Brexit może zaszkodzić firmom z GPW

Dużą sprzedaż w Wielkiej Brytanii osiągają m.in. KGHM, Lotos, Grupa Azoty, Kęty, Oponeo.pl i Enter Air. Ewentualne wyjście tego kraju z UE może mieć dla nich i innych firm z giełdy negatywne konsekwencje, mimo że większość spółek na razie nie dostrzega specjalnych zagrożeń.

Publikacja: 20.06.2016 11:35

Brexit może zaszkodzić firmom z GPW

Foto: 123rf

Dotychczasowa współpraca handlowa między Polską a Wielką Brytanią rozwijała się wyjątkowo dobrze. Wystarczy zauważyć, że kraj ten jest dla nas drugim, po Niemczech, największym rynkiem zbytu. Na Wyspy trafia 7 proc. eksportu znad Wisły. British Polish Chamber of Commerce, czyli Brytyjsko-Polska Izba Handlowa, wylicza, że średnioroczny wzrost naszego eksportu w latach 2004–2015 wyniósł około 15 proc. Z kolei średnioroczna zwyżka brytyjskiego eksportu do Polski to około 9 proc. Tym samym mamy nadwyżkę handlową. Większość produktów eksportują na Wyspy duże międzynarodowe korporacje. Coraz aktywniejsze są też mniejsze firmy. Wśród eksporterów duże znaczenie odgrywają spółki notowane na GPW.

Sprzedajemy dużo surowców i nawozów

W ubiegłym roku wśród dziesięciu największych firm eksportujących wyroby z Polski do Albionu były KGHM oraz Grupa Lotos. Miedziowy koncern podaje, że w tym czasie osiągnął tam ponad 1,4 mld zł przychodów (spadek o 12 proc.). Gorszy wynik to efekt niższych notowań surowców oraz zmian kursów walutowych. KGHM na Wyspy wysyła głównie metale szlachetne. W kolejnych latach spółka będzie dążyła do utrzymania stabilnego poziomu współpracy z brytyjskimi kontrahentami.

Jak Brexit wpłynie na rynki akcji

KGHM twierdzi, że konsekwencje ewentualnego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE są obecnie trudne do oszacowania. – Scenariusze mogą być różne. Brexit może, ale nie musi, doprowadzić do wzrostu niepewności inwestorów, a tym samym prawdopodobnie większych wahań cen akcji, kursów walutowych i również surowców – mówi Radosław Załoziński, dyrektor departamentu zarządzania ryzykiem rynkowym i kredytowym KGHM. Dodaje, że jedną z konsekwencji mógłby być spadek aktywności gospodarczej i wzrostu produkcji przemysłowej, co z kolei mogłoby odbić się negatywnie na tempie wzrostu globalnej konsumpcji metali. Nie wyklucza też pojawienia się dodatkowych wymogów prawno-administracyjnych dotyczących określonych transakcji, które należałyby spełnić.

Brytyjscy ekonomiści mocno przeciwko Brexitowi

Paliwa o wartości kilkaset milionów dolarów wysłała na Wyspy w ubiegłym roku Grupa Lotos. – Aktualnie sprzedaż spółki do Wielkiej Brytanii spada, ze względu na zmianę struktury geograficznej eksportu oleju napędowego (stanowi 65 proc. przychodów z eksportu na Wyspy – red.) w kierunku innych, bardziej atrakcyjnych rynków Europy Środkowej – informuje Marcin Zachowicz, rzecznik prasowy Grupy Lotos. Twierdzi, że zmiany te nie mają nic wspólnego z Brexitem.

Dużym eksporterem do Albionu jest Grupa Azoty. To czwarty pod względem zużycia nawozów azotowych kraj w UE. – Sprzedaż nawozów na brytyjski rynek w 2015 r. stanowiła 16 proc. eksportu nawozów Grupy Azoty. Dobrze znamy ten rynek i współpracujemy na nim z brytyjskimi lokalnymi firmami zajmującymi się dystrybucją nawozów w oparciu o wieloletnie kontrakty – mówi Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy koncernu. Dodaje, że wolumeny kierowane do Wielkiej Brytanii są stabilne i w najbliższym czasie grupa nie planuje ich zwiększania. Firma obserwuje sytuację związaną z ewentualnym Brexitem i ma nadzieję, że bez względu na ostateczne decyzje nie wpłynie to na jej kontakty handlowe na Wyspach.

Kluczowy jest wzrost gospodarczy

W Wielkiej Brytanii około 90 mln zł przychodów wypracowała w ubiegłym roku Grupa Kęty. To około 5 proc. jej skonsolidowanej sprzedaży. – Sprzedajemy tam praktycznie wszystkie grupy produktów, tj. zarówno wyroby wyciskane i systemy aluminiowe, jak i opakowania giętkie. Sprzedaż na rynek brytyjski systematycznie rośnie po kilkadziesiąt procent od kilku lat – twierdzi Michał Malina, szef działu relacji inwestorskich Grupy Kęty. Przyczyn wzrostu upatruje w coraz większej rozpoznawalności poszczególnych marek grupy i wiążącej się z nimi większej liczbie klientów.

Grupa Kęty ma na rynku brytyjskim firmę zależną zajmującą się dystrybucją produktów oraz wsparciem klientów segmentu systemów aluminiowych. Odbiorcy pozostałych wyrobów obsługiwani są bezpośrednio z Polski. – Jeżeli wyjście Wielkiej Brytanii z UE nie spowoduje istotnego spowolnienia gospodarczego w tym kraju, to nie spodziewamy się istotnych zmian w poziomie sprzedaży na ten rynek – uważa Malina.

Szczegółowych danych o sprzedaży zrealizowanej na Wyspach nie podaje Oponeo.pl, firma specjalizująca się w sprzedaży opon i felg. Ujawnia jednie, że w 2015 r. grupa odnotowała tam 92-proc. wzrost liczby zamówień. – Zamierzamy zwiększać udział w rynku Wielkiej Brytanii, podobnie jak na pozostałych rynkach, poszerzając jednocześnie ofertę sprzedaży i oferując usługi i funkcjonalności, jakich mogą oczekiwać klienci. Ponadto stale prowadzone są rozmowy z lokalnymi hurtowniami w celu zapewnienia możliwie najkrótszego czasu dostawy zamówionych przez klientów produktów – mówi Monika Siarkowska, PR&IR manager Oponeo.pl. Również ona uważa, że dziś trudno ocenić konsekwencje ewentualnego Brexitu. Dla firmy kluczowe znaczenie będzie miała sytuacja w zakresie transportu i logistyki oferowanych towarów, zwłaszcza jeżeli miałyby tu nastąpić jakieś utrudnienia. – Rynek brytyjski jest najlepiej funkcjonującym rynkiem zagranicznym dla Oponeo.pl (ma największy udział w przychodach zagranicznych firmy – red.). Ewentualnym zagrożeniem mogą być zawirowania walutowe (relacja funt – euro) oraz wprowadzenie opłat celnych i dodatkowych procedur związanych z eksportem poza obszar UE – twierdzi Siarkowska.

W 2015 r. przychody zagraniczne Enter Air, polskiej czarterowej linii lotniczej, wyniosły 250 mln zł, czyli jedną trzecią łącznej sprzedaży grupy. Wielka Brytania jest jednym z jej głównych kierunków ekspansji. – Od kilku lat systematycznie zwiększamy nasze operacje na rynkach zagranicznych, w tym na rynku brytyjskim. Na ten rok podpisaliśmy z tamtejszymi touoperatorami i konsolidatorami rynku kilka nowych kontraktów – mówi Grzegorz Polaniecki, dyrektor generalny i członek zarządu Enter Air. Spółka otworzyła też bazę operacyjną na lotnisku Londyn Gatwick. Do swoich przewag zalicza niskie koszty działalności przy oferowaniu serwisu na porównywalnym poziomie w stosunku do lokalnych konkurentów. Nie walczy jednak o klientów za wszelką cenę.

– Porozumienia Open Skies, zgodnie z którymi możemy operować na zagranicznych rynkach, są standardem obowiązującym w wielu krajach i regionach świata, nie tylko w UE. Dziś swobodnie wykonujemy połączenia do i z Norwegii, Gruzji i innych krajów niezrzeszonych w UE – twierdzi Polaniecki. Dodaje, że obecnie nie ma żadnych sygnałów w kierunku planów wyjścia Wielkiej Brytanii z systemu Open Skies. Nie spodziewa się też żadnych zawirowań w tym zakresie.

[email protected]

Opinie

Marta Smolarek, kierownik eksportu, British Polish Chamber of Commerce

Niezwykle wymagający brytyjski rynek jest dla polskich firm szansą na wzrost eksportu wielu towarów. W 2015 r. wysłaliśmy na Wyspy towary o wartości ponad 11 mld euro. W tym roku możemy zanotować wzrost o 8–12 proc. W efekcie wartość eksportu przekroczy 12 mld euro, a w kolejnym nawet 13–13,5 mld euro. Najistotniejsze bariery handlu zagranicznego z punktu widzenia polskich eksporterów to zmiana kursu walut, bariera komunikacji (język, odległość), niewiarygodni partnerzy, brak umiejętności w znalezieniu odpowiednich kontrahentów oraz brak środków na sfinansowanie ekspansji. Brexit może niekorzystnie wpłynąć na polsko-brytyjską wymianę handlową w przypadku braku umowy o wolnym handlu między Wielką Brytanią a UE, który skutkuje m.in. wprowadzeniem ceł. Niemniej sam proces wychodzenia z UE potrwałby co najmniej trzy–cztery lata wraz z długotrwałymi negocjacjami dotyczącymi nowych umów handlowych. Potencjalna decyzja o wystąpieniu z UE najbardziej dotknęłaby największych firm. Małe i średnie nie powinny odczuć większych zmian. TRF

Robert Antczak, dyrektor sprzedaży produktów bankowości korporacyjnej, BZ WBK

Wielka Brytania jest jednym z trzech najważniejszych partnerów handlowych Polski, a analiza gospodarek obu krajów i dynamika dotychczasowych relacji wskazują, że potencjał dalszego rozwoju współpracy jest duży. Bierze się on również z tego, że polski eksport na Wyspy jest mocno zróżnicowany. Jeśli w referendum Brytyjczycy opowiedzą się za wyjściem z Unii, wymiana handlowa z Polską straci impet. W takiej sytuacji umowy o strefie wolnego handlu, unii celnej i wolnym rynku przestaną obowiązywać. Musielibyśmy przejść przez bardzo kosztowny i czasochłonny proces negocjacji nowych regulacji. Dodatkowo, opuszczenie Unii przez Wielką Brytanię prawdopodobnie pogłębiłoby obecne spadki wartości funta, obniżające opłacalność eksportu dla naszych spółek. Możliwy jest też niestety „rykoszet". Ewentualny Brexit zatrzęsie wszystkimi gospodarkami unijnymi, a to może obniżyć sprzedaż, np. do Niemiec, które odbierają 28,3 proc. naszego eksportu. Długoterminowo sytuacja wróciłaby do normy, ale w krótkim i średnim terminie handel zagraniczny miałby problem. TRF

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych