Surowce – twardy orzech do zgryzienia

Inwestycje w surowce lepiej pozostawić ekspertom. Ale nawet oni miewają problemy z tym rynkiem.

Aktualizacja: 16.02.2017 02:16 Publikacja: 18.01.2013 12:00

Surowce – twardy orzech do zgryzienia

Foto: PARKIET

Aktywa funduszy surowców to niewiele ponad 500 mln zł, czyli zaledwie 0,5 proc. rynku funduszy inwestycyjnych (w zeszłym roku ich wartość spadła o ponad 25 proc., przede wszystkim dlatego, że klienci się z nich wycofywali).

Dywersyfikacja

Ich niewielka popularność wiąże się z tym, że w surowce powinniśmy inwestować zaledwie część oszczędności. Rolą funduszy surowcowych jest dywersyfikacja portfela inwestycji – ceny surowców historycznie rzecz biorąc są nisko skorelowane z cenami akcji.

Notowania surowców są też nisko skorelowane pomiędzy sobą. Indeksy grupujące surowce, wśród których jednym z bardziej popularnych jest CRB (to częsty benchmark dla funduszy surowcowych), w skali roku notują stosunkowo niewielkie zmiany procentowe (w porównaniu np. z indeksami akcyjnymi). Przykładowo w ostatnim roku CRB wzrósł o niecałe 2?proc., podczas gdy indeks S&P 500 o 17 proc.

Dzieje się tak dlatego, że znaczne zwyżki cen jednych surowców zgrupowanych w indeksie (notowań kontraktów terminowych, dla których instrumentem bazowym są surowce) towarzyszą znacznym spadkom innych. Przykładowo pszenica zdrożała w ciągu ostatnich 12 miesięcy o ponad 29 proc., a kawa staniała o ponad 30 proc. Obie wchodzą w skład indeksu CRB.

To nie oznacza, że fundusze surowców, dla których benchmarkiem jest indeks grupujący metale przemysłowe i szlachetne, ropę naftową, jej destylaty i żywność, mogą zarobić lub stracić nie więcej niż parę procent rocznie. Rolą zarządzających jest trafny wybór tych produktów, które w danym momencie mogą drożeć i w konsekwencji pobicie benchmarku.

Po stopach zwrotu funduszy surowców widać, na które rynki warto było postawić w ostatnim półroczu. Najlepsze strategie zarobiły ponad 5 proc. – Investor Gold FIZ był prawie 8 proc. na plusie, Quercus Oil lev zarobił blisko 6 proc., Skarbiec Rynków Surowcowych 5,5 proc., a BPH Globalny Żywności i Surowców 5 proc. W tym czasie indeks CRB zyskał 2,6 proc., złoto zdrożało o niecałe 5 proc. (w dolarach za uncję), a ropa naftowa o niecałe 7 proc.

Wybieramy złoto

Złoto jest tym metalem, który najbardziej rozbudza wyobraźnię polskich inwestorów. Aktywa funduszy złota na koniec grudnia stanowiły ponad 360 mln zł, a więc prawie 70 proc. wartości wszystkich funduszy surowców.

Cena złotego kruszcu w ciągu całego ubiegłego roku praktycznie się nie zmieniła – wzrosła o 0,71 proc., do 1675 USD za uncję. Nie spełniły się więc prognozy instytucji, która na polskim rynku funduszy ma na złoto monopol. Investors TFI prognozowało, że w I kw. 2013 r. cena złota przebije poziom 2 tys. USD za uncję. W styczniowym komentarzu analitycy TFI nieco zeszli z tonu – „złoto porusza się z mniejszą dynamiką – jesienią osiągnęło zaledwie 1800 USD za uncję, a korekta zniosła do tej pory sporą część zwyżek od lokalnego minimum w maju 2012 r. Złoto zakończyło rok ceną o ok. 125 USD poniżej poziomu oczekiwanego w bazowym scenariuszu".

Inwestorzy postanowili zrealizować dziesięcioletnie zyski na złocie, i po każdym wyraźnym wzroście jego ceny, w 2012 r. następowała korekta. Wielu zarządzających jest zdania, że rosnący apetyt na ryzykowne aktywa nie sprzyja cenom złota, traktowanego tradycyjnie jako „ubezpieczenie" na trudne czasy. Investors TFI przekonuje jednak, że podczas hossy złoto również drożeje – tak było w latach 2003–2007 i 2010–2012. TFI wciąż zachęca więc swoich klientów do złota, prognozując przebicie ceny 2400 USD za uncję w 2013 r.

Niespodzianka w portfelu

W przypadku funduszy surowców ceny produktów nie mają tak bezpośredniego przełożenia na stopy zwrotu, jak np. ceny akcji w funduszach inwestujących na giełdzie. W portfelach funduszy nie ma bowiem surowców w fizycznej postaci. Inwestują one w kontrakty terminowe, akcje spółek wydobywczych, ETFy – co oznacza, że zarządzający mają możliwość ograniczania ekspozycji na wybrany rynek, jeżeli uważają, że będzie on spadkowy.

Dlatego też wyniki funduszy inwestujących na tym samym rynku często różnią się od siebie (por. Investor Gold Otwarty i PKO Złota). Przykładowo zaangażowanie funduszu Gold FIZ w złoto może wynosić od 0?do 200 proc. (może przekraczać 100 proc. dzięki wykorzystywaniu mechanizmu dźwigni finansowej).

[email protected]

Pytania do Anny Zalewskiej, starszego analityka w Analizach Online

W co tak naprawdę inwestują fundusze surowcowe?

W przypadku funduszy oferowanych przez krajowe TFI używane w nazwie określenie „surowcowy" nie zawsze oznacza, że fundusz jest ściśle związany z rynkiem surowców. Część z nich inwestuje w spółki o charakterze surowcowym (wydobywcze, paliwowe czy energetyczne). Ekspozycja na rynek surowców ma więc charakter pośredni, co nie daje pełnej korelacji z rynkiem surowców.

Są też „prawdziwe" fundusze surowcowe.

Tak, inwestują w surowce przez kontrakty terminowe i ETF. Zaliczyć do nich można m.in. Skarbiec – Rynków Surowcowych czy BPH Globalny Żywności i Surowców. Pierwszy może pośrednio inwestować zarówno w metale szlachetne takie jak złoto, tzw. soft commodities, i surowce przemysłowe. Drugi więcej środków inwestuje na rynku surowców rolnych i żywnościowych. W obu przypadkach ekspozycja na dany segment surowców leży w gestii zarządzającego. Z zagranicznych można wymienić Raiffeisen – Aktywne Surowce czy BNP Paribas L1 World Commodities. Niektóre krajowe fundusze, jak np. Pioneer Surowców i Energii, inwestują w surowce poprzez inne fundusze surowcowe z grupy.

Wybór tego typu funduszy nie jest w Polsce zbyt duży.

Rzeczywiście. W dodatku są to przeważnie strategie o szerokim spektrum inwestycyjnym, w których to od zarządzającego zależy, w jakich surowcach będą ostatecznie zainwestowane pieniądze inwestorów. Zróżnicowany charakter dostępnych funduszy sprawia, że trudno jest je ze sobą porównać. Bardziej wymagający klienci, którzy chcieliby uzyskać ekspozycję na jeden rodzaj surowców, mają do wyboru tylko kilka funduszy. W minionym roku pojawiły się strategie, które nie dość, że są skupione na konkretnym surowcu (pszenica, złoto, ropa), to jeszcze dają możliwość zarabiania zarówno na wzroście jego cen (i to „podwójnie", dzięki dźwigni finansowej), jak i na jego spadku. Przy budowie własnego portfela warto sprawdzić, czy dany fundusz lokuje środki bezpośrednio w surowce, czy też głównie w akcje spółek surowcowych. Ważna jest także wiedza, jak dany fundusz podchodzi do ryzyka walutowego. Różnica z tego tytułu może być bowiem spora.

Pytania do Tomasza Wronki, zarządzającego funduszami w Skarbiec TFI

Surowce rzeczywiście są alternatywną inwestycją?

Nie w takim stopniu jak do połowy ubiegłej dekady – wówczas korelacja pomiędzy rynkiem surowców a rynkiem akcji była istotnie niższa niż obecnie. Wciąż jednak są alternatywne, co wynika z unikalnego charakteru czynników, kształtujących ceny surowców, jak np. trendy popytu i podaży, zjawiska polityczne, ekonomiczno-społeczne czy wreszcie pogodowe. Mimo wzrostu korelacji rynków surowcowych i rynków akcji w ostatnich latach surowce wciąż stanowią istotny element w profesjonalnym zarządzaniu portfelowym wielu instytucji, pozwalając uzyskać lepszą charakterystykę zysk/ryzyko portfela inwestycyjnego.

Jak zachowują się ceny surowców w zależności od koniunktury?

Najbardziej procykliczne, czyli najsilniej reagujące na zmiany koniunktury gospodarczej, są metale bazowe – miedź, aluminium, nikiel, cyna, cynk, ołów. Następnie są metale szlachetne, które mają duże zastosowanie w przemyśle – pallad i platyna. Podobnie ropa naftowa i produkty rafinacji. Najbardziej niezależne od cyklu koniunkturalnego są ceny surowców rolnych.

Co teraz powinno drożeć?

Rynek ropy naftowej jest dobrze zrównoważony. Wzrost popytu ze strony rynków wschodzących będzie bilansowany wzrostem wydobycia krajów spoza OPEC, szczególnie USA i Kanady, które pozyskują coraz więcej surowca z łupków. Ryzyko polityczne oczywiście wciąż wisi w powietrzu. Popytowi na metale bazowe będzie sprzyjało ożywienie w sektorze wytwórczym, szczególnie w Chinach, jednak trzeba pamiętać, że zapasy większości metali są na relatywnie wysokim poziomie, co będzie ograniczać wzrost cen.

Na co by pan zatem postawił?

Poza metalami bazowymi najmocniej stawiałbym na metale szlachetne o zastosowaniu przemysłowym – pallad i platynę. Poprawa koniunktury w przemyśle, głównie motoryzacyjnym, przy niezbilansowanym popycie w tym roku powinna sprzyjać wzrostowi ich cen. Ciekawie wyglądają niektóre surowce rolne jak kukurydza i pszenica. Warunki pogodowe w USA wciąż nie są najlepsze, a silne spadki cen z końca ubiegłego roku wydają się nie uwzględniać ryzyka płynącego z relatywnie niskich zapasów. Trzeba jednak pamiętać, że czynniki klimatyczne są najbardziej zmienne i najmniej przewidywalne. Przykładem jest susza, która nawiedziła USA w połowie ubiegłego roku, zmieniając diametralnie obraz rynku zbóż.

Inwestycje
Łańcuch wartości i jego rola w badaniu istotności
Inwestycje
Ujawnienia w ESRS dotyczące łańcucha wartości
Inwestycje
Pozyskanie danych z łańcucha wartości – bezpośrednich i pośrednich
Inwestycje
MŚP w łańcuchu wartości – granica informacyjna
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Inwestycje
Andrzej Powierża, BM Citi Handlowy: Jestem optymistą co do banków, ale umiarkowanym
Inwestycje
Diamenty kupowane także jako inwestycja