Zaufany człowiek Sołowowa na czele zarządu Synthosu

Obecny prezes producenta kauczuku w branży chemicznej jest mniej znany niż jego poprzednik Dariusz Krawczyk. To efekt polityki informacyjnej prowadzonej przez głównego właściciela chemicznej grupy.

Aktualizacja: 14.02.2017 16:59 Publikacja: 06.11.2012 12:00

Tomasz Kalwat, choć nie jest znany w branży chemicznej jak jego poprzednik, cieszy się opinią znając

Tomasz Kalwat, choć nie jest znany w branży chemicznej jak jego poprzednik, cieszy się opinią znającego się na tym biznesie menedżera. Eksperci zauważają jego starania o zwiększanie konkurencyjności spółki poprzez dopasowanie jej produktów do przyszłych wymogów unijnych.

Foto: Archiwum

– Z punktu widzenia analityka Tomasz Kalwat nie jest jak jego poprzednik typem charyzmatycznego przywódcy, aczkolwiek jest jego godnym kontynuatorem – uważa Dominik Niszcz z Raiffeisen Banku. I choć analityk podkreśla, że biznes Synthosu po przeprowadzonej restrukturyzacji idzie bardzo dobrze, to ma problem z jednoznaczną oceną obecnego prezesa. Bo teraz rolą kierującego spółką z WIG20 menedżera jest raczej kontaktowanie się z kilkoma największymi klientami i dostawcami, a nie z rynkiem kapitałowym.

Pod dyktando właściciela

Analitycy twierdzą, że charakterystyczne zamknięcie informacyjne cechuje wszystkich szefów spółek z portfela Michała Sołowowa – jednego z największych polskich inwestorów giełdowych, który ma 64,45 proc. Synthosu. – Mimo że spółka należy do WIG20, to nie organizuje spotkań wynikowych, tak jak inne firmy z tej grupy. Nigdy też nie miałem okazji odwiedzić oświęcimskich zakładów. Przedstawiciele spółki preferowali bowiem spotkania w Warszawie – mówi analityk proszący o zachowanie anonimowości.

Jego zdaniem takie podejście związane jest z charakterem polityki informacyjnej realizowanej przez głównego właściciela we wszystkich kontrolowanych przez niego spółkach z GPW.

– To, że szef Synthosu nie jest znany w branży, nie jest wcale zarzutem w jego kierunku. To raczej efekt sposobu zarządzania spółkami przez Sołowowa, który otacza się w większości tymi samymi zaufanymi ludźmi – zauważa inny ekspert rynku chemicznego.

Rzeczywiście Kalwat?przed objęciem fotela prezesa w Synthosie w maju ubiegłego roku był szefem nadzoru kauczukowej spółki, a dziś pełni równolegle funkcję członka rady nadzorczej Echo Investment – innej firmy ze stajni znanego inwestora. Obecny szef rady nadzorczej Synthosu Jarosław Grodzki podkreśla kompetencje Kalwata i jego znajomość branży, które zdobył zasiadając w nadzorze spółki.

Ale prezes chemicznej grupy nie ma wcale dyplomu inżyniera. Kalwat jest absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, Bankowości i Finansów w Szkole Głównej Handlowej i Uniwersytetu w Ottawie. Jego kariera zawodowa też była przez długi czas związana z kancelariami prawnymi, jak Altehimer & Gray, GleissLutz czy Baker & McKenzie.

Przygotować na przyszłość

Obecny szef Synthosu rozumie jednak przemysł chemiczny i stara się przygotować firmę na przyszłe czasy, kiedy znacznie wzrośnie popyt na kauczuki o zwiększonej wytrzymałości – twierdzą zgodnie eksperci. Kalwat nie ukrywa, że najbardziej intensywny rozwój planowany jest dziś w obszarze kauczuków, które stanowią największy biznes pod względem osiąganych przychodów. – Wzrost w tym obszarze planuje się przez rozszerzenie portfolio o kolejne gatunki specjalistycznych kauczuków, stosowanych w oponach o wyższych parametrach wytrzymałościowych, które będą spełniać nowe wymagania Unii Europejskiej oraz pozostałych krajów – mówi szef Synthosu. W tę strategię wpisuje się podpisana w czerwcu tego roku umowa licencyjna z The Goodyear Tire & Rubber Company. Ma to prowadzić do rozbudowy zdolności produkcyjnych Synthosu w zakresie nowoczesnych kauczuków SSBR.

Instalacja zacznie działać w 2015 r. Docelowo ma wytwarzać około 90 tys. ton materiału, który wykorzystywany jest przez największe koncerny oponiarskie, w tym m.in. Continental, Pirelli i Bridgestone. I choć zarząd Synthosu nie chce komentować, jak wpłynie to na wyniki grupy, to analitycy Erste Securities już szacują, że przy pełnym wykorzystaniu mocy wejście w produkcję kolejnego typu kauczuku zwiększy jej obroty o około 1 mld zł rocznie.

Z danych DM BOŚ Banku wynika, że w 2012 r. Synthos ma wypracować 6,7 mld zł przychodów i 1,1 mld zł zysku netto. Z roku na rok obroty mają rosnąć, by w 2014 r. dojść do 7,2 mld zł.

