Chiński indeks giełdowy Shanghai Composite spadł we wtorek o 1,2 proc. Japoński Nikkei 225 tąpnął o 3,8 proc., niemiecki DAX spadał na początku sesji o blisko 3 proc., a polski WIG 20 tracił 1,8 proc. Kiepski odczyt PMI odnowił obawy o kondycję gospodarczą Chin. - Dynamika wzrostu w sektorze przemysłowym jest niewystarczająca - przyznaje Zhao Qinghe, ekonomista z chińskiego Narodowego Biura Statystyk. Konukrencyjny wskaźnik PMI dla przemysłu, obliczany przez firmy Caixin i Markit Economics, spadł z 47,8 pkt w lipcu do 47,3 pkt sierpniu, najniższego poziomu od sześciu lat.

- Po fatalnym sierpniu, wrzesień zaczyna się od rozczarowujących danych z Chin, które natychmiast stają się obciążeniem dla europejskich indeksów giełdowych - wskazuje Connor Campbell, analityk z firmy SpreadEX.

Christine Lagarde, dyrektor zarządzająca Międzynarodowego Funduszu Walutowego, ostrzegła gospodarki wschodzące, by przygotowały się na negatywne skutki spowolnienia gospodarczego w Chinach. - Inne gospodarki wschodzące, w tym Indonezja, powinny być czujne, by dać sobie radę z potencjalnymi efektami ubocznymi spowolnienia w Chinach oraz zacieśniania warunków finansowania na świecie - stwierdziła podczas wizyty w Jakarcie.