W III kwartale br. premierę gry o kodowej nazwie „Mansion" zaplanował Feardemic, spółka z grupy Bloober Team. „Mansion" to nowy horror, który ma być wydany na PC, PS4, Xbox One i Nintendo Switch. Tytuł nie był wcześniej zapowiadany. To efekt nienajlepszego przyjęcia poprzedniej gry od Feardemic, czyli „Perception". - Teraz jesteśmy bardzo ostrożni w doborze nowych tytułów do portfolio wydawniczego, dlatego długo zajęło nam wyselekcjonowanie pozycji, którymi jesteśmy zainteresowani jako potencjalny wydawca - tłumaczy Marcin Kawa, prezes Feardemic. Według niego „Mansion" to unikalny tytułu, który daje dobre perspektywy. Spółka - ze względów marketingowych - na tym etapie nie chce ujawnić ostatecznej nazwy gry. Ale to nie koniec niespodzianek w tym roku w wykonaniu spółki z grupy Bloober Team. - Przyglądamy się kilku innym tytułom - zapowiada Marcin Kawa.

Bloober Team przekonuje, że jubileuszowy, dziesiąty rok funkcjonowania spółki, będzie najlepszym rokiem w historii tego producenta i wydawcy gier z gatunku horror psychologiczny. Ale ambitny plan mają również inni rodzimi game developerzy. Przykładem jest 7Levels, który zakończyło prace nad prototypem nowej gry. Trafi ona do sprzedaży na konsolę Nintendo Switch w 2019 r. Krakowskie studio, które jest w trakcie procedury dopuszczenia akcji do obrotu na rynku NewConnect, nie zdradza szczegółów na temat produkcji. Wiadomo jedynie, że będzie to platformowa, przygodowa gra akcji, osadzona w zupełnie innym klimacie niż wcześniejszy „Castle of Heart". Ten tytuł do sprzedaży trafił pod koniec marca. - Dane cały czas do nas spływają, jesteśmy zadowoleni ze sprzedaży po pierwszym tygodniu. Na bieżąco monitorujemy sytuację i będziemy reagowali, gdy zajdzie taka potrzeba. Należy pamiętać, że gra zadebiutowała dotychczas na dwóch z trzech docelowych rynków i nie mamy pełnego obrazu jej popularności - zaznacza Krzysztof Król, wiceprezes 7Levels.

Już wkrótce wzbogaci się też portfolio wydawnicze Vivid Games. Firma planuje trzy nowe gry: „Space Pioneer", „Metal Fist" oraz „Gravity Rider". Ta pierwsza do globalnej dystrybucji trafi w maju. Miesiąc później pojawi się bijatyka „Metal Fist", a w sierpniu pochodząca z programu wydawniczego gra wyścigowa „Gravity Rider". - Wieloletnia, intensywna praca całego zespołu zaowocowała stworzeniem atrakcyjnych, grywalnych tytułów, z których jesteśmy dumni i które mogą zapewnić spółce wysokie przychody przez wiele lat - podkreśla Remigiusz Kościelny, prezes Vivid Games. Bydgoska spółka nie ma jednak powodów do zadowolenia. Ubiegły rok zakończyła stratą. - Strata wykazana przez grupę to w dużej mierze konsekwencja operacji księgowych pozostających bez wpływu na stan posiadanych środków finansowych. W wyniku zmian przepisów Ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych wynik został obciążony przez pomniejszone o ok. 5,1 mln zł aktywo podatkowe z roku 2015 - tłumaczy Hanna Gelo, dyrektor finansowa Vivid Games.

Spółka wypracowała w 2017 r. niespełna 9,5 mln zł skonsolidowanych przychodów. Jednocześnie grupie kapitałowej udało się o 3,7 mln zł obniżyć koszty operacyjne. Remigiusz Kościelny wskazuje, że rok 2017 udowodnił, iż w roku bez premiery i znaczących aktualizacji, spółka jest w stanie generować stabilne przychody dzięki dobrym produktom z poprzednich lat.