Nieudane przejęcie

Ostatnie miesiące nie były jednak dla prezesa pasmem sukcesów. Porażkę odniósł przy wezwaniu na 100 proc. akcji Zakładów Azotowych Puławy. Synthos wycofał się z planów przejęcia nawozowej spółki po tym, jak kontrwezwanie na nią ogłosiły kontrolowane przez Skarb Państwa Azoty Tarnów. – Wychodząc naprzeciw oczekiwaniu resortu, że oczekuje wezwań na akcje spółek chemicznych do końca wakacji, ogłosiliśmy je na ZAP. Jeśli MSP odpowie na nie negatywnie, to oznacza, że nie widzi miejsca dla Synthosu w prywatyzacji polskiej chemii – mówił wtedy Kalwat, zaznaczając, że udział w prywatyzacji połączonych spółek Tarnowa i Puław byłby dla Synthosu zdecydowanie zbyt ryzykowny.

Ale niepowodzenia przy przejęciu Puław rynek w kilka miesięcy po zdarzeniu nie odczytuje jako słabości Synthosu i prezesa. Wręcz przeciwnie. – Spółka pokazała, że jest na rynku chemicznym również istotnym graczem i stać ją na przejęcia. W momencie ogłoszenia wezwania miała w kasie około 500 mln zł gotówki – zaznacza Maciej Kabat z DM AmerBrokers. Z dzisiejszej perspektywy ocenia, że szanse na powodzenie transakcji od początku były małe.

Jak widać, na razie to dla spółki zamknięty rozdział.

– Stawiamy na rozwój organiczny. Jednocześnie otwarci jesteśmy na ewentualne przejęcia, jeśli pojawią się atrakcyjne?okazje – twierdzi szef Synthosa.

Gorsze perspektywy na ten i przyszły rok

Synthos szczególny nacisk kładzie na inwestycje w obszarze produkcyjnym dotyczącym bezpieczeństwa surowcowego i poszerzenia oferty dla odbiorców. – Wobec niestabilnych cen ropy naftowej i surowców petrochemicznych szczególnie istotnego znaczenia nabiera integracja surowcowa, zwiększająca zakres kontroli nad kształtowaniem wartości dodanej w całym łańcuchu do produktów finalnych – tłumaczy Tomasz Kalwat, prezes kauczukowej spółki.

Dlatego Synthos z jednej strony rozwija współpracę z producentami chemikaliów, a z drugiej sam poszukuje możliwości produkcji surowców, m.in. butadienu do wytwarzania kauczuków syntetycznych.

Dzięki temu spółka w ub.r. korzystała na rekordowo wysokich cenach kauczuku. Jej wyniki znacząco się poprawiły. W ślad za tym poszybowały notowania. Od początku ub.r. kurs akcji poszedł w górę o prawie 76 proc. Ale w ostatnich tygodniach mieliśmy do czynienia z niewielką korektą – cena akcji spadła o ok. 6 proc. – Jest to spowodowane zmniejszeniem popytu ze strony przemysłu motoryzacyjnego, głównie w Azji. W dół poszły też ceny kauczuku i butadienu – tłumaczy Dominik Niszcz z Raiffeisen Banku. Według niego końcówka roku nie będzie dla spółki dobra, ale w przyszłym powinno nastąpić odbicie ze względu na nowe kontrakty. Z kolei Maciej Kabat z DM AmerBrokers twierdzi, że dla Synthosa trudny będzie nie tylko ten, ale też 2013 r. – Z tego powodu rekomendacje dla spółki spadają, choć zdarzają się też lepsze wyceny na poziomie 7 zł za papier. Ja skłaniałbym się raczej do bardziej konserwatywnych wycen na poziomie 5,5 zł – zaznacza.

Opinie

Zwiększanie przewagi jakościowej - Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Bank

Bardzo pozytywnie należy odczytywać fakt, że prezes Synthosu zwiększa możliwości produkcji nowego typu kauczuku. Daje to szansę na poszerzenie współpracy z czołowymi producentami opon. To ruch wyprzedzający, który zwiększy przewagę jakościową produktów grupy wobec np. Chińczyków. Po nieudanym wezwaniu na Puławy, nie widać na horyzoncie celów do przejęcia dla oświęcimskiej spółki, jeśli chodzi o biznes kauczukowy. Z kolei na Zachodzie Europy te firmy są dla Synthosu za duże, a zakup tych w Azji byłby zbyt ryzykowny. Dlatego dobrze, że spółka na razie skupia się na organicznym rozwijaniu mocy.

Nie było błędnych decyzji biznesowych - Maciej Kabat, analityk DM AmerBrokers

Sołowow stara się otaczać ludźmi zaufanymi i znającymi się na rynku, na którym działają spółki. Wydaje się, że do takich osób należy obecny szef Synthosu. Nie zauważyłem żadnych znaczących błędnych decyzji w prowadzeniu przez niego biznesu. Wręcz przeciwnie. Widać pomysł na rozwój nowych linii technologicznych, które umożliwiają produkowanie lepszych jakościowo kauczuków syntetycznych. Kontrakt z Goodyearem oraz wejście spółki do WIG20 to także pozytywne informacje. Pozyskiwanie nowych kontraktów jest szczególnie ważne w sytuacji pogarszającej się sytuacji na rynku kauczuku.

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych