Wszystko na tym rynku jest nieco pogmatwane i na pierwszy rzut oka trudno doszukać się jakiejś logiki, ale nie jest to zadanie niewykonalne. Główne przyczyny ostatniego odbicia są dwie: gra kartelu OPEC oraz realizacja zysków z krótkich pozycji.

Rekordowo krótka pozycja netto w kontraktach na ropę wywołała na rynku spore zamieszanie. Przed zmianą kontraktu, która nastąpiła w ubiegłym tygodniu, inwestorzy zamykali pozycje short, co doprowadziło do tak zwanego short squeeze. Zjawisko to polega na mocnym odbiciu kursu przy realizacji zysków, a to z kolei lawinowo uruchamia kolejne zlecenia oczekujące. Teraz czynnik ten już przeminął.

Natomiast jeśli chodzi o OPEC, to ponownie mamy zwołane nadzwyczajne posiedzenie, na którym ma dojść do porozumienia w sprawie cięcia wydobycia. Rynek, a zwłaszcza algorytmy, bardzo lubią takie informacje i szybko podbijają notowania. Wystarczy jednak minimalna analiza sytuacji w krajach OPEC i okazuje się, że takie porozumienie jest mało prawdopodobne. Nigeria nie będzie chciała zamrażać produkcji po tym, gdy dopiero zakończyła walkę z rebeliantami, na której poniosła duże straty. Podobnie wygląda sytuacja w Libii. Iran nadal chce nadrabiać straty po okresie sankcji ekonomicznych i wciąż próbuje odzyskać swoje udziały w rynku. Do tego dochodzi jeszcze Irak, który zwiększy eksport ropy o 150 tys. baryłek dziennie być może jeszcze w tym tygodniu, a w przyszłym roku zamierza podnieść dzienne wydobycie o 250–350 tys. baryłek. Te kraje nie będą chętne do zamrażania produkcji, tym bardziej że ich sytuacja gospodarcza jest, delikatnie mówiąc, nie najlepsza. Co na to bogata Arabia Saudyjska? W sierpniu ma pobić kolejny rekord wydobycia i zbliżyć się do 11 mln baryłek dziennie. Zatem czynniki, które wsparły szalony wzrost notowań na ropie w ostatnich tygodniach, najpewniej mamy już za sobą, a rynek nieubłaganie powróci do fundamentów. Popyt na ropę wcale nie jest tak silny, jak niektórzy prognozowali, OPEC wydobywa rekordową ilość surowca, rośnie liczba odwiertów w USA, a dodatkowo gospodarka światowa wyraźnie spowalnia. Do tego dolar może już wkrótce zakończyć korektę. Okolice 50 USD za baryłkę ropy WTI nadal powinny stanowić mocny opór i okazję do zajmowania pozycji krótkich.