5 filmów o giełdzie, które koniecznie trzeba zobaczyć

Twórcy filmowi lubią opowiadać o rynkach finansowych. I choć często są to opowieści gorzkie, pełne chciwości i przekrętów, to jednocześnie są arcydziełami światowej kinematografii.

Aktualizacja: 24.02.2017 11:26 Publikacja: 24.02.2017 10:50

5 filmów o giełdzie, które koniecznie trzeba zobaczyć

Foto: Archiwum

Zacznijmy od ubiegłorocznego kandydata do Oscara – „Big Short". Jest to film opowiadający o bańce spekulacyjnej na amerykańskim rynku hipotecznym, której pęknięcie doprowadziło do kryzysu finansowego w latach 2007–2009. Fabuła oparta jest na autentycznej historii kilku inwestorów, opisanej przez Michaela Lewisa w książce o tym samym tytule. Jeden z bohaterów – Michael Burry grany przez Christiana Bale'a – to introwertyczny menedżer funduszu hedgingowego, który orientuje się, że instrumenty (m.in. MBS) bazujące na kredytach hipotecznych to bezwartościowe śmieci. Znajdowały się w nich bowiem kredyty najwyższego ryzyka, tzw. subprime, których duża część już w 2005 r. nie była spłacana przez dłużników. Burry spodziewa się więc krachu na rynku, dlatego udaje się do kilku banków inwestycyjnych i proponuje im zawarcie wielomilionowych swapów, w których on jest stroną sprzedającą (gra na krótko). Robi to, choć zarówno zarząd funduszu, jak i klienci nie są przekonani co do słuszności jego przewidywań. W końcu sam Alan Greenspan, ówczesny szef Fedu, zapewniał, że rynek jest zdrowy i bezpieczny, a największe agencje ratingowe wystawiały ryzykownym instrumentom najwyższe oceny. Śladami Burry'ego podąża kilku innych inwestorów, granych przez hollywoodzkie gwiazdy – Brada Pitta, Steve'a Carella i Ryana Goslinga. Ponaddwugodzinny seans to obserwacja wartkiej, świetnie wyreżyserowanej potyczki kilku osób z potężną amerykańską machiną finansową. Oglądając ten film, wiemy, kto ma rację, i czekamy, aż bańka pęknie i prawda wyjdzie na jaw. I choć napięcie, m.in. dzięki znakomitej grze nadpobudliwego Carella i błyskotliwym dialogom, rośnie z minuty na minutę, to kulminacją nie jest triumf prawdy i sukces finansowy, ale gorzka refleksja. Bo choć piątka bohaterów dorobiła się fortun, to gospodarka amerykańska stanęła na skraju przepaści, miliony osób straciły pracę, a kryzys rozlał się na cały świat. Co gorsza – nikt z odpowiedzialnych za te wydarzenia nie został ukarany. Dlatego można odnieść wrażenie, że gdyby film nie był nominowany do Oscara akurat w roku wyborów prezydenckich w USA, to statuetkę miałby jak w banku.

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów parkiet.com

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji Parkiet.com

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Inwestycje
Diamenty kupowane także jako inwestycja
Inwestycje
Goldman Sachs podniósł prognozę ceny złota
Inwestycje
Złoto nie traci apetytu na rekordy. Napięcie na Bliskim Wschodzie wspiera notowania kruszcu
Inwestycje
Słabnie „Barbiemania”, Europa wraca do łask inwestorów
Inwestycje
Ropa naftowa po 100 USD za baryłkę? Goldman Sachs: raczej nie w tym roku
Inwestycje
Skąd się wziął nagły wzrost ceny złota?