Chodzi o informacje, jakoby w jednej z kancelarii komorniczych doszło do nieprawidłowości i m.in. wycieku danych, a także zatrzymania pracownika firmy GetBack.

 Spółka w nawiązaniu do tych doniesień postanowiła przejść do ofensywy.

„W związku z informacjami dotyczącymi nieprawidłowości w jednej z kancelarii komorniczych oraz prowadzonym postępowaniem w tej sprawie, a także zatrzymaniem pracownika spółki, zarząd firmy informuje, że 8 grudnia 2017 roku złożył wniosek do Prokuratury Okręgowej w Warszawie o nadanie spółce statusu pokrzywdzonej w niniejszym postępowaniu. Wbrew pojawiającym się w mediach sugestiom spółka jednoznacznie i kategorycznie stwierdza, że nigdy nie miała bezpośredniego dostępu do bazy danych PESEL w sposób umożliwiający pozyskanie danych osobowych osób zadłużonych. Władze spółki do momentu sformułowania zarzutów przez prokuraturę pracownikowi nie posiadały informacji, że mógł on łamać prawo. Zarząd spółki jednocześnie oświadcza, że bieżąca działalność biznesowa spółki przebiega bez najmniejszych zakłóceń" – można przeczytać w oficjalnym oświadczeniu firmy GetBack. Podjęła ona także inne działania. „Niezwłocznie po otrzymaniu zawiadomienia ze strony prokuratury o podjęciu działań wobec naszego pracownika uruchomione zostały właściwe procedury oraz wszczęte wewnętrzne postępowanie sprawdzające. Spółka podjęła decyzję o natychmiastowym zwolnieniu pracownika GetBack, wobec którego toczy się postępowanie, oraz dwóch innych pracowników spółki" – zapewnia GetBack.