PKN Orlen rozpoczął inwestycję dotyczącą budowy instalacji Visbreakingu, dzięki której będzie mógł wytwarzać z tej samej ilości ropy więcej produktów zapewniających stosunkowo wysokie marże kosztem produktów niskomarżowych. Chodzi o tzw. pozostałość próżniową, która dotychczas była wykorzystywana do produkcji ciężkich olejów opałowych i asfaltu. Po zakończeniu nowej inwestycji będą z niej wytwarzane benzyny i olej napędowy.

- Budując silny koncern multienergetyczny, angażujemy się w nowe obszary, ale jednocześnie rozwijamy też podstawowe obszary działalności, czyli rafinerię i petrochemię. Inwestujemy w Visbreaking, ponieważ naszym celem jest skutecznie odpowiadać na stale rosnące zapotrzebowanie na produkty wysokomarżowe - mówi cytowany w komunikacie prasowym Daniel Obajtek, prezes Orlenu. Dodaje, że instalacja umożliwi optymalizację produkcji rafineryjnej i szybki wzrost zysków. - Uzyskamy dzięki niej 2 proc. więcej paliwa z przerobu ropy oraz wzrost EBITDA nawet o 415 mln zł rocznie - twierdzi Obajtek.

Instalacja Visbreakingu ma powstać kosztem około 1 mld zł, z czego ok. 750 mln zł to wartość umowy w tzw. formule „pod klucz", podpisanej z konsorcjum firm KTI Poland (lider konsorcjum) i IDS-Bud. Prace budowalne potrwają 30 miesięcy, co oznacza, że przedsięwzięcie ma być zakończone w grudniu 2022 r.

Orlen modernizuje też już istniejące obiekty i urządzenia. Dotyczy to m.in. instalacji Hydrokrakingu, która umożliwi zwiększenie rocznej produkcji diesla o 100 tys. ton. Kolejny trwający projekt obejmuje modernizację jednostek Hydroodsiarczania Oleju Napędowego. Dzięki tym wszystkim inwestycjom produkcja diesla ma się zwiększyć w Płocku po 2022 r. o 150 tys. ton. Szacunki koncernu mówią, że to z kolei zapewni grupie ponad 600 mln zł dodatkowego zysku EBITDA rocznie. Dla porównania w 2019 r. wyniósł on 9,3 mld zł.