Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów parkiet.com
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 18.01.2017 10:00 Publikacja: 18.01.2017 10:00
Foto: GG Parkiet
Już pierwsza sesja 2016 roku, która przyniosła dynamiczne spadki indeksów po otwarciu z luką, wywołała obawy o trwałość trendu wzrostowego. W kolejnych miesiącach najpierw rynki wschodzące, a potem Wall Street zdołały pokonać ten wyznaczony na początku 2016 r. poziom oporu. Jednak dopiero grudniowe domknięcie luki przez europejskie indeksy zdołało odczarować prawdziwą hossę. Dzięki temu może ona jeszcze trochę potrwać.
Choć w ostatnich dwóch miesiącach roku zarządzający funduszami oraz rynkowi stratedzy z banków inwestycyjnych wyraźnie polubili rynki akcji, a optymizm giełdowych graczy, od Nowego Jorku po Warszawę, jest wyraźnie wyższy, to jednak wciąż niewielu inwestorów zdążyło postawić prawdziwe pieniądze i uczestniczyć w nowej fali hossy. Udział gotówki w funduszach inwestycyjnych w USA jest nadal bardzo wysoki, a zainteresowanie funduszami akcyjnymi niskie – i to pomimo ustanawianych wciąż przez indeksy rekordów. Również w Polsce, nawet po wakacyjnym wyskoku małych i średnich spółek, nie udało się znaleźć wielu chętnych do inwestowania na rynku akcji. Dlatego bez względu na korektę, której należy oczekiwać w najbliższych tygodniach w obliczu krótkoterminowego przegrzania rynku, nie powinno się traktować listopadowego rajdu w USA i grudniowego wybicia w Europie jako fałszywych ruchów będących jedynie ostatnim tchnieniem kilkuletniej hossy. Należy przy tym zauważyć, że warunki okołorynkowe do kontynuacji trendu wzrostowego są nieporównywalnie lepsze od tych, z jakimi zaczynaliśmy ubiegły rok.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Kilka dni wystarczyło, by podaż ściągnęła indeksy akcji w Polsce i na świecie o kilka półek niżej. Dominacja sprzedających jest jak na razie bezdyskusyjna, a mimo silnej wyprzedaży nie widać oznak do zmiany trendów.
Ekonomiści są podzieleni w ocenie, czy skuteczna walka z inflacją wymaga dodatnich realnych stóp procentowych. Niewielką przewagę mają ci, którzy sądzą, że tak radykalne zaostrzenie polityki pieniężnej nie jest konieczne.
Po pandemicznym odbiciu majątki giełdowych rekinów w latach 2020–2021 rosły szybciej niż WIG. Teraz obserwujemy sytuację odwrotną. W ciągu ostatnich kilku miesięcy dziesięciu czołowych prywatnych inwestorów straciło łącznie niemal 20 mld zł.
W tym sezonie inwestorzy mają jeszcze szansę załapać się na atrakcyjne wypłaty.
NewConnect wystartował u schyłku ówczesnej hossy, pod koniec wakacji 2007 r. Do końca 2007 r. zadebiutowały na nim 24 spółki, a w kolejnych latach liczba ta rosła.
Wyprzedaż z ostatnich miesięcy zaskoczyła inwestorów, a to może jeszcze nie być koniec przeceny. Trzy sygnały z szerokiego rynku GPW wskazują, że przed nami jeszcze kilka ciężkich miesięcy, a w tym czasie należy spodziewać się nawet 20-procentowych zniżek. Na domiar złego pesymizmem tchnie także większość prognoz dla największej na świecie giełdy nowojorskiej.
Nerwowość z początku tygodnia w środę ustąpiła optymizmowi. Polska giełda mocno odreagowała, choć do odrobienia zniżek z kilku poprzednich dni jeszcze trochę brakuje. Lepiej prezentował się także złoty. W USA w końcu spadały rentowności obligacji skarbowych.
Po poniedziałkowych spadkach w USA sesja w Europie nie mogła wyglądać inaczej. Na zielono świeciły tylko giełdy Słowacji i Łotwy. WIG20 i węgierski BUX były w ogonie rynków naszego kontynentu. Wskaźnik największych firm spadł o 2,5 proc. I tym razem znalazł się poniżej psychologicznej bariery 2400 pkt.
W porównaniu do poprzedniego roku ceny hurtowe są nadal o 3 proc. niższe, ale w porównaniu do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,2 proc., na co wpływały ceny towarów takich jak kakao czy kawa.
Rentowność obligacji 10-letnich wzrosła do 4,6 proc. po danych o sprzedaży detalicznej w marcu. Wzrosła ona o 0,7 proc. m/m wobec oczekiwanych 0,4 proc., a w grupie kontrolnej jeszcze bardziej: +1,1 proc. wobec +0,4 proc.
Nadzieja umiera ostatnia. To było widać po notowaniach w Europie, gdzie połowa giełd - mimo dużych spadków przed weekendem (Ameryka) i w poniedziałek (Azja) - próbowała iść w górę. Śladem Frankfurtu (DAX plus 0,4 proc.) i Paryża (CAC 40 plus 0,4 proc.) poszła i Warszawa (WIG20 plus 0,3 proc.). Co więcej w górę podążały też małe i średnie firmy. Ale obroty na naszym parkiecie kolejny dzień spadały. Tym razem o 163 mln do 1,106 mld zł. Bykom jakoś brakuje przekonania i sił.
Aktualizacja kryptowaluty zmniejszy nową podaż pod koniec kwietnia. Konkurencja o korzystne stawki za energię elektryczną wyrasta ze strony firm AI. Niektórzy inwestorzy obstawiają, że akcje spółek górniczych spadną.
Warszawska giełda tydzień zamknęła na minusie, tak w skali pięciu dniu, jak i w piątek. Tego dnia wszystkie główne indeksy spadły.
Prognozy znanych maklerów i analityków dla indeksów największych spółek w Warszawie i Nowym Jorku, cen ropy i miedzi oraz notowań pary euro/złoty.
Eksport z Państwa Środka do Rosji niespodziewanie spadł w marcu aż o prawie 16 proc.
Rośnie sprzedaż nowości, choćby w zakresie koloru kamieni czy kamieni pochodzących z laboratoriów. Ceny od kilku miesięcy są w trendzie wzrostowym.
Po roku silnych spadków przychodów i zysku grupa sklepów z produktami znanych marek telekomunikacyjnych zapowiada poprawę. Umiarkowaną.
Rada nadzorcza od ponad dwóch miesięcy nie jest w stanie skompletować pełnego składu ścisłego kierownictwa spółki. Co więcej, jej postępowanie nie jest do końca jasne.
Pekao ma już nową radę nadzorczą, można spodziewać się, że wkrótce odwoła ona zarząd banku i rozpisze konkurs na nowe władze. Wśród spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa na kadrową rewolucję czeka jeszcze m.in. Alior Bank.
W tym roku na każdą akcję prawdopodobnie przypadnie po 5,72 zł. Zarząd nadal chce też sporo pieniędzy przeznaczać na rozwój, zwłaszcza kluczowej działalności portowej.
Szykuje się czwarty tegoroczny debiut na głównym parkiecie. Na pierwsze IPO trzeba będzie poczekać.
Strategia zakłada, że w latach 2024–2028 spółka może wypłacić 1,35 mld zł dywidend. Program motywacyjny z kolei, że w tych latach grupa zarobi co najmniej 1,92 mld zł.
Indeks polskich dużych spółek w środę szybko wzbił się na szczyt tabeli z europejskimi indeksami i pozostał tam do końca.
Ministerstwo Finansów na środowym przetargu sprzedało obligacje za nieco ponad 5 mld zł, oferując najwyższą w tym roku rentowność.
Nerwowość z początku tygodnia w środę ustąpiła optymizmowi. Polska giełda mocno odreagowała, choć do odrobienia zniżek z kilku poprzednich dni jeszcze trochę brakuje. Lepiej prezentował się także złoty. W USA w końcu spadały rentowności obligacji skarbowych.
Po sprzedaży dwóch spółek w minionych latach grupa jest na zakupach informatycznych.
„Rachunek” w postaci korekty cen akcji na GPW wciąż wydaje się niewielki jak na dorobek trendu wzrostowego trwającego od października 2022 r. i globalne napięcia. W środę inwestorzy zyskali pewność siebie, choć na rynkach zagranicznych nie było aż tak wesoło.
Chaos i piętrzące się znaki zapytania wywołały założenia projekty ustawy o mrożeniu cen energii. Nie jest jasne, jak będzie wyglądał system mrożenia cen, sposób oceny wniosków taryfowych spółek. To właśnie one mają ponieść koszty dalszego mrożenia cen energii.
Studio chce pozyskać ok. 6,8 mln zł, głównie na rozwój projektu „Husky”.
Wyniki przemysłowej grupy nie zrobiły większego wrażenia na rynku, który wypatruje nowej, długo wyczekiwanej strategii.
Zeszłoroczne zyski producenta chemii budowlanej mocno spadły. W tym roku zarząd chce się skupić na rozwoju sprzedaży w Europie Zachodniej.
Nadrzędnym tematem inwestycyjnym od wielu miesięcy pozostają stopy procentowe bądź – patrząc szerzej – koszt pieniądza.
Wyzwania związane z wdrażaniem dyrektywy CSRD i standardów raportowania czynników zrównoważonego rozwoju ESRS dla dużych spółek giełdowych i niegiełdowych przysłaniają inny bardzo ważny obszar, a mianowicie wymogi wobec spółek małych i średnich. Tymczasem brak działań dziś spowoduje, że za kilka lat możemy się spodziewać fali delistingów.
Przesuwanie się oczekiwań co do pierwszej obniżki stóp procentowych w USA tworzy presję na deprecjację wielu walut. Doświadczają jej m.in. Japonia i Korea Południowa.
Sprzedaż wierzytelności korporacyjnych o nominalnej wartości 2,1 mld zł obniżyła NPL oraz poprawiła zysk banku o kilkadziesiąt milionów złotych – ocenia Tomasz Miklas, wiceprezes Aliora.
Rynek kapitałowy stał się bogatszy o 57 osób z licencją maklera papierów wartościowych.
W ostatnich dniach na rynku ropy naftowej trwa wyczekiwanie na nowe impulsy cenowe, a przewagę przejmuje strona podażowa.
Grupa Enea miała w 2023 r. 6,3 mld zł EBITDA wobec 2,22 mld zł zysku EBITDA rok wcześniej. Wynik netto był jednak na minusie rzędu 704,3 mln zł. Rok wcześniej było to 45,4 mln zł na plusie. Na uwagę zasługuje bardzo dobry wynik sektora wytwarzanie. Spółka zabrała także głos ws. NABE.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas