Pierwsze reakcje rynków kapitałowych na wydarzenia na Bliskim Wschodzie można określić jako dość wyważone, a poniedziałkowy zakres zmian notowań aktywów nie wykraczał poza ruchy z ostatniego tygodnia. Przykładem jest m.in. ropa, ale także kurs głównej pary walutowej. Słabszą sesję mają za sobą indeksy azjatyckie. Przykładowo hinduski Sensex 30 kończył dzień blisko 0,7 proc. pod kreską. Kilka rynków ze wschodu zdołało się jednak wybronić, w tym hongkoński Hang Seng, który na koniec dnia świecił na zielono. Giełda w Tokio była w poniedziałek zamknięta.
Rynek ropy uwzględnił podstawową premię za ryzyko, ale dużo gorsze scenariusze wciąż są w grze
O prawie 4 proc. rosły w poniedziałek po południu ceny ropy Brent, po tym jak kosztujące życie ponad 1,1 tys. osób ataki Hamasu na Izrael postawiły sytuację na Bliskim Wschodzie na skraju destabilizacji. W czasie sesji zakres wahań notowań baryłki przekraczał 2,5 USD, a około godziny 15.00 wyceniano ją na niespełna 88 USD, wciąż o prawie 9 proc. mniej niż na szczycie sprzed gwałtownej korekty letnich zwyżek.
Kurs głównej pary walutowej pod koniec ubiegłego tygodnia próbował odreagowywać spadki trwające od połowy lipca. Na początku października EUR/USD schodził nawet do 1,045. W drugiej połowie zeszłego tygodnia eurodolar wrócił jednak powyżej 1,05, a w piątek testował już poziom 1,06, gdzie poprzednio znajdował się pod koniec września. W poniedziałek para EUR/USD zachowywała się spokojnie, a zakres wahań pierwszego dnia tygodnia nie wykraczał poza ruchy z piątku. Po południu dolar zyskiwał do euro około 0,6 proc., dochodząc do 1,052.
Umocnienie euro do dolara z zeszłego tygodnia było sporym wsparciem dla złotego. Notowania pary USD/PLN na koniec zeszłego tygodnia sięgały 4,32 zł, natomiast w poniedziałek kurs dolara był 0,75 proc. wyżej i sięgał 4,35 zł. Złoty lekko tracił do euro.
Kurs izraelskiego szekla malał w poniedziałek o około 1,7 proc. wobec dolara. Za dolara płacono 3,91 szekla wobec 3,84 w piątek. Z rana USD/ILS rósł jednak o ponad 2 proc. Do obrony waluty wkroczył jednak bank centralny. Jak podano w poniedziałek, bank centralny Izraela może sprzedać aż 30 mld dolarów i zwiększyć płynność o maksymalnie 15 mld dolarów za pomocą mechanizmów swapowych. Rezerwy walutowe Izraela przekraczają 200 mld dolarów. Główny indeks giełdy w Tel Awiwie w poniedziałek lekko zyskiwał po tym, jak w niedzielę stracił 6,5 proc.
Argument przeciw podwyżkom
Zdaniem analityków BM mBanku bezpośredni konflikt pomiędzy Izraelem a palestyńskim Hamasem z perspektywy rynkowej nie powinien mieć większego przełożenia w dłuższym terminie. „Mimo to inwestorzy zastanawiają się nad implikacjami tego konfliktu, czyli jak długo może on trwać i czy zaangażują się inne państwa. Kluczowa będzie reakcja Izraela i Stanów Zjednoczonych w stosunku do Iranu, biorąc pod uwagę jego wsparcie dla Hamasu” – wskazuje BM mBanku. Do tej pory Waszyngton zajmował umiarkowane stanowisko w sprawie irańskiego embarga na ropę.