
Giełda
WIG20 w efektownym stylu powraca powyżej 2500 pkt
Giełda
Podbicie w kierunku maksimów
Giełda
Przewaga zieleni na giełdzie w Warszawie