Cztery lata temu upadek banku Lehman Brothers wstrząsnął światowym systemem finansowym. Kto odpowiada za tę katastrofę?
Pod względem technicznym i prawnym w Ameryce to prezes musi wziąć na siebie odpowiedzialność, co oznacza, że wina spada na Dicka Fulda, prezesa Lehman Brothers. Ale moja książka pokazuje, że w praktyce, w ostatnich latach istnienia tego banku, prezes Fuld spędzał coraz więcej czasu poza swoim biurem, spotykając się z klientami, a codzienne kierowanie bankiem pozostawił Joe Gregory'emu, prezydentowi i dyrektorowi operacyjnemu, co było strasznym błędem. Joe Gregory stworzył bardzo zepsutą kulturę, co doprowadziło Lehmana do upadku. Arogancja wyższego kierownictwa działającego pod wodzą Gregory'ego niszczyła bank od wewnątrz, gdyż wyższe kierownictwo nie chciało słuchać tego, co mówili zaniepokojeni pracownicy Lehmana wskazujący, że bank ma poważne problemy. Kierownictwo chciało się takich ludzi pozbyć i nie zwracało uwagi na ich ostrzeżenia. Taka postawa szkodziła Lehmanowi również na zewnątrz, gdyż regulatorzy oraz decydenci z Rezerwy Federalnej i Kapitolu postrzegali władze tego banku jako bandę arogantów, którzy nie będą słuchać tego, co się im mówi. Gdy więc Lehman wpadł w kłopoty, nie było woli politycznej, by mu pomóc. Ta wola by się znalazła, gdyby nie reputacja ludzi z Lehman Brothers jako aroganckich samochwałów, którzy dużo więcej mówią, niż słuchają.