Giełdy w recesyjnych nastrojach

Głównym powodem zmartwień inwestorów zdają się być coraz bardziej wyraźne sygnały zbliżającej się recesji. Do tego dokładają się też wojna w Ukrainie oraz wysokie ceny surowców energetycznych.

Publikacja: 26.08.2022 19:46

Przy sporej zmienności, o 5 proc. w górę poszły notowania amerykańskiej ropy WTI, wracając powyżej 9

Przy sporej zmienności, o 5 proc. w górę poszły notowania amerykańskiej ropy WTI, wracając powyżej 95 dolarów za baryłkę, choć w poniedziałek przejściowo schodziły poniżej 90 dolarów.

Foto: Fot. David Paul Morris/Bloomberg

Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że należy liczyć się z recesją. Pytanie tylko dotyczy kwestii tego, jak będzie długa i jak dotkliwa. Amerykańska gospodarka już jest w fazie technicznej recesji, wkrótce pewnie przyjdzie kolej na następne kraje, Chiny rozwijają się najwolniej od dziesięcioleci, w czym swój udział ma wciąż trwająca i prowadzona w bardzo restrykcyjny sposób walka z pandemią, a sytuacja na rynku nieruchomości budzi poważne obawy przed wybuchem kryzysu. Wskaźniki wyprzedzające sygnalizują kurczenie się gospodarek większości krajów. PMI dla sfery usług w strefie euro jeszcze trzyma się minimalnie powyżej 50 punktów, ale w przemyśle dekoniunktura już jest widoczna. Największy niepokój budzi gospodarka niemiecka. Co ciekawe, relatywnie dobrze radzi sobie większość państw naszego regionu, wśród których jedynie Polska jest niechlubnym wyjątkiem. Co również ciekawe, o ile w europejskich usługach nie jest tak źle, o tyle usługowy PMI w Stanach Zjednoczonych spadł do zaledwie 44,1 punktu. Do tego dochodzą wciąż utrzymujące się na wysokim poziomie ceny surowców energetycznych, obawy związane z energetycznym szantażem ze strony Rosji oraz konsekwencje przedłużającej się wojny w Ukrainie.

W takich warunkach trudno się dziwić, że nastroje inwestorów pogarszają się, a indeksy zniżkują już drugi tydzień z rzędu. Do środy główne wskaźniki na Wall Street traciły solidarnie po 2,1–2,2 proc. Jeszcze gorzej było na naszym kontynencie, gdzie indeks giełdy we Frankfurcie szedł w dół o 2,4 proc., paryski CAC 40 – o 1,7 proc., a londyński FTSE 250 aż – o 2,9 proc. Stoxx Europe 600 zniżkował jedynie o nieco ponad 1 proc., ale i w jego przypadku obraz rynku pogarsza się. Można mieć obawy, że fala wzrostowa z kilku poprzednich tygodni była tylko korektą w trendzie spadkowym. Biorąc pod uwagę siłę amerykańskiej waluty, zaskakująco dobrze radziły sobie rynki wschodzące. MSCI Emerging Markets do środy tracił jedynie 0,4 proc.

Bessa nie odpuszcza na GPW

Po trwającym od połowy czerwca ruchu w bok niedźwiedzie zdobywają coraz wyraźniejszą przewagę. Próba podciągnięcia indeksu największych firm powyżej 1750 punktów zakończyła się w poprzednim tygodniu niepowodzeniem. Kontra podaży skutkowała spadkiem WIG20 o 3,6 proc., do środy zniżka pogłębiła się o kolejne 3,2 proc. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że wszystko to dzieje się przy niewielkiej aktywności inwestorów. Lipcowy dołek powinien zostać utrzymany, jeśli byki myślą o powstrzymaniu przeceny. Będzie to trudne bez wsparcia światowego otoczenia, a także bez umocnienia się złotego. WIG20 od początku roku zniżkuje o 28,5 proc. a przeliczony na dolary – o ponad 39 proc., a więc wnioski z tego porównania są oczywiste. Presja nie dotyczy zresztą tylko największych spółek, ale także tych, które znajdują się w obszarze zainteresowania inwestorów zagranicznych, bowiem MSCI Poland także traci 38 proc. Tylko nieznacznie lepiej radzi sobie wskaźnik średnich spółek, ale i w tym segmencie podaż zaczyna przyciskać coraz mocniej. W poprzednim tygodniu mWIG40 stracił niespełna 2,5 proc., do minionej środy zaś przecena sięgała już niemal 3,8 proc. Łagodna tendencja wzrostowa, trwająca od kilku tygodni, zdaje się tracić siłę. Bykom nie udało się obronić indeksu przed zejściem poniżej 4000 punktów. Na razie dołek z połowy lipca wydaje się być niezagrożony, ale mobilizacja jest niezbędna. Relatywnie najlepiej radzi sobie segment najmniejszych spółek, ale i tu koniunktura się pogarsza. Poprzedni tydzień przyniósł spadek sWIG80 o niecały 1 proc., a także zejście poniżej 18 000 punktów. Do środy spadek sięgnął niemal 2,1 proc., a handel toczy się przy typowo wakacyjnej aktywności.

