Taka reakcja inwestorów to pokłosie informacji o podpisaniu przez spółkę zależną Mirandę kontraktu na dostawę siatek maskujących Berberys dla Inspektoratu Uzbrojenia MON. Wartość zamówienia opiewa na 27 mln zł brutto.

– Prowadzimy rozmowy dotyczące sprzedaży zarówno systemów maskowania w warunkach roślinnych, jak i w warunkach zimowych oraz wiele innych, które też są polskiemu wojsku pilnie potrzebne. Pozostajemy w dialogu z resortem obrony i poszczególnymi rodzajami wojsk – mówi Marcin Kubica, prezes Lubawy. – Posiadamy również nowe edycje systemów maskowania w postaci kamuflażu mobilnego, którego Wojsko Polskie jeszcze w ogóle nie ma. Systemy te wpisują się w program modernizacji technicznej wojska – dodaje.

Niedawno Lubawa sprzedała Armii Brytyjskiej pierwszy egzemplarz systemu maskowania mobilnego, który jest tam testowany. Te same systemy po raz pierwszy zostały dostarczone również do Ministerstwa Obrony Finlandii. – Kontrakty te nie są na razie duże, liczymy jednak na to, że przełożą się na większą sprzedaż, jeśli nasze systemy zyskają akceptację odbiorców, a mamy nadzieje, że tak się stanie, bo uważamy, że mamy najlepszy tego typu produkt na świecie. Jesteśmy w trakcie negocjacji nowych kontraktów w Armenii, tutaj jednak nie chcę zapeszać, szczególnie patrząc na nasze dotychczasowe doświadczenia na tym rynku – mówi Kubica.

W I półroczu w ujęciu rocznym skonsolidowane przychody Lubawy wzrosły o 4,5 proc., do 145,4 mln zł, a zysk netto o 4 proc., do 9,8 mln zł. – Jestem zadowolony z rezultatów, które grupa osiągnęła w I półroczu. Wyniki w II półroczu w ujęciu rocznym również powinny być lepsze – kończy prezes.