Rządowe prognozy mówią, że podnosząca się z głębokiego kryzysu Hiszpania zwiększy w tym roku swój PKB o 3,3 proc., czyli podobnie jak Polska i bardziej niż niemal wszystkie kraje strefy euro.

– Zaczynamy już widzieć światło na końcu tunelu. Jesteśmy w stanie powrócić do poziomów dochodów sprzed kryzysu – zapewnia hiszpański minister finansów Luis de Guindos.

Hiszpańskie władze spodziewają się, że gospodarce pomoże m.in. rekordowy sezon turystyczny, zagraniczny popyt na wyroby hiszpańskich eksporterów, a także pojawiające się oznaki ożywienia popytu wewnętrznego. Jest jednak jeszcze za wcześnie, by ogłaszać, że kraj wyszedł z kryzysu. Stopa bezrobocia w Hiszpanii wynosi 22,4 proc., a rząd spodziewa się, że spadnie ona poniżej 10 proc. dopiero za trzy lata. Spora część tych Hiszpanów, którzy mają pracę, jest zatrudniona tymczasowo i kiepsko opłacana. Duża część narodu nie korzysta więc jeszcze z owoców ożywienia gospodarczego.

Hiszpania jest wciąż jednak uznawana przez inwestorów za kraj, który przeprowadza udane reformy. Rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich, która latem 2012 r. zbliżała się do 7 proc., wynosiła w czwartek już tylko 1,9 proc. Madrycki indeks giełdowy Ibex 35 wzrósł od początku roku o ponad 9 proc. W listopadzie Hiszpanię czekają wybory parlamentarne, ale ryzyko polityczne w ostatnich miesiącach się tam zmniejszyło, gdyż wygląda na to, że radykalnie lewicowa partia Podemos nie zdobędzie władzy na jesieni. W ciągu kilku miesięcy poparcie dla niej w sondażach spadło bowiem aż o 17 pkt proc.

Tymczasem indeks nastrojów gospodarczych (mierzący nastroje konsumentów i prezesów spółek) w strefie euro niespodziewanie wzrósł ze 103,5 pkt w czerwcu do 104 pkt w lipcu. Poprawa nastrojów była prawdopodobnie związana z tym, że udało się wstępnie porozumieć z Grecją w sprawie pomocy finansowej. To, czy uda się wynegocjować w sierpniu trzeci pakiet pomocowy dla Grecji, jest jednak wciąż niepewne. Grecki premier Aleksis Cipras zapowiedział, że we wrześniu jego partia Syriza przeprowadzi wewnętrzne głosowanie w sprawie warunków pakietu. Możliwe są wcześniejsze wybory parlamentarne.