Analitycy przekonują, że bardzo wysokie ceny węgla koksowego są nietrwałe. Poza tym wkrótce w JSW zaczną rosnąć nakłady inwestycyjne i odtworzeniowe. Eksperci zwracają też uwagę, że jak dotąd nieznane jest wykorzystanie ogromnej nadwyżki kapitału węglowej spółki.
- Najpotężniejszym argumentem, który wciąż pozostawia szeroki margines bezpieczeństwa, jest bardzo wysoka cena węgla koksowego. Minusy to konieczny wzrost CAPEX i prawdopodobny skok OPEX oraz niepewność co do strategii i alokacji potężnej nadwyżki kapitału – przekonuje Artur Iwański, analityk DM PKO BP.
Z jego szacunków wynika, że przy obecnych cenach węgla EBITDA (wynik operacyjny spółki powiększony o amortyzację) może sięgnąć niemal 5 mld zł.
DM PKO BP podtrzymał też rekomendację „trzymaj" dla Lubelskiego Węgla Bogdanka, ustalając cenę docelową na 84,5 zł. Analitycy z jednej strony oczekują istotnego wzrostu ceny węgla i poprawy wyników w 2018 r., z drugiej ryzykiem jest alokacja nadwyżki kapitału.
- Wzrost ceny węgla o 4 proc. w 2018 r. przełoży się na poprawę EBITDA o 14 proc. - do 705 mln zł. Dodatkowo spółka świetnie kontroluje koszty i nakłady inwestycyjne. Ryzykiem jest alokacja nadwyżki kapitału, w tym plany inwestycyjne spółki. Optymistycznie przyjmujemy, że biorąc pod uwagę spadającą produkcję węgla w Polsce Bogdanka będzie mogła rozwinąć skrzydła (produkcję), czyli zacząć budowę nowej kopalni szybciej niż to zakłada strategia – podkreśla Iwański.