Cena polskiego węgla coraz bardziej rozjeżdża się z rynkami światowymi

Paradoks polskiego rynku polega na tym, że ceny tego surowca na światowych rynkach spadają, tymczasem w Polsce – rosną. I to pomimo faktu, że polskie kopalnie wydobywają go więcej niż sprzedają. Eksperci tłumaczą, że przyczyn należy doszukiwać się w specyfice polskiego rynku.

Publikacja: 04.06.2019 14:34

Cena polskiego węgla coraz bardziej rozjeżdża się z rynkami światowymi

Foto: Bloomberg

Dane Agencji Rozwoju Przemysłu nie pozostawiają wątpliwości: na światowych rynkach ceny spadają od dobrych siedmiu miesięcy, w Polsce trend jest odwrotny. W stosunku do marca ceny węgla kamiennego dla energetyki wzrosły w Polsce o 1 proc., węgiel dla ciepłownictwa drożał nawet szybciej – o 2,8 proc. Najlepiej widać ten trend w ujęciu rocznym: węgiel dla energetyki był w kwietniu droższy o 10 proc. niż rok wcześniej. W przypadku węgla dla ciepłownictwa było to 6 proc.

Te wzrosty zaskakują tym bardziej, że ceny tego surowca na rynkach światowych spadają. Najlepiej to widać na przykładzie indeksu ARA, czyli cen w portach Amsterdam, Rotterdam i Antwerpia. Tam węgiel był w kwietniu tańszy o 13 proc. w porównaniu do tego samego miesiąca 2018 r.

– Na świecie rynek węgla jest o wiele bardziej płynny niż nasz rodzimy – mówi w rozmowie z „Parkietem" Paweł Puchalski, analityk Santander. – Wyjaśnieniem różnicy między trendami na rynkach światowych, a rynkiem polskim jest fakt, że polskie spółki wydobywcze sprzedają węgiel polskim odbiorcom w oparciu o długoterminowe umowy oparte o formuły cenowe – dodaje.

– Wysoka cena węgla wspiera PGG – kontynuuje Puchalski. – Podejrzewam, że gwałtowne obniżenie się ceny mogłoby pogorszyć sytuację finansową największego europejskiego producenta węgla. Trzeba zauważyć, iż Zarząd PGE spodziewa się płaskich cen węgla w 2020 roku (r/r), co dodatkowo wspiera tezę o oderwaniu się polskich cen węgla od benchmarków światowych i europejskich – podsumowuje.

Od rozmówców z branży można usłyszeć, że specyfiką polskiej gospodarki jest to, iż po obu stronach stołu, przy którym negocjuje się ceny, siadają przedstawiciele państwowych koncernów wydobywczych i państwowych firm energetycznych. W efekcie kształtowane są ceny, które pozwalają udowodnić, że polskie górnictwo w swojej obecnej postaci wciąż jest dochodowe. Teoretycznie, można też usłyszeć argument, że ceny z indeksu ARA są tak niskie, bo nie doliczono do nich kosztów transportu. Cóż, ceny pojawiające się w zestawieniach ARP też nie obejmują kosztów transportu. Trendy, tu i tam, pozostają jednoznaczne.

- Najkrótszą odpowiedzią na pytanie o ten paradoks jest: nie mamy w Polsce rynku węgla – podkreśla w rozmowie z „Parkietem" Michał Sztabler, ekspert ds. rynku surowców w Noble Securities. – Mamy bardzo wysokie koszty produkcji węgla, wyższe niż za granicą. A jednocześnie wszyscy kluczowi gracze mają tego samego właściciela, Skarb Państwa – dodaje.

Polski rynek stopniowo odrywa się od światowego, jak sądzi nasz rozmówca. Wcześniej globalne ceny w pewnym stopniu miały znaczenie dla kształtowania cen w Polsce, ale znaczenie to jest coraz mniejsze. – Gdybyśmy mieli otwarty rynek, spodziewałbym się, że cena będzie znacząco niższa. O ile nie nastąpi jakiś szok energetyczny, cena nie powinna wrócić do 90-100 dolarów – mówi Michal Sztaber. – Natomiast co roku rosną koszty: procesu produkcji i samej pracy górników. Jeżeli mechanizm „koszty plus marża" zostanie utrzymany, to cena w Polsce spaść nie powinna.

Surowce i paliwa
Orlen dostał wsparcie z UE na wodorowy projekt
Surowce i paliwa
DM BOŚ zaleca kupować akcje KGHM-u
Surowce i paliwa
Przeciąga się konkurs na członków zarządu Orlenu
Surowce i paliwa
Wyniki Grupy Kęty powyżej wstępnych szacunków
Surowce i paliwa
Jest nowy prezes JSW. Nie ma dużego doświadczenia w górnictwie
Surowce i paliwa
KGHM został ponownie uznany za 2. największego na świecie producenta srebra