Zarządzającym nie wszystko uchodzi płazem

Przełomowy wyrok Sądu Apelacyjnego w sprawie DWS Płynnej Lokaty. Otwiera drogę klientom TFI, którym złe zarządzanie wyrządziło szkody.

Publikacja: 04.07.2015 06:00

Zarządzającym nie wszystko uchodzi płazem

Foto: Bloomberg

W czwartek, wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie, ciągnący się od sześciu lat proces wytoczony przez Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych Przyjaźń (PERN) DWS TFI (przejętemu w 2010 r. przez Investors TFI), w związku z inwestycją w fundusz DWS Płynna Lokata, znalazł się na ostatniej prostej.

W marcu 2009 r. jednostka funduszu straciła na wartości prawie 4 proc. jednego dnia, po czym fundusz zawiesił wypłacanie oszczędności uczestnikom. Przyczyną kłopotów była inwestycja m.in. w obligacje strukturyzowane wyemitowane przez SPV z grupy Deutsche Banku, indeksowane wartością CDS-ów na Polskę. Gdy na przełomie 2008 i 2009 r. wiarygodność kredytowa Polski spadła, a kurs CDS-ów wzrósł, część wartości obligacji trzeba było odpisać.

TFI nie są bezkarne

Dlaczego czwartkowy wyrok, zasądzający wypłatę 1,26 mln zł odszkodowania (do tego trzeba dodać odsetki karne naliczane od końca 2010 r.), jest przełomowy z punktu widzenia całej funduszowej branży? – Ma szansę stać się wyrokiem zmieniającym praktykę w tym zakresie i być może otwierającym uczestnikom funduszy szerzej drzwi do dochodzenia roszczeń z tytułu nienależytego zarządzania funduszami – podkreśla Łukasz Zalewski, radca prawny i wspólnik w Kancelarii Matczuk Wieczorek i Wspólnicy. – To pierwszy przypadek, o którym nam wiadomo, w którym wyrok zasądzający odszkodowanie z art. 64 ustawy o funduszach inwestycyjnych stał się prawomocny.

Artykuł 64 mówi o tym, że TFI odpowiada przed uczestnikami funduszy za wszelkie szkody spowodowane nienależytym wykonaniem obowiązków w zakresie zarządzania funduszami. – Do tej pory zdarzały się wygrane klientów TFI, których taktyka procesowa była oparta na uchybieniach tzw. frontdesku, związanych z samą sprzedażą funduszy inwestycyjnych. Nie zdarzyło się jednak, żeby to TFI zostało pociągnięte do odpowiedzialności za złe zarządzanie pieniędzmi klientów – zwraca uwagę Zalewski.

Przetarty szlak

Droga do sukcesu była kręta. Najpierw sąd pierwszej instancji przyznał PERN odszkodowanie w wysokości 1,3 mln zł. Następnie Sąd Apelacyjny uznał, że szkoda związana z inwestycją była szkodą ewentualną – irrelewantną prawnie – i powód nie wykazał związku przyczynowego pomiędzy nienależytym zarządzaniem funduszem a wystąpieniem straty jednostek uczestnictwa. Od tego wyroku Kancelaria Matczuk Wieczorek i Wspólnicy wniosła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, który uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego. Sąd Apelacyjny, kierując się także dyrektywami sądu najwyższej instancji, po ponownym rozpoznaniu sprawy przyznał ostatecznie rację spółce PERN.

– Z przyczyn dowodowych taktykę procesową musieliśmy oprzeć tylko na jednym wątku – błędnej wycenie jednostki funduszu DWS Płynna Lokata, choć na chłopski rozum uchybienia zdecydowanie wykraczały poza ten obszar – mówi Zalewski. – Dzięki specyfice działalności naszego klienta – znakomicie zorganizowanej spółki państwowej, której pracownicy na bieżąco śledzili wycenę jednostki uczestnictwa funduszu – udało nam się udowodnić, że gdyby tytuły uczestnictwa funduszy były wyceniane z uwzględnieniem wartości godziwej, nasz klient na pewno wcześniej wycofałby się z inwestycji, przy pierwszym znaczącym spadku wartości jednostki, a nie czekał z tym do momentu przeszacowania aktywów funduszu o prawie 4 proc. i zawieszenia wypłat – opowiada Zalewski.

Wskazuje, że kluczowy w procesie okazał się wyrok Sądu Najwyższego. – Otwiera on drogę innym uczestnikom funduszy, którzy ucierpieli na błędach zarządzających, również w sprawach, w których wymogi dowodowe na pierwszy rzut oka uniemożliwiają wykazanie graniczącego z pewnością prawdopodobieństwa utraty korzyści z tytułu uczestnictwa w funduszu. Sąd Najwyższy wyraźnie sprzeciwił się podejściu dowodowemu wymuszającemu w takim przypadku niemalże udowodnienie, że konkretnego dnia doszłoby do odkupienia jednostek uczestnictwa, gdyby tylko ich wycena była prawidłowa – konkluduje Zalewski.

Investors TFI, następca prawny DWS TFI, nie komentuje sprawy.

[email protected]

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28