W sumie chodzi o ponad 40 tys. z około 2 mln akcji. Krupa jednoznacznie jednak daje do zrozumienia, że dokonane transakcje nie oznaczają początku końca jego przygody z Krukiem.

– Kruk jest częścią mojego życia. To spółka z Polski, z Wrocławia, która z powodzeniem konkuruje z największymi światowymi firmami na coraz większej ilości europejskich rynków. Jestem dumny z mojego zespołu i tego, dokąd po 18 latach wspólnie doszliśmy. Jednocześnie to dopiero „nasza osiemnastka" i jesteśmy wciąż młodą i bardzo dynamicznie rozwijającą się firmą. Przed nami jeszcze wiele biznesowych szczytów do osiągnięcia. Pasja i zaangażowanie zespołu wraz z moim codziennym wsparciem coraz bardziej nas do nich zbliżają – mówi „Parkietowi" szef Kruka. Dlaczego więc zdecydował się na sprzedaż części walorów? – Posiadam prawie 2 mln akcji i sprzedaż łącznie 42 tys. szt. w ciągu ostatnich dwóch tygodni to efekt moich prywatnych potrzeb. Moje osobiste zaangażowanie w Kruka jest niezmienne i wręcz z każdym dniem większe. Z entuzjazmem podchodzimy do rozwoju Kruka we Włoszech, Hiszpanii i Niemczech oraz umacniania naszej pozycji lidera w Europie Centralnej – dodaje szef największej w kraju firmy windykacyjnej. Dzięki sprzedaży części akcji na konto Krupy wpłynęło prawie 8,8 mln zł. Prezes Kruka wciąż jednak dysponuje pakietem o wartości rynkowej prawie 400 mln zł.

Warto przypomnieć, że Piotr Krupa nie po raz pierwszy zdecydował się na sprzedaż części posiadanych akcji Kruka. Trzy lata temu pozbył się 400 tys. walorów. Pozyskane wtedy pieniądze przeznaczył na zakup ponad 5 proc. akcji firmy Magellan. Płacił wtedy za jeden walor średnio 52,67 zł. Z kolei włoska Mediona w zakończonym ostatnio sukcesem wezwaniu na Magellana płaciła 68 zł za papier. Jeszcze w maju Krupa posiadał prawie 128 tys. akcji firmy.