W kolejnych latach będzie ich przybywać, także ze względu na środki z budżetu.

– Jesteśmy na ostatniej prostej w zakresie budowania architektury Funduszu Niskoemisyjnego Transportu, który pozwoli wspierać rozwój elektromobilności w Polsce. Chcielibyśmy, by zaczął on działać z początkiem przyszłego roku – zapowiada w rozmowie z „Parkietem" Jadwiga Emilewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju. Wśród beneficjentów w pierwszej kolejności wskazuje miasta zainteresowane budową infrastruktury do ładowania aut elektrycznych i kupowaniem pojazdów na potrzeby transportu publicznego. Rząd nie wyklucza też wsparcia indywidualnych nabywców samochodów na prąd. – To jest temat na dalszą przyszłość – zastrzega jednak Emilewicz. – W pierwszej kolejności chcemy zobaczyć, jak zadziała zachęta w postaci ulg w akcyzie na zakup pojazdów na prąd, a także stymulować rozwój infrastruktury. Bez niej ludzie nie będą chcieli stać się posiadaczami takiego auta – tłumaczy Emilewicz.

Są już założenia budżetowe. Fundusz transportowy miałby do dyspozycji 158 mln zł w 2019 r. W kolejnych latach pula by rosła: do 325 mln zł w 2020 r., 503 mln zł w 2021 r., 519 mln zł w 2022 r. aż do 620 mln zł w 2028 r. Niewykorzystana pula przechodziłaby na następny rok. Pieniądze pochodziłyby m.in. z pewnego odsetka od wpływów z akcyzy od aut na paliwa tradycyjne, głównie diesle.

Jeśli udałoby się zebrać takie środki, to w ramach budżetu na 2019 r. można byłoby sfinansować budowę 750 stacji do ładowania samochodów i autobusów na prąd, kupić 300 pojazdów dla administracji i wesprzeć kapitałowo dwóch polskich producentów. Bo kolejnym zadaniem funduszu ma być pobudzenie rodzimego potencjału firm z rozwiązaniami dla elektromobilności.

Prywatne firmy rywalizują o rodzący się rynek z koncernami państwowymi. Plany stawiania słupków na własnych stacjach mają Orlen i Lotos. Ten ostatni wybrał już 12 lokalizacji przy autostradach A1 i A2, a także w Gdyni, Gdańsku i Warszawie. Słupki staną do końca 2018 r. W tym roku spółka stara się pozyskać pozwolenie na wykonanie przyłączy. Energetyka też nie odpuszcza. Energa ma siedem stacji w siedmiu miejscach Trójmiasta, zaś Enea w I kwartale przyszłego roku postawi pierwsze trzy ładowarki dla Szczecina po wygranym przetargu Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. Najszersze plany w tym zakresie ma lider rynku wytwarzania. – Rozpoczęte projekty pilotażowe w Łodzi, Krakowie i Rzeszowie dotyczą budowy blisko 40 stacji szybkiego ładowania – szacuje Paweł Śliwa, wiceprezes ds. innowacyjności w PGE. – Najbardziej zaawansowaną fazę osiągnął projekt w Łodzi, gdzie jeszcze w listopadzie w jednym z centrów handlowych uruchomimy pierwszą stację – zapowiada Śliwa.