Główne indeksy zgodnie obrały kierunek na południe. Ogromną słabością raził niemiecki DAX będący punktem odniesienie dla graczy z całego kontynentu. Flagowy indeks frankfurckiej giełdy zanurkował o 10 proc., testując psychologiczne wsparcie przebiegające przy poziomie 10 tys. pkt. Licząc od lipcowego maksimum (12 390 pkt intraday), przecena sięga już 18 proc. Ryzyko odwrócenia głównego trendu – ze wzrostowego na spadkowy – na DAX to zły sygnał także dla rodzimej GPW.
W sierpniu WIG20 stracił 4 proc., a na wykresie pojawiła się pokaźna luka spadkowa. Z technicznego punktu widzenia sierpniowe cofnięcie rynku zwiększa prawdopodobieństwo wybicia dołem z czteroletniej konsolidacji. Giełda naszych zachodnich sąsiadów stanowi rynek pierwszego wyboru dla wielu Polaków wychodzących na rynki zagraniczne. Świadczą o tym m.in. statystyki podawane do publicznej wiadomości przez brokerów foreksowych – kontrakty CFD na DAX niezmiennie znajdują się w ścisłej czołówce rankingu najczęściej wybieranych instrumentów.
W sierpniu traciły także inne indeksy Starego Kontynentu, m.in. francuski CAC-40, brytyjski FTSE, hiszpański IBEX-35 czy włoski FTSE-MIB. Europejskim rynkom nie pomógł nawet trwający program luzowania ilościowego, w ramach którego Europejski Bank Centralny wspiera ożywienie gospodarcze w strefie euro.
Wzrost awersji do ryzyka to efekt niepewności związanej z perspektywami Chin. Krach na giełdzie w Szanghaju i Shenzhen idący w parze ze spowolnieniem gospodarczym rodzi obawy co do przyszłości Państwa Środka. Kolejny czynnik dołujący ceny akcji to zbliżająca się wielkimi krokami podwyżka stóp procentowych przez amerykański bank centralny. Po giełdowym krachu sprzed tygodnia (poniedziałek, 24 sierpnia) nasiliły się głosy, że Fed odwlecze decyzję o podwyżce. Jednak w trakcie weekendowego sympozjum w Jackson Hole wiceprezes Fed Stanley Fischer wyraźnie zaznaczył, że dostrzega nadzieję na wzrost inflacji w USA. To z kolei można interpretować jako przekaz, że podczas najbliższego posiedzenia (16–17 września) nie można wykluczyć podwyżki stóp.
Czerwień na europejskich giełdach to oczywiście zła wiadomość m.in. dla klientów funduszy inwestycyjnych czy posiadaczy funduszy typu ETF. Trwająca przecena może być jednak okazją do zarobku dla inwestorów handlujących np. na rynku foreksowym. Służą temu kontrakty CFD odzwierciedlające zachowanie indeksów, a umożliwiające grę zarówno na zwyżki, jak i spadki indeksów. Wypada jednak pamiętać, że są to instrumenty z tzw. dźwignią finansową, co może się wiązać z podwyższonym ryzykiem inwestycyjnym.
