O tym, że głównym problemem GetBacku są w tej chwili wyemitowane obligacje, wiadomo było już jakiś czas temu. Mówiło się, że chodzi w sumie o papiery o łącznej wartości około 2 mld zł. Skala długu okazała się jednak jeszcze większa. Z wtorkowego komunikatu Komisji wynika bowiem, że na koniec marca wartość wyemitowanych obligacji przez spółkę wynosiła prawie 2,6 mld zł. Były one w posiadaniu 9064 inwestorów indywidualnych i aż 178 instytucji finansowych.
Wersja Komisji
Nie są to jednak jedyne ustalenia KNF. Nadzorca odniósł się także do rzekomej umowy dotyczącej finansowania, którego GetBackowi miał udzielić PFR i PKO BP. Mowa była nawet o 250 mln zł.
„Ustalenia dokonane w ramach działań nadzorczych wykazały, że mogą występować istotne nieprawidłowości związane z należytym wykonywaniem obowiązków informacyjnych przez spółkę. W szczególności przeprowadzona analiza wersji wydarzeń wskazuje, że wbrew treści raportu, informacja w zakresie rzekomo prowadzonych rozmów na temat finansowania nie była przedmiotem uzgodnień między spółką a PFR i bankiem PKO BP. Ponadto w świetle posiadanych informacji nie sposób stwierdzić, aby w chwili publikacji raportu emitenta istniała podstawa do formułowania wniosku, że łączna kwota dofinansowania udzielonego przez bank i PFR wyniesie do 250 mln zł" – można przeczytać w oświadczeniu KNF. Komisja podkreśliła także, że z informacji przekazanych przez PFR oraz PKO BP wynika, że dopiero po trzech godzinach od przekazania do publicznej wiadomości feralnego raportu GetBack złożył formalne wnioski o finansowanie do obu instytucji. „Jednak nawet złożenie takich wniosków nie może być utożsamiane z prowadzeniem negocjacji, o których informowała spółka" – stwierdził nadzór.
To właśnie informacja o domniemanym finansowaniu windykatora przez PFR i PKO BP rozpętała burzę wokół GetBacku. Od ponad tygodnia obrót akcjami i obligacjami spółki na wniosek KNF jest zawieszony. Może to ulec zmianie dopiero po opublikowaniu przez spółkę raportu za 2017 r. (planowane jest to na 30 kwietnia). KNF wątpliwości ma także co do rzetelności informacji ze sprawozdań finansowych za I, II oraz III kwartał 2017. Dodatkowo Komisja złożyła zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwego nieprawidłowego publikowania informacji poufnych oraz manipulacji na rynku przez byłego prezesa GetBacku Konrada Kąkolewskiego oraz wiceprezes Annę Paczuską.
Wersja prezesa
Kąkolewski oraz Paczuska nie składają jednak broni. W specjalnym oświadczeniu przesłanym do redakcji przez radcę prawnego Sebastiana Frejowskiego można przeczytać, że oboje chcą nadal występować w przestrzeni publicznej, korzystając ze swoich nazwisk w pełnym brzmieniu. Później jest jeszcze ciekawiej. Zarówno Kąkolewski, jak i Paczuska cały czas podtrzymują, że prowadzone były rozmowy z PFR i PKO BP.