Brytyjczycy wolą opuścić UE

51,9 proc. Brytyjczyków opowiedziało się w czwartkowym referendum za wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - wynika z opublikowanych w piątek rano przez komisję wyborczą ostatecznych wyników. Za pozostaniem w UE zagłosowało 48,1 proc. wyborców.

Publikacja: 24.06.2016 08:16

Brytyjczycy wolą opuścić UE

Foto: AFP

Jak sprecyzowała komisja, za Brexitem opowiedziało się ponad 17,4 mln osób, a za pozostaniem w UE - 16,1 mln.

Frekwencja w referendum ws. Brexitu wyniosła 72,2 proc.- poinformowano w oficjalnych danych.

Brytyjscy bukmacherzy szacują, że prawdopodobieństwo Brexitu wynosi obecnie 94 proc. Tymczasem jeszcze w czwartek wieczorem bukmacherzy obstawiali na 90 proc., że w referendum wygrają przeciwnicy Brexitu.

Manchester i Bristol za pozostaniem w UE

W  Manchesterze i Bristolu wyborcy zagłosowali w przewadze za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej, ale w obu tych miastach, podobnie, jak w Liverpoolu, przewaga nad zwolennikami Brexitu była mniejsza od prognozowanej.

Za pozostaniem w UE opowiedziało się ok. 60 proc. wyborców Manchesteru, jednego z największych okręgów wyborczych i jak przewidywano jednego z najsilniejszych 15 okręgów w kraju opowiadających się za tym właśnie rozwiązaniem. Z przedreferendalnych analiz J.P. Morgan wynikało, że 70 proc. wyborców Manchesteru zagłosuje za pozostaniem W. Brytanii w UE.

Podobna sytuacja ma miejsce w Bristolu w południowo-zachodniej Anglii, gdzie za pozostaniem w UE zagłosowało 61,7 proc. wyborców, podczas gdy J.P. Morgan prognozowało, że za tym rozwiązaniem opowie się 73,6 proc.

W City zdecydowana wygrana przeciwników Brexitu

W londyńskim City  referendum zdecydowanie wygrali przeciwnicy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, zdobywając 75,3 proc. głosów.

Jednak Po przeliczeniu wyników referendum w 20 okręgach wyborczych i częściowych danych z Irlandii Północnej, przewagę w stosunku 51,1 proc. do 48,9 proc. mają zwolennicy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Szkocja i Irlandia Płn. chcą zostać w UE

Szkocja i Irlandia Północna opowiedziały się w referendum za pozostaniem Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej - wynika z oficjalnych rezultatów.

W Irlandii Północnej za tym rozwiązaniem opowiedziało się 55,8 proc. wyborców (ponad 440 tys. głosów). W Szkocji za pozostaniem W. Brytanii w UE zagłosowało ponad 1,6 mln wyborców; danych procentowych na razie nie podano.

Szefowa rządu Szkocji Nicola Sturgeon oświadczyła, że referendum "jasno pokazuje, iż Szkoci widzą swoją przyszłość w Unii Europejskiej".

Jeśli okaże się, że Wielka Brytania opuści Unię Europejską, to brytyjski rząd "utraci wszelki mandat", by reprezentować interesy mieszkańców Irlandii Północnej - oświadczył w piątek przewodniczący partii Sinn Fein, Declan Kearney.

Cameron: ustąpię do października

Premier Wielkiej Brytanii David Cameron oświadczył w piątek, że do października poda się do dymisji po tym, jak w czwartkowym referendum Brytyjczycy zagłosowali za wyjściem z Unii Europejskiej.

"Nie sądzę, by było właściwe, abym był kapitanem, który pokieruje naszym krajem do następnego punktu docelowego" - powiedział Cameron dziennikarzom przed swoją siedzibą na Downing Street w Londynie.

Dodał, że negocjacje w sprawie Brexitu powinny się rozpocząć pod rządami nowego premiera.

