Kwota obejmuje na razie spółki zależne, dodatkowo trwają testy na utratę wartości w samym Kopeksie. Spółka ujawniła przy tym, że dzięki restrukturyzacji będzie osiągać nawet 110 mln zł oszczędności rocznie. Inwestorzy do powyższych faktów podeszli neutralnie. We wtorek po południu notowania Kopeksu nie zmieniały się, a za jeden walor płacono po 2,8 zł. Być może rynek przywykł już do takich manewrów, bowiem w zeszłym roku wyniki spółki pogrążył odpis o łącznej wartości 1,4 mld zł.

Rodzi się pytanie czy wartość przekraczająca 0,5 mld zł to wszystko, co spółka zamierza odpisać w tym roku? – Kwotę 535 mln zł traktowałbym jako maksymalną możliwą do odpisania. Moim zdaniem zarząd spółki będzie chciał utworzyć rezerwy o maksymalnej możliwej wartości, aby w przyszłości nie istniało ryzyko dalszej rewizji bilansu – uważa Jakub Szkopek, analityk DM mBanku.

Ostateczną wartość rezerw i odpisów poznamy przy okazji publikacji przez Kopex raportu za I półrocze. – Odpisy mają charakter niepieniężny, czyli nie mają bezpośredniego wpływu na prowadzoną działalność operacyjną. Niemniej jednak od początku marca bieżącego roku spółka funkcjonuje w otoczeniu ograniczonego dostępu do finansowania, co ma negatywny wpływ na wyniki z działalności kontynuowanej. Rezultaty za II kwartał pomimo znaczących odpisów jednorazowych i tak byłyby na minusie – dodaje Szkopek.

– Oszczędności na poziomie 110 mln zł traktuję jako poziom docelowy. Pierwsze efekty cięć kosztów powinny być widoczne w drugiej połowie roku, ale oczekiwałbym, że kwoty na początku będą stosunkowo niskie – komentuje Szkopek, zapytany o to, czy planowane przez Kopex oszczędności są wystarczające.

Szansą dla spółki jest konsolidacja. Formalne połączenie z Famurem mogłoby się zakończyć jeszcze w tym roku, na razie nie ma jednak decyzji UOKiK w tym zakresie.