Para EURUSD po wczorajszym dotarciu do nieobserwowanego od listopada ubiegłego roku poziomu 1.09, cofa się w kierunku 1.0850. W przypadku pary USDJPY ważny poziom 110 jenów za każdego dolara obronił się w poniedziałek i dziś notowania lekko odsuwają się on niego.

Silniejsze umocnienie amerykańskiej waluty - szczególnie wobec zyskującego ostatnio euro – może być trudne, bez przedstawienia przez Trumpa szczegółów zmian w systemie podatkowych. Dlatego też możemy mieć do czynienia z konsolidacją w okolicach obecnych poziomów. Sytuacji dolara nie poprawiło wczorajsze wystąpienie mającego prawo głosu w 2017 roku Charlesa Evansa z oddziału FED w Chicago, który uważa, że niepewność co do poluzowania polityki fiskalnej przez nową administrację oraz niejednoznaczne perspektywy inflacji uzasadniają tylko dwie podwyżki stóp procentowych w tym roku. Z kolei również głosujący Robert Kaplan z Dallas Fed uważa, że obserwowana jest powolna poprawa zarówno jeśli chodzi o dynamikę cen, jak i rynek pracy, przy czym jego zdaniem nie mamy jeszcze w USA do czynienia z poziomem pełnego zatrudnienia. Podkreślił on również nie ma większego znaczenia czy w 2017 roku zobaczymy dwie, czy trzy podwyżki stóp procentowych w USA, pod warunkiem, że cykl zacieśnienia polityki monetarnej w dalszym ciągu będzie kontynuowany. Również i on w swoich prognozach nie uwzględnia jeszcze efektów polityki fiskalnej nowej administracji. Dziś drugi dzień z rzędu najsłabszymi wśród głównych walut są te z Antypodów. O poranku dolar nowozelandzki traci wobec USD 0.4%, a australijski 0.3%, co jest związane z utrzymującą się słabością notować rud żelaza.

Na rynku akcyjnym obserwujemy odbicie, niemniej jednak kontrakt terminowy na S&P 500 w dalszym ciągu utrzymuje się poniżej 2350 pkt. W kolei w przypadku niemieckiego Daxa notowania znajdują się tuż poniżej 12100 pkt. O ile w pierwszym przypadku wyrysowanie nowych historycznych szczytów bez konkretów ze strony Trumpa odnośnie zmian w systemie podatkowym może być trudne, to jednak niemiecki indeks może dalej kontynuować drogę w kierunku 12400 pkt. dzięki bardzo dobrej koniunkturze w Eurolandzie oraz spadających szansach na wygraną Marne Le Pen w wyborach prezydenckich.

Dziś w centrum uwagi rynków znajdują się seria danych z USA, która o 15:00 rozpoczyna się publikacją styczniowego indeksu cen nieruchomości Case-Shiller. Godzinę później poznamy marcowy indeks Conference Board, odzwierciedlający nastoje amerykańskich gospodarstw domowych, oraz regionalny wskaźnik koniunktury gospodarczej Richmond FED. Istotne dla notowań dolara kanadyjskiego będzie dzisiejsze wystąpienie szefa Banku Kanady Stephena Poloza, który w ostatnim czasie dość gołębio wypowiadał się na temat polityki monetarnej, co oddziaływało w kierunku osłabienia CADa.

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A