Deklaracja Camerona jest w sprzeczności z wcześniejszymi wypowiedziami m.in. ministra spraw zagranicznych Philipa Hammonda i Andrew Bridgena, jednego z prominentnych polityków Partii Konserwatywnej, na której czele stoi Cameron. Ich zdaniem kraj potrzebuje stabilności w obliczu Brexitu.

"Premier wyraził się jasno, że niezależnie od wyniku referendum pozostanie na stanowisku. (...) To czego obecnie kraj potrzebuje to poczucia stabilności i ciągłości" - oceniał w rozmowie z telewizją Sky News Hammond jeszcze przed ogłoszeniem przez szefa rządu deklaracji o dymisji.

Bridgen oświadczył tego dnia rano, że premier Cameron powinien pozostać na stanowisku, aby dodać otuchy wyborcom w Szkocji i Irlandii Północnej, a także uspokoić światowe rynki finansowe.

"Obecnie potrzebujemy stabilności. Dlatego powinien zostać. (...) Należy się zająć sprawami po tej doniosłej chwili, musimy dodać otuchy Szkotom i Irlandii Północnej, a także musimy poradzić sobie z konsekwencjami gospodarczymi" - tłumaczył w rozmowie z Reutersem.

Natomiast do złożenia dymisji nakłaniał Camerona po referendum szef Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) Nigel Farage, który był jednym z liderów kampanii na rzecz Brexitu.

"Uważam, że powinniśmy mieć premiera Brexitu" - powiedział Farage ITV News, dodając że przyszłym szefem rządu powinien być ktoś z prominentnych konserwatystów i działaczy kampanii na rzecz wyjścia W. Brytanii z UE. Jak wskazał, w szranki o stanowisko szefa rządu mogliby stanąć: Michael Gove, Boris Johnson, czy Liam Fox.

Tymczasem przywódca opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn powiedział w piątek, że decyzja podjęta przez Brytyjczyków o wyjściu kraju z UE była podyktowana gniewem z powodu złego traktowania licznych grup społecznych przez kolejne rządy.

"Wiele społeczności miało dosyć cięć, strat wywołanych zmieniającymi się realiami gospodarczymi i czuło gniew z powodu zdrady i marginalizowania przez kolejne rządy w bardzo biednych częściach kraju" - mówił Corbyn BBC.

Dodał, że wyjście Wielkiej Brytanii z UE odbije się na krajowym rynku pracy, czego skutki rząd w Londynie powinien próbować łagodzić. "Należy teraz powołać się na artykuł 50 (traktatu UE), żebyśmy mogli wynegocjować swoje wyjście z Unii Europejskiej" - powiedział.

Funt najtańszy od 1985

Na skutek napływających z kolejnych okręgów wyników wskazujących na przewagę zwolenników wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, funt szterling był w piątek rano wyceniany tylko na 1,3459 dol. To najniższy poziom od września 1985 roku.

Jeszcze w czwartek wieczorem, po ogłoszeniu wyników sondażu wskazujących na przegraną zwolenników Brexitu w czwartkowym referendum, wartość funta wzrosła do 1,5018 dol.; potem jednak kurs brytyjskiej waluty szybko spadał.

Panika na rynkach

W Azji bardzo silna wyprzedaż. Giełda w Hong Kongu straciła ponad 4,5 procent, a w Tokio - ponad 8 procent.

Mocno traci także polska waluta

- EUR/PLN jest na poziomie 4,467, USD/PLN na 4,06, a CHF/PLN na 4,171.

Gospodarka światowa
Czy cena złota dojdzie do 3000 dolarów za uncję?
Gospodarka światowa
Nastroje w niemieckim biznesie nadal się poprawiają
Gospodarka światowa
Handel na NYSE na okrągło przez cały tydzień?
Gospodarka światowa
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Gospodarka światowa
UE nie wykorzystuje w pełni potencjału integracji
Gospodarka światowa
Netflix ukryje liczbę subskrybentów. Wall Street się to nie podoba