Roman Przasnyski analityk rynków finansowych

Roman Przasnyski analityk rynków finansowych

fot. mat. prasowe

W gronie blue chips walory jedynie kilku spółek uchroniły się przed przeceną. Po dwóch falach korekty z pierwszych dwóch miesięcy roku oraz z kwietnia i maja, do formy wracają akcje Dino, które do środy zwyżkowały o 3,5 proc., ale ruch wzrostowy dokonuje się przy podwyższonej zmienności. Tydzień temu mieliśmy do czynienia z atakiem na historyczny rekord, zakończonym niemal 3 proc. spadkiem, do środy z obroną przed zejściem poniżej 350 zł i zwyżką o 3,5 proc. Zmienne nastroje panują na rynku akcji JSW. Po dwóch tygodniach znaczących zwyżek, niedźwiedzie starają się zdobyć przyczółek na rynku papierów JSW. Trzy pierwsze sesje to jeszcze kontynuacja wzrostu, ale już niewielka, a środowy handel skutkował przekraczającą 5 proc. zniżką.

Trwa próba sił w przypadku akcji Allegro. Kilka tygodni lekkiego odreagowania chyba na niewiele się zdaje. Ubiegłotygodniowy atak na 35 zł zakończył się prawie 4-proc. przeceną, a do środy została ona pogłębiona o ponad 8 proc. Nadal wygląda to słabo. Niedźwiedzie coraz śmielej poczynają sobie w przypadku akcji PGE. Drugi tydzień z rzędu tanieją one po prawie 8 proc. Wstępnie raportowany zysk netto za drugi kwartał wynoszący ponad 2,2 mld zł mógłby robić niezłe wrażenie, gdyby nie to, że na wynik EBITDA korzystnie wpłynęło księgowe powiększenie EBITDA o niemal 2,2 mld zł z tytułu zmiany wartości rezerwy rekultywacyjnej. WIG Energia do środy zniżkował o 5,5 proc., więc kłopoty sektora nie mają charakteru jedynie jednostkowego. Przecena trwa już piąty tydzień z rzędu, a tę tendencję można wiązać z obawami związanymi „temperowaniem” nadwyżkowych zysków, które zapewne obejmie producentów energii. Tracą na wartości także walory Tauronu i Enei, w mniejszym stopniu Energi.

Liderem spadkowiczów w ostatnich dniach i tygodniach był sektor finansowy. WIG Banki zniżkował do środy „jedynie” o 5,5 proc., ale akcje mBanku i Pekao taniały po 6,5 proc., a PKO BP i Santandera – po 5–5,5 proc. Od początku roku WIG-banki traci 42 proc. Gorzej radzi sobie jedynie WIG-gry, zniżkujący o ponad 47 proc. Znaczący udział mają w tym walory CD Projekt. Do środy taniały one o 5,5 proc., a od początku roku – o 56 proc. Kurs znajduje się najniżej od grudnia 2017 r., a od pocovidowego szczytu o ponad 80 proc. O niemal dwie trzecie przecenione od początku roku zostały walory CCC, które do środy traciły prawie 5 proc.

Ostatnie tygodnie przynoszą znaczącą przecenę przedstawicieli branży medialnej. Do środy WIG Media tracił prawie 7,5 proc. Papiery Wirtualnej Polski taniały o ponad 9 proc., kończąc wzrostowe odreagowanie. Drugi tydzień z rzędu trwa znacząca tendencja spadkowa branży chemicznej. WIG-chemia zniżkował o 6,6 proc. W poprzednim tygodniu akcje Grupy Azoty taniały o ponad 11 proc., a do środy o 9,5 proc. Trudno się temu dziwić, po informacji o ograniczeniu produkcji nawozów i niektórych innych produktów. Powodem jest oczywiście wzrost cen surowców, głównie gazu. W segmencie średnich firm dominacja niedźwiedzi była niezaprzeczalna. Jedyne rodzynki to papiery Asbisu, PKP Cargo, Datawalk i Mabionu. Poza walorami Grupy Azoty najmocniejszy, sięgający 10,5 proc., spadek miał miejsce w przypadku papierów BNP Paribas. Papiery pozostałych średnich banków taniały w znacznie mniejszym stopniu, po 4–5 proc. Po niemal 8-proc. skoku akcji Livechat z poprzedniego tygodnia, do środy poszły o tyle samo w dół. O blisko 7 proc. taniały także papiery Ten Square Games, walory 11 bit studios zaś niewiele im ustępowały, tracąc 6,5 proc.

Surowce nie chcą tanieć

Mimo siły dolara oraz słabych perspektyw dla globalnej gospodarki, ceny większości surowców utrzymują się na wysokim poziomie. Do środy CRB Indeks zwyżkował o 2,3 proc., kontynuując trwającą od sześciu tygodni łagodną tendencję wzrostową. Przy sporej zmienności, o 5 proc. w górę poszły notowania amerykańskiej ropy WTI, wracając powyżej 95 dolarów za baryłkę, choć w poniedziałek przejściowo schodziły poniżej 90 dolarów. Europejska Brent drożała o prawie 65 proc., a za baryłkę trzeba było płacić około 102 dolarów. O ponad 18 proc. w górę poszły ceny gazu w Europie, zbliżając się w okolice szczytu z początku marca. Na nowojorskiej NYMEX gaz jednak nieznacznie taniał, ale jest na rekordowo wysokim poziomie. O 4 proc. w dół poszły ceny węgla.

Niewielkie zmiany miały miejsce na rynku metali przemysłowych. Kontrakty terminowe na miedź zwyżkowały o 0,5 proc., a aluminium drożało o niespełna 2 proc., utrzymując się w trendzie bocznym. Silny dolar nie zaszkodził notowaniom złota, które drożało o kilka dziesiątych procent i kosztowało 1770 dolarów za uncję. Cena palladu poszła w dół o prawie 4 proc., a platyny o ponad 1,5 proc.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty