Członkostwo w strefie euro jest nieodwołane. Tak stanowi Traktat Lizboński - w ten sposób Annika Breidthardt, rzeczniczka Komisji Europejskiej odpowiedziała na pytania dotyczące tego, czy Grecja może wyjść ze strefy euro. KE wyraźnie nie chce spekulować co do ewentualnego Grexitu. Trudno się temu dziwić: nie istnieją żadne unijne procedury regulujące to jak postępować w razie secesji kraju z unii walutowej. Nie istnieje również żadna regulacja prawna pozwalająca na wyrzucenie państwa członkowskiego ze strefy euro.

- Tylko Grecy mogą zdecydować, czy chcą dalej należeć do strefy euro - twierdzi francuski prezydent Francois Hollande. Przypomina on, że Grecja poniosła jak dotąd wielkie ofiary, by pozostać w eurolandzie i ewentualne zwycięstwo wyborcze skrajnie lewicowej partii Syriza nie powinno niczego zmienić w kwestii integralności unii walutowej. Jego zdaniem, nowy grecki rząd, będzie musiał trzymać się dotychczasowych porozumień dotyczących długu Grecji. - Zasady rządzące strefą euro powinny być respektowane - uważa Hollande.

Tymczasem Lorenzo Bini Smaghi, były członek władz Europejskiego Banku Centralnego wskazuje, że nie będzie pełnego ożywienia gospodarczego w eurolandzie póki nie zostanie rozwiązany problem Grecji. - Problem w tym, że Grecy dali wyraźnie do zrozumienia, że nie chcą pozbywać się euro uznawanego za jedyne zabezpieczenie przed niestabilnością i wewnętrzną małą wydajnością polityczną. Populistyczne partie to zrozumiały i twierdzą, że będą w stanie rozwiązać kwadraturę koła pozostając wewnątrz unii walutowej. Te twierdzenia są mało realistyczne, ale ludzie w Grecji mogą być zbyt rozdrażnieni, by to zrozumieć - uważa Smaghi.