Podobnie jak przed rokiem liderem rankingu jest prezes i główny udziałowiec Comarchu Janusz Filipiak. Około połowy ze znacznie przekraczających 12 mln zł jego zarobków to wynagrodzenie ze spółek zależnych.
To kolejny rekord wypłacanego przez spółkę giełdową wynagrodzenia – poprzedni należał również do szefa Comarchu. Na drugim miejscu znalazł się Markus Tellenbach, szef TVN, a na trzecie awansował Luigi Lovaglio, prezes Pekao.
Warto podkreślić, że takie są wyniki rankingu urzędujących prezesów. Kiedy bowiem uwzględnimy również odprawy, klasyfikacja nieco się zmienia. Na drugie miejsce awansuje Andrzej Nizio, który w ub.r. zrezygnował z pełnienia funkcji prezesa Marvipolu. Był nim do sierpnia, za co zainkasował ponad 9 mln zł. Wynagrodzenia wyższej kadry zarządzającej rosły w tempie podobnym do pensji prezesów. Przeciętna roczna płaca statystycznego członka zarządu przedsiębiorstwa przekroczyła w ubiegłym roku 440 tys. zł, co oznacza wzrost o około 8 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Dużo gorzej na tym tle wyglądają płace pracowników. Nie dość, że zatrudnienie w analizowanych spółkach spadło o prawie 4 proc., to tempo wzrostu płac wyniosło zaledwie nieco ponad 2 proc. Biorąc pod uwagę inflację, wynagrodzenia realnie spadły. Zatrudnieni mogli liczyć na nieco ponad 5 tys. zł miesięcznie.
W sumie analizowane firmy wydały na wynagrodzenia blisko 49 mld zł, z czego około 0,5 proc. pochłonęły płace prezesów, a 1,7 proc. wynagrodzenie dla zarządów.
W ubiegłym roku wyniki firm uległy znacznemu pogorszeniu. Zyski spadły o ponad jedną trzecią, co prawdopodobnie wpłynie na poziom płac w tym roku. Raczej nie ma co liczyć, że dynamika wynagrodzeń prezesów, zarządów, a także pracowników będzie taka jak w roku ubiegłym. Średnio firmy zakładają, że wyniesie około 2–3 proc.
