Były pracownik windykacyjnej spółki, z którym rozmawialiśmy, sam skontaktował się z naszą redakcją. W rozmowie telefonicznej zapewnia, że zajmował się sprzedażą obligacji spółki (co potwierdzają szczegóły nam ujawnione). Nasz rozmówca twierdzi, że robił to „etycznie, podobnie jak współpracownicy, z którymi miał kontakt, więc wyniki miał średnie". Dlatego rozwiązał – jak twierdzi – współpracę z firmą GetBack.

„Niektóre emisje do sprzedaży otrzymywali tylko pośrednicy, bo byli bardziej efektywni (np. te na 9 proc. z opcją wykupu co trzy miesiące). Prowizje od sprzedaży dla pośredników to 3-4 proc. od kwoty sprzedaży, dla pracowników GetBacku poniżej 1 proc." – mówi były pracownik GetBacku.

„W marcu podniesiono prowizje od sprzedaży, ale nie wzbudziło to większych podejrzeń, bo ponoć rok temu była podobna sytuacja. W styczniu GetBack postanowił, że jeśli klient skorzysta z opcji wcześniejszego wykupu, to sprzedawca nie otrzymuje prowizji" – opowiada nasz rozmówca.

Twierdzi, że on sam, jak i inni pracownicy spółki, również posiadają obligacje GetBacku.