– Eksportowy profil klientów Relpolu powinien przełożyć się na większe zapotrzebowanie na produkty oferowane przez spółkę. Z drugiej jednak strony Relpol nie będzie już korzystał na spadku cen metali, który pomagał wynikom spółki w ostatnich dwóch latach – mówi Jakub Szkopek, analityk DM mBanku.

– Dzisiejszy, wyższy kurs walut obcych jest dla nas sprzyjający i pozwala pokrywać niższą sprzedaż na rynku krajowym – przyznaje Rafał Gulka, prezes Relpolu. – Celem głównym spółki jest uzyskanie takiego poziomu wyniku operacyjnego netto, aby negatywne skutki wahań kursowych nie stanowiły istotnego zagrożenia dla ostatecznego wyniku. Jednocześnie spółka dąży do uzyskania jak największej możliwej równowagi walutowej pomiędzy przychodami ze sprzedaży a kosztami zakupu, aby w jak największym stopniu zniwelować efekty wahań kursów .

Zdaniem Szkopka kluczowym wydarzeniem w 2017 r. może być w przypadku Relpolu wielkość wypłacanej dywidendy. – Spółka nie jest zadłużona, więc mogłaby wypłacić wyższą niż w 2016 r. wartość dywidendy na akcję – uważa. Producent przekaźników z zysku za 2015 r. wypłacił akcjonariuszom w postaci dywidendy 0,5 zł na akcję. Przy obecnym kursie – we wtorek po południu walory spółki drożały o 0,3 proc., do 7,82 zł – daje to stopę dywidendy rzędu 6,4 proc.

– Wypłata dywidendy pozostaje zawsze wypadkową sytuacji bieżącej i planów inwestycyjnych. Zdajemy sobie sprawę, że długoterminowi akcjonariusze też chcą mieć korzyści z inwestycji w akcje, a dywidenda im to zapewnia – podsumowuje Gulka.