– Chcemy przekonać firmy oraz samorządy, że giełdy nie należy się bać i że oferuje ona naprawdę duże możliwości – przekonywał Grzegorz Zawada z zarządu GPW. Wielkopolska już teraz nieźle wypada w statystykach, zważywszy na fakt, że na rynku notowanych jest niemal 70 firm z tego regionu. Wśród nich są: ZE PAK, Enea, Eurocash czy Amica. – Obecność na giełdzie mocno nam pomogła. Chodzi nie tylko o możliwość pozyskania kapitału. To również wyższa wiarygodność i lepsze relacje z kontrahentami – mówi Wojciech Kocikowski, wiceprezes Amiki.

Akcja „Kapitał dla rozwoju" ma związek z perspektywą unijną 2014–2020. Polska będzie mieć do wykorzystania aż 82,5 mld euro, jednak firmy i samorządy muszą mieć wkład własny, a jego źródłem może być właśnie rynek kapitałowy. – Z mojego doświadczenia wynikają dwa wnioski. Pierwszy: nie ma złego czasu na wejście na giełdę. Debiut w trudnych czasach rodzi szansę na zwyżkę wyceny w przyszłości. Drugi wniosek: wiele dużych biznesów by nie istniało, gdyby ich właściciele nie zdecydowali się na opcję giełdową – mówi Jacek Socha, wiceprezes PwC.

– Wielkopolska słynie ze swojej przedsiębiorczości. Uważamy, że jeszcze wiele firm z regionu może skorzystać z giełdy – mówi Hubert Zobel, dyrektor departamentu wdrażania programu regionalnego w Urzędzie Województwa Wielkopolskiego. Zwraca też uwagę na dużą aktywność Wielkopolski na rynku papierów dłużnych. Polskie samorządy przeprowadziły emisje obligacji wprowadzonych na Catalyst na 3,5 mld zł. Z kwotą ponad 250 mln zł Wielkopolska plasuje się na trzecim miejscu za województwem mazowieckim oraz małopolskim.

Z raportu PwC wynika, że w regionie jest aż 108 dużych firm, które są kontrolowane przez polskich przedsiębiorców i które są potencjalnymi emitentami. Nie brakuje też oddziałów dużych, międzynarodowych koncernów, szczególnie tych z branży handlowej. Od lat mówi się np. o możliwym debiucie Jeronimo Martins (właściciel Biedronki).

Natomiast dla mniejszych firm dobrym początkiem przygody z giełdą może być NewConnect. Taką opcję wybrała wielkopolska spółka Open – czyli Ośrodek Profilaktyki i Epidemiologii Nowotworów im. Aliny Pienkowskiej. – Mamy nadzieję, że ten wybór okaże się dobry. Może inni pójdą za naszym przykładem – mówi prezes Dariusz Godlewski. Firmy już notowane do debiutu zachęcają. – Dzięki niemu zmieniło się postrzeganie naszej spółki: z firmy rodzinnej staliśmy się spółką publiczną – mówi Przemysław Piotrowski, prezes Briju.