Energetyka: Rozczarowanie rynku

– Strategia spółki może zainteresować inwestora i stać się dla niego podstawą do lokowania kapitału tylko wtedy, jeśli przynosi konkrety. Kiedy nie zamyka pewnych frontów do spekulacji i nie wycenia potencjalnych ryzyk, to trudno o pozytywną reakcję rynku – mówi Kamil Kliszcz z DM mBanku pytany o ocenę planów rozwoju PGE.

Publikacja: 19.09.2016 08:11

Rynek kapitałowy jest nimi rozczarowany. Bo nie dość, że po ostatnich decyzjach największego akcjonariusza – Skarbu Państwa – nie ma złudzeń co do podziału zysków w kolejnych latach, to nie znikają niepewności dotyczące kolejnych inwestycji w bloki węglowe po 2020 r., które w warunkach rynkowych nie będą opłacalne.

A od PGE – jako grupy z najlepszym na razie bilansem w sektorze – minister energii może oczekiwać największego wkładu i zaangażowania w ich realizację. – Rynek nie oczekiwał, że tych inwestycji nie będzie. Nastawiony był jednak na to, że zarząd przedstawi konkretne projekty i pokaże, jaki będzie balans między nakładami a dywidendą. Tymczasem w temacie nowych inwestycji nadal mamy czystą kartę – podkreśla Kliszcz.

Analityków rozczarował też ogólnikowy charakter strategii PGE. – Jeśli spółka nie chciała prognozować corocznego zysku netto, to przynajmniej powinna pokazać, jakie są jej aspiracje w perspektywie 2020 r. pod względem wyniku netto lub EBITDA, dywidend czy celów strategicznych – mówi Bartłomiej Kubicki z Societe Generale. Zabrakło mu także wskazania konkretnych aktywów uznanych za niestrategiczne i sklasyfikowania ich do poszczególnych kategorii. – Spółka nie chciała jeszcze tego pokazać, ale tego wymagałaby odpowiedzialność względem akcjonariuszy mniejszościowych – twierdzi Kubicki.

W opozycji do PGE stawiane są plany rozwoju Tauronu, który podał dalekosiężne estymacje. Dlatego strategia tej spółki – mimo że też mało zaskakująca – oceniana jest przez rynek jako bardziej transparentna. Faktem jednak jest także to, że katowicka grupa miała łatwiejsze zadanie – pokazania cięć kosztów i nakładów inwestycyjnych.

– Da się zarobić na tej pokazanej przewidywalności. Zwłaszcza że Tauron może być beneficjentem systemu wsparcia dla elektrowni konwencjonalnych związanego z wprowadzeniem mechanizmów mocowych – twierdzi analityk DM mBanku i wskazuje Tauron jako najlepszą opcję inwestycyjną spośród państwowych spółek energetycznych, nawet mimo braku dywidendy do 2020 r.

Według Roberta Maja z Haitong Banku, choć Tauron był bardziej konkretny, to inwestorzy spodziewali się więcej. – Widać to po spadku ceny akcji spółki, co oceniam jako pewne urealnienie tych oczekiwań – mówi analityk. Uważa, że pozytywnym zaskoczeniem byłoby znalezienie dla Jaworzna partnera, który odciążyłby bilans Tauronu, a także pozostawienie mechanizmów wspierających dla najstarszych jednostek wytwórczych (czyli operacyjnej rezerwy mocy i interwencyjnej rezerwy zimnej) po wprowadzeniu rozwiązań tzw. rynku mocy.

– Po prezentacji strategii dwóch największych firm energetycznych w Polsce nie należy się spodziewać dużych zaskoczeń także po Enei oraz Enerdze – mówi Piotr Dzięciołowski z DM City Handlowego. Ocenia, że zwłoka w publikacji strategii może być m.in. efektem ustalania szczegółów dotyczących budowy bloku w Ostrołęce.

Surowce i paliwa
Orlen dostał wsparcie z UE na wodorowy projekt
Surowce i paliwa
DM BOŚ zaleca kupować akcje KGHM-u
Surowce i paliwa
Przeciąga się konkurs na członków zarządu Orlenu
Surowce i paliwa
Wyniki Grupy Kęty powyżej wstępnych szacunków
Surowce i paliwa
Jest nowy prezes JSW. Nie ma dużego doświadczenia w górnictwie
Surowce i paliwa
KGHM został ponownie uznany za 2. największego na świecie producenta